Nie będę się rozpisywał, bo wydaje mi się, że wszystko zostało już powiedziane/napisane.
Dorzucę od siebie tylko "dwa słowa"
Po znakomitym 4 sezonie przyszedł czas na sezon "Dexter próbuje ułożyć sobie życie bez Rity". Pierwsze odcinki nie porywały, ale to było do przewidzenia. Jednak każde następne odcinki co raz śmielej zbliżały się do "dexterowskiego" poziomu.
Było dobrze, skończyło się... zwyczajnie.
Niestety.
Podczas gdy w ostatnim odcinku Debra prawie nakryła Dextera (nastawiłem się wtedy na baardzo fajne zakończenie ;) W ciągu następnych paru minut całe napięcie "pierdyknęło" i skończyło się jak w przeciętnym amerykańskim filmie.
Kolejnego sezonu twórcy nie mogą spieprzyć.
Nie wiem co wymyślą, nie moja w tym głowa, jednak jako odbiorca mogę stwierdzić, że czuję spory niedosyt. Tyle.
Czy tylko mi podobał się sezon 5? Uważam, że motyw w którym Dexter znajduje sobie idealnego partnera, z taką samą skazą na psychice jest pomysłem trafionym w dziesiątkę.
Związek pomiędzy Lumen a Dexterem był jak dla mnie genialny. Dex wprowadzając kogoś w tajemnice swojego życia tak naprawdę okazał się być bardziej ludzki niż można to sobie wyobrazić. Wszak po śmierci Rity można było uznać, że Dex to postać nadzwyczaj zimna.
Później ta inwigilacja. Liddy wprowadzał duże napięcie, pewnie dlatego, że przez długi czas nikt z bohaterów nikt go nie rozgryzł. Szkoda jednak, że tak skończył.
Samo zakończenie było niezłe. Szybkie i stosunkowo mało przewidywalne. Bo kto by przypuszczał, że Dexter lubi robić koziołki kradzionymi samochodami i zawsze nosi nóż w kieszeni. Motyw z Debrą? Doskonały, bowiem z jednej strony nasz bohater nie wpadł, a jednak został zdemaskowany.
Na koniec sytuacja z Quinnem, która (tak sądzę) zapewne ma niemal pewność co do Dextera, ale zachowa to dla siebie. Jak widać Dex również zachował się w porządku.
Ogólnie uważam, że S05 wyszedł naprawdę nieźle. Myślę, że słabe oceny są spowodowane dziwnymi wyciekami z sieci. Wszyscy byli pewni, że Debra zdemaskuje brata, Lumen zostanie zgwałcona i zabita przez Jordana, a Quinn zastrzeli Liddy'ego. Ale na szczęście twórcy popisali się umiejętnościami.
Motyw, w którym Dexio znajduje sobie idealnego partnera, z taką samą skazą na psychice był już powielony 2 razy, najpierw była ta angielka, potem Prado, teraz Lumen.
A zakończenie było rzeczywiście mało przewidywalne, bo nikt takich kretyńskich wyjść z sytuacji nie mógł przewidzieć. Debra puszcza wielokrotnych morderców, nie mając żadnej pewności czy to są vigilante? Proszę Cię. Quinn nie domyślający się niczego nt. Dextera, po wszystkich dowodach zebranych przez Liddy'ego i po kłamstwie na temat krwi na bucie Quinna? Masakra. Debra rozwiązała sprawę dziewczyn z beczek poprzez znalezienie DOMNIEMANEGO mordercy, którego ciało i tak zabrał Dexter z Lumen i brak znalezienia współsprawców? Parodia. Quinn uniewinniony, bo krew na bucie to nie krew Liddy'ego? Co się stało z jego odciskami palców, dziwnym milczeniem, żądaniem prawnika, ostatnimi telefonami Liddy'ego wykonanymi do Quinna?
Chciałem by Dexter uchrzanił Quinna tą krwią, chciałem by Debra odkryła kim jest brat, chciałem by Jordan Chase nie miał do bólu spłyconej śmierci.
Ale coby nie mówić, podobał mi się ten sezon, teraz czuję się jak po końcówce Losta.
Owszem, wątek z partnerem był już poruszony. Niemniej jednak jakby się przyjrzeć, to Lumen dopiero na koniec dowiedziała się o sekrecie Dextera. Miguel Prado również nie do końca może zostać porównany z Lumen, gdyż tak naprawdę tylko miała tak uszkodzoną psychikę jak nasz bohater.
Pamiętaj, że Quinn zaprzestał ścigania Dextera tylko dla Debry. Chyba pamiętasz jak się skończyło, kiedy wyjawił jej o co posądza Dexa? Pamiętaj też, że prokurator nie wziąłby pod uwagę "dziwnego zachowania" Quinna - skoro krew nie należała do Liddy'ego, to nie ma żadnego dowodu. Odciski palców mógł przecież zostawić podczas oględzin miejsca morderstwa, więc co chodzi?
Jeśli chodzi o Deb, to faktycznie można było to rozegrać inaczej, ale myślę, że tutaj twórcy chcieli przestawić jej psychikę i kwestie związane z jej przeżyciem tych morderstw. Zresztą było to dokładnie pokazane, zwłaszcza pod koniec.
Nie Ty jeden chciałeś innego zakończenia. Myślę, że twórcy zgotowali widzom figla. Bowiem po wyciekach i burzliwej dyskusji w sieci chyba każdy chciał zdemaskowania naszego bohatera. A tutaj sezon 5 zakończył się stosunkowo szczęśliwie. Może nie do końca, bo i owszem, Dexter pojednał się z Astor, załatwił wszystkie sprawy ale Lumen odeszła. Zobaczymy jak zostanie to pociągnięte w sezonie 6.
Nie trafia do mnie tłumaczenie, że Quinn zostawił Dexa tylko ze względu na siostrę. Postaw się w jego sytuacji. Wiesz, że prawdopodobnie brat Twojej ukochanej zabija masowo ludzi (nie wiesz czy morderców czy niewinnych), zabił typa któremu zleciłeś jego śledzenie, nie lubi Cię zbytnio, pracuje z Tobą na co dzień i nie wiesz czy w pewnym momencie mu nie od*** i Cię ot tak nie zabije. Ale mimo to zostawiasz go w imię miłości.
Next: Quinn odcisków palców nie mógł zostawić podczas oględzin, bo nawet się do tej ciężarówki nie zbliżył, to raz. A dwa, Policjanci nie mają zostawiać nowych odcisków palców tylko zbierać dowody, po coś mają na sobie te białe rękawiczki, vide omawiane śledztwo (między innymi by nie niszczyć dowodów??). Trzy, odciski palców były tylko Quinna i Liddy'ego, więc jeśli to nie było samobójstwo, na co nic nie wskazuje, pozostaje Quinn. Co pokazuje zresztą kolejną brednię tego filmu, bo Liddy jeździł wypożyczonym vanem, by śledzić Dexia, więc powinno być tam od groma innych odcisków palców, a nie tylko dwóch osób.
Next: Policjanci są bardzo dokładnie sprawdzani pod kątem stabilności psychicznej, więc Debra... a co tam. Ona nie miała żadnych podstaw by ich puścić. Po pierwsze, nie wiedziała kto się kryje za folią tylko założyła, że to muszą być ci mściciele. Pod drugie, nie miała żadnych dowodów na to, ile osób zabili ci mściciele i czy mordowane były tylko złe osoby. W ogóle Debra to jakiś śmieszny wymysł scenarzystów, z głupiej idiotki pracującej w obyczajówce robi się z niej niesamowicie inteligentna osoba, a jeszcze potem niestabilna emocjonalnie. I tego nie odczuwa się jak rozwijanie postaci, tylko jak przeskoki w czasie (przynajmniej w moim odczuciu). Nie pamiętam skąd z idiotki przemieniła się ona w detektywa. Poza tym powinna rzucić podrywanie, bo jej to absolutnie nie wychodzi (Ice truck killer, pocięty Jamajczyk, zabity podstarzały jak mu tam - ten z czwartego sezonu, Quinn, który prędzej czy później skończy kiepsko i chyba jeszcze miała jakiegoś boya przez tydzień).
Sezon 6 może będzie jak sezon 4, po porażce serial stanie na nogi. Ale widzę to czarno.
Dokładnie, cały sezon 5 średnio przeciętny a zakończenie sezonu po prostu fatalne. Co to miało być wogole? Debra wchodzi i łapie na gorącym uczynku Dexa i Lumen i mówi; o wy jesteście mścicielami ale no dobra uciekajcie zaraz będzie policja haha, to już był szczyt naciągania fabuły. Dlatego ja już zegnam się z tym serialem, i nie czekam na 6 sezon ! pozdro