jak to jest mozliwe( a jestem na 9 odc) nikt nie zaczal zadawac pytan gdzie zniklelo okolo 50 osob z miami ?? to jest tylko jeden bezsens tego serialu, no i troche przewidywalny, ale to chyba dlatego, ze juz widizalem wszystkie mozliwe opcje. ogolna ocena 9/10
I co z tego, że w ciągu paru lat znikło 50 osób w Miami? To nie jest jakaś wieś na Podkarpaciu, tylko olbrzymie miasto, w którym codziennie zdarzają się zaginięcia...
to nie byloby takie dziwne, gdyby to byli zwykli ludzie!, a nie sławny psycholog albo drygent itd.
szkoda ze dopiero w drugim sezonie sie okazuje dlaczego pozwolili sobie na takie zaniedbanie!
to bardzo proste do wytłumaczenia. nie było ciał, a więc nie było potencjalnej zbrodni.
tez głupoty piszesz. W Miami giną czesto ludzie bez śladu, ale nawet jakby policja rozpoczeła śledztwo nie miałaby zadnyc dowodow(dexter był perfekcjonista) ciała a chyba im do głowy nie przyszłoby zeby przeszukać dno oceanu.
PS. Serial POEZJA :D POLECAM obie serie
tylko chodzi o to ze nie wszyscy byli zwyklymi ludzmi. tu nie chodzi o dowody! tu jest ostre zaniedbanie, ale zgadzam sie serial jest mocny !!
No i co? Zniknął psycholog, dyrygent... Poza nimi reszta była raczej odpadkami, że tak to nazwę. Czego byś oczekiwał, co miałoby się dziać po ich zniknięciu? Oni znikają, ktoś zgłasza zaginięcie, policja niby szuka (jak zwykle). Co miałoby się według ciebie dziać dalej? Miałaby wybuchnąć panika w Miami w związku z tym, że zniknęło parę osób? Przecież nie przypiszą tego jednemu sprawcy, sprawy zostały uznane za osobne zaginięcia. Gdzie widzisz 'zaniedbanie'?
zarzuc pamieciom i zastanow sie czy to tylko nie roby byly ! panika, napewno nie, ale napewno wieksze zainteresowanie sie policja tym faktem. wszyscy co ogladali 2 sezon to widza dlaczego ten aspekt byl pomijany, wiec nie mam tak bardoz im zazle, bo przeciez musi byc jakis pomysl na drugi sezon!
w Polsce rocznie ginie bez wieści około 20 tyś osób, w Stanach podejrzewam, liczba ta jest parokrotnie większa, więc te 50 osób to znikomy procent nawet jak na jedno (kilkumilionowe) miasto, dlatego nie ma się co dziwić, że Policja tym się jakoś specjalnie nie przejmowała. Tym bardziej że Dexter zabił ich chyba w przeciągu paru lat.
Po co odkopujesz wątek sprzed 5 lat, by napisać jedno zdanie? Twój nick powinien brzmieć nie Baron a Baran.
Gość chciał odpowiedzi, ostatnio logował się 7 minut temu. Więc myślę, że lepiej późno niż wcale. A to, że mnie wyzywasz, świadczy tylko o twoim braku kultury, współczuję twoim rodzicom
Ale dostał odpowiedź 5 lat temu od kilku użytkowników, panie Baranie.
Skoro trollujesz to nie oczekuj kultury i grzeczności.
Zdanie które nic nie wnosi do wątku.
Mamusi też odpisujesz na smsy po 5 latach?
Po to jest kur*a forum, żeby pisać, więc weź się nie czepiaj. Jak chce to ma prawo odpowiadać na jaki post mu pasuje, choćby to był pierwszy post na filmwebie. A trolling zależy od tego co się pisze, a nie kiedy - w jego wypowiedziach trollingu nie było ani krzty.
Nie czytałem wszystkich odpowiedzi więc nie wiem czy padła już podobna.
Wydział w którym pracuje Dexter zajmuje się zabójstwami więc skoro nie było ciała nic im do tego, a zaginięcia o ile 'ofiara' miała rodzinę na pewno były na policję zgłoszone co można zauważyć w odcinku w którym zostają odnalezione ciała w oceanie, osoby którym ktoś z rodziny zaginą zgłaszają się ponieważ uważają, że ktoś z ich bliskich mógł paść ofiarą Rzeźnika. A wcześniej sprawy te były po prostu zgłoszone na policji nie w wydziale zabójstw.
Ale jak to zaginęły??? Ktoś zgłosił zaginięcie wszystkich tych osób? Niektórzy po prostu nie byli poszukiwani, bo niby na jakiej podstawie?
Temat odkopany, ale skoro już został poruszony to można się wypowiedzieć. ;) W 2 odcinku 1 sezonu widzimy jak Dexter przygląda się żonie Donovana - zamordowanego przez niego dyrygenta, która przyszła właśnie na policję, by zgłosić jego zaginięcie. Policja po prostu przyjęła zgłoszenie i co miała dalej zrobić? Dodali go do bazy osób zaginionych i tyle. Ofiary Dextera na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego, więc nic dziwnego, że nikt w żaden sposób nie połączał tych zaginięć - zwłaszcza, że Dexter jest akurat mało regularnym zabójcą. Porównajmy go z Trójkowym - 4 ofiary i zmiana miejsca działania. Upłynęło wiele lat, nim Lundy się zorientował, że może stać za tym jedna osoba, a Trójkowy, w przeciwieństwie do Dextera, nie pozbywał się ciał.
skoro juz odkupujemy to wypada się odezwać.
Nie znam sie na amerykanskim prawie, jedynie co to znam je z filmów. Jednakze zwiazku z tym ze zadko wierze to co zobacze, nie komentuje tej zasady odnosnie braku ciał.
Jak już Kukowsky napisał, 100% nie mieli jak porownac zainiec. Jednakze zwiazku z tym, ze kilka sezonów mineło od moejgo postu. Moge stwierdzić, że z każdym sezonem ten szczegół jest coraz bardziej pomijany. Dexter staje się coraz bardziej smiały i lekceaważący wiekszośc swoich zasad bezpieczeństwa. Mówiąc szczerze liczyłem na inne zakończenie ostatniego sezonu. Wiadomo jest, że rodziny szukaja swoich bliskich. Nie sądze aby zaden z jego ofiar nie mial znajomych, którzy mogą im w tym pomoc. Jest to troche banalne. Dexter jest podobnym seryjnym morderca co Mr. Brooks (polecam film, jesli ktoś nie widział). To że unika złapania, jest naciagane, ale jeszcze realistyczne. Jest wielu seryjnych mordeców, których nie udało się wogóle złapać. Jednak nikt z taka iloscia fragów co Dexter.
Zgodzę się z Twoją myślą, że z każdym sezonem aspekt ten realizowany jest coraz gorzej. Najśmieszniejsze jest to, że tak właściwie Dexter od 3 sezonu nie zabił nikogo tak, by nie mieć żadnych komplikacji podczas realizowania swojego planu. To się rozbije samochodem, to pozwoli ofierze z bagażnika spieprzyć, to go dziadek wyczai i mu pistolet do skroni przystawi, to da się uśpić środkiem do usypiania zwierząt, to znowu da się przenieść psychopacie do labiryntu, pomyłka goni pomyłkę, przez co zdumiewający jest fakt, że Dextera nikt jeszcze nie złapał. Szczerzę mówiąc mogliby twórcy spokojnie ograniczyć te komplikacje, gdyż widz i tak przyzwyczaił się do tego, że Dexter jest nietykalny. Może jakby, co któreś zabójstwo była jakaś komplikacja to widz odczuwałby jakieś emocje. Tymczasem widz przyzwyczaił się do tego oglądania niedbałego Dextera, który mimo wszystko dalej hasa na wolności.
Tęsknię za tym klimatem, z pierwszych sezonów, kiedy to każde zabójstwo Dextera odbywało się w nocy. Te początkowe ofiary Dextera wydawały mi się nawet ciekawsze - były takie prawdziwe, wiarygodne psychologicznie. Ostatnio dostajemy jakiś przerysowanych popaprańców - osiłek zafascynowany mitologicznym potworem, zakompleksiony zeskrobywacz martwych zwierząt, religijne świrusy wierzące w nadejście apokalipsy. Niby tacy groźni to przestępcy, jednak nie wydaję mi się, by w kimkolwiek postacie te budziły jakąś grozę. Były po prostu śmieszne.
Dokładne, wyjales mi to z ust, śmieszne.
Jedynym zaskoczeniem sezonu z apokalipsa - jeden morderca. Wogole nie myslałem o takiej opcji. Najwiekszym żartem ostatniego sezonu, była rekacja Deb. Oczywiescie rozumiem miłość już nie braterska, lecz partnerska miała wpływ na jej poczynianai, no ale kurde bez przesady. Finał był taki, że nie wiedziałem czy mam sie siać, czy zrezygnować z kolejnego sezonu.
Mam nadzieje, ze dotrzymaja słowa i będzie to juz ostatni sezon z wielim finałem.
Teraz na uropie zacząłem oglądac kolejny serial showtime, Shameless który jest rewelacją, jednak nie jest to klimat pierwszych 3 sezonów Dexa. Niestety, mama nadzieje ze ten sezon bedzei tym, czym był na początku!
Ogółem dziwne jest to że w momencie kiedy trwa śledztwo to jest o nim głośno w mediach itd. a gdy Dexter robi co swoje nagle nastaje cisza i czekanie na następną sprawę. Myślę że to najbardziej drażni w serialu, owszem są jakieś nieociągnięcia ale mi za bardzo to nie przeszkadza.
mi chyba tez, bo nadal go ogladam. Jednak mogliby w finalowym sezonie sie postarac.
Ogółem dziwne jest to że w momencie kiedy trwa śledztwo to jest o nim głośno w mediach itd. a gdy Dexter robi co swoje nagle nastaje cisza i czekanie na następną sprawę. Myślę że to najbardziej drażni w serialu, owszem są jakieś nieociągnięcia ale mi za bardzo to nie przeszkadza.
czy widziales kiedys szum w mediach i zainteresowanie opinii publicznej zaginieciem jakiejs mendy ?
prawda nie zabija samych mend ale jak juz mowi sie o zaginieciu to dziecka albo nastolatki nastolatek juz nie jest taki ciekawy na kilkumilionowa populacje miasta te kilkadziesiat zaginiec z reki dextera to pewnie wzrost o kilkadziesiat promili bo pewnie wiekszosc tych zaginiec nawet nie jest zglaszana dexter jest zarabisty i jak na amerykanska produkcje nawet realistyczny
jedynie co jest w dexterze realistyczne to jego umysł. Jest to jedyny (mi przynajmniej znany) serial, który pokazuje jak mysli socjopata. W kazdym razie idealnie to pokazuje.
Zauważ, że Dex zabil nie jednego pedofila. W kazdym kraju, "cywilizowanym" rzecz jasna, jest samo oskarzenie na pierwszysch stronach. Tak wiec znikniecie tej osoby, było by nie tylko pokaze w gazetach/TV, ale rowniez szukala by go policja.
... na jakich pierwszych stronach nigdy nie widzialem w gazecie zeby ktos pisal o zaginieciu pedofila a policja szuka ale oni sa na dnie a dex nie zostawia sladow
Na prawdę trzeba Ci przypominać kogo Dexter zabija wg. kodeksu? Otóż zabija osoby, które wymknęły się ręce sprawiedliwości i w jakiś sposób winne pozostały na wolności. Nikt więc nie wie, że są mordercami, pedofilami, zoofilami czy kimkolwiek jeszcze. Tylko Dexter to wie, jako że sam rozpracowuje swoje ofiary i dokładnie je sprawdza. Nie ma więc mowy o szumie w mediach o zwykłego obywatela, który sobie zaginął bo takich są setki. Tym bardziej, że w wielu przypadkach Dexter umiejętnie chowa za sobą wszelkie ślady i myli tropy policji. Przykładem może być wrobienie "Skinnera" z bodajże 3 sezonu w morderstwo Miguela Prado. Sprawca jest? Jest, więc sprawa zamknięta.
widze, ze jeden i drugi bardzo uwaznie oglada ten serial. Dexter z kazdym odcinkiem zostawia coraz wiecej śladów, co prowadzi do jednego pytania - ile jeszcze bedzie sie wymykal policji.
Dexter juz nie raz zabijał wbrew swoijemu kodeksowi. Pozatym fartowniku Dex zabija tych, ktorych chce, obojetnie czy wymiar sprawiedliwosci zlapie te osoby, czy nie. Jest socjopata, oni nie maja kodeksow, czy tez zasad. Oni uznaja tylko swoje zasady, dlatego kodeks ojczulka co sezon ma nowa wersje oprogramowania.