Po przeczytaniu załączonej wyżej recenzji włączył mi się mały agresor. Wiem, że każdy ma prawo do własnego zdania i własnej oceny, ale czy naprawde zgadzacie się ze stwierdzeniem, cyt.:"Największym minusem w obsadzie jest sam Dexter odgrywany przez Michaela C. Halla. Mimo że gra bez zarzutu, to jednak jego wygląd, jest antydemoniczny. Wygląda jak poczciwy chłopak z plaży a nie seryjny morderca i jakoś trudno uwierzyć by ktoś tak wyglądający mógł z okrucieństwem pozbywać się ludzi"
Ja uważam osobiście, że M.C.Hall jest rewelacyjny jako Dexter!!! Z całym szacunkiem dla autora recenzji ode mnie dla Pana Michaela wielkie brawa i "czapki z głów"
Ja również czytałem tą recenzję i również nie zgadzam się z tym punktem. Dexter miał wyglądać tak jak wygląda, tzn. nie wyróżniać się z tłumu. Pozdro
Michael C. Hall jest jednym z NAJSILNIEJSZYCH punktów tego serialu.
Że niby jakieś marne zarzuty typu "nie straszny" - sorry, to nie jest horror. A że nie jest on jakimś wzbudzającym niesmak psycholem to tylko i wyłącznie brawa, bo takich już pełno było i nie sądzę by miało jakikolwiek sens wprowadzanie do życia kolejnego. Poza tym "sympatyczny seryjny morderca" to jest znak firmowy zarówno książki jak i serialu. Przecież ta seria i fabuła w niej zawarta nie miałaby prawa bytu gdyby bohater nie był właśnie taki. Autor recenzji po prostu pisze by pisać, ale chyba nie bardzo wie o czym pisze. To tyle ode mnie.
Każdy może napisać własną recenzję i przedstawić swój punkt widzenia. Tak, to była aluzja do Albertino ;)
Ale recenzja powinna reprezentować opinie większości użytkowników Filmweba (którzy to chwalą Michaela), a nie jednej osby, która wyróżnia się tylko tym, że miała szczęście oglądać serial trochę wcześniej. Takie jest moje zdanie.
"Ale recenzja powinna reprezentować opinie większości użytkowników Filmweba"
W żadnym wypadku nie powinno tak być. Recenzja powinna być subiektywną opinią osoby piszącej. Tylko w tym problem, że w tej recenzji nie ma argumentów, przynajmniej takich, które by można nazwać sensownymi. I wynika z niej jedno - najlepiej jakby serial wcale nie powstał, a jeśli już to bohater musiałby odpowiadać wymyślonemu przez niego stereotypowi mordercy, ale najwyraźniej autor recenzji na to nie wpadł, więc zamiast krytykować same założenia serialu krytykuje odtwórce głównej roli, który niczym nei zawinił i wykreował postać taką jaką być miała.
Chyba wolę taki serial niż jakieś kolejne "Teksańskie masakry..." czy nie wiadomo co jeszcze. Gdyby bohater był taki jak autor recenzji sobie życzy, to zapewne cały serial runąłby jak z domek kart. Zastanówcie się nad tym.
"Recenzja powinna być subiektywną opinią osoby piszącej"
Osoba pisząca może subiektywnie napisać, że ten serial jest do bani, a nawet ładnie to uzasadnić. Tu chyba zgadzamy się, że tak być nie może.
W innej recenzji,na innym forum, Abruzzi pisze, że pierwsza seria prison breaka wyznaczyła standardy, których nic nigdy nie przekroczy. Ja tedy wiem, że mamy różne gusta i mogę potraktować opinie Abruzziego z którymi się nie zgadzam z lekkim przymróżeniem oka. Jednak nie wszyscy będą śledzić wypowiedzi danego recenzenta, by wyrobić sobie opinię o nim. Do czego zmierzam, to to iż powinien istnieć tak ja na wielu innych portalach system oceniania recenzji - "czy jest dobra; tak/nie"; ale to w sumie temat na zupełnie inną bajkę...
Widzę że rozgorzała dyskusja na temat mojej recenzji. Może zostałem źle zrozumiany, wcale nie uważam że Hall gra słabo, beznadziejnie, źle, niepotrzebne skreślić. Po prostu myślę że gra bardzo jednowymiarową postać co jednak nie przeszkadza mi w odbiorze tego świetnego serialu. Nazywa siebie potworem w ludzkiej skórze jednak czy choć raz widzieliśmy w nim potwora ? A moze raczej samotnego mściciela wymierzającego sprawiedliwość ? Równie dobrze psychopatą można nazwać Charlesa Bronsona w "Życzeniu śmierci", w końcu też bez wahania zabija szumowiny.
Zabrakło mi w tej postaci szaleństwa, degenrenacji z którą stara się walczyć. Jest to oczywiście mój punkt widzenia więc jeżeli ktoś ma inny proszę napisać recenzję.
"gra bardzo jednowymiarową postać"
No daj spokój, przecież to nieprawda. Myślę, że w drugim sezonie będzie to widać jeszcze wyraźniej.
"Zabrakło mi w tej postaci szaleństwa, degeneracji z którą stara się walczyć."
Ale to od początku miała być postać sympatyczna, on ze swoją degeneracją wcale nie próbuje walczyć, lecz ją wykorzystuje w dobrym celu. Owszem, twórcy mogli dać Dexterowi jakieś rozterki, a nawet cięższy uczynek niż zabijanie seryjnych morderców, ale chyba byłoby tego już za wiele jak na jeden serial (tyle już rzeczy tutaj pokazano), a poza tym mógłby przez to stać się troszkę ciężkawy, a to przecież z góry miało być połączenie kryminału i komedii, a nie dramat.
Chociaż po tych wszystkich komplikacjach myślę, że w drugim sezonie twórcy zajmą się dokładniej naszym bohaterem. W końcu pierwszy sezon to miało być wprowadzenie, które powinno wszystkich w serial wciągnąć, a nie każdemu jest na rękę oglądanie rozterek moralnych mordercy. I poza tym w związku z faktem iż Dexter nic nie czuje nie powinny go również te rozterki dotyczyć, ale sprawa po koniec serialu zaczęła się komplikować i w drugiej serii nie musi już tak być. Mam tylko nadzieję, że na koneic nie okaże się, że nasz bohater się nawróci, wszyscy będą żyć zdrowo i szczęśliwie itp. To nie ta bajka, aż żal byłoby coś tak wyjątkowego zepsuć w ten sposób. Ale nie powinno się tak stać, w końcu nad serialem pracują niebylejakie nazwiska :)
Znowu zostałem źle zrozumiany :-/ Eh.
Pod degeneracją psychopatycznego mordercy powinna kryć się jakaś skaza - może to być sadyzm, jakieś zboczenie seksualne, coś ohydnego co wyróżnia go od innych ludzi. Dexter miał traumatyczne przezycia z dzieciństwa ale co wyniósł z nich oprócz tej swojej chęci zabijania ??? Bo sama chęć mordu moim zdaniem wcale nie tłumaczy jego szaleństwa. Twórcy powinni lepiej uzasadnić jego chorobę psychiczną której powiedzmy sobie szczerze tak naprawdę w Dexterze Morganie nie ma i o to cały czas mi chodzi. Aktor nie pokazuje tego demona, którego ma w sobie. Po prostu morduje złych ludzi i nie ma w tym żadnej filozofi. Amen.
"może to być sadyzm, jakieś zboczenie seksualne, coś ohydnego"
Strzelam, że znów cię źle zrozumiałem, ale raczej nie każdy seryjny morderca musi coś takiego posiadać. Poczytaj książki na temat seryjnych morderców - przeważnie są to ludzie szanowani w swojej społeczności, nierzadko mają nawet rodziny - samotni dziwacy to raczej rzadkość. Pokazywanie jego inności poprzez jakiś sadyzm czy zboczenie seksualne (jak piszesz) to nie tyle głupota co stereotypowe pójście na łatwiznę, bo seryjny morderca to nieraz zwykły człowiek, ale po prostu wystarczy chwila... To coś jak u gwałciciela - morderca czuje pożądanie.
Oczywiście Dexter jest mordercą nietypową, gdyż on zupełnie uczuć nie posiada, więc tym bardziej czułbym się robiony w balona, gdyby w związku z tym był sadystą czy zbokiem, choć wyraźnie mamy powiedziane, że seks go nie rusza, a jedynie przyjemność sprawia mu zabijanie.
Także to nie pasuje, choć może i twórcy mogliby trochę poplątać i pozwolić Dexterowi by zabił niewinnego człowieka. Tylko właśnie... Przecież to miała być postać sympatyczna, a myślę, że z tym momentem cąłkowicie Dexter straciłby u widzów sympatię. A gdyby zaś zabił poprzez swoją żądzę niewinnego człowieka, a potem tego żałował... Hmmm, może sympatia by pozostała, ale to kompletnie nie pasuje do jego charakteru, tak więc... Chyba niech lepiej twórcy wymyślają co ma robić nasz Dexter, bo moim zdaniem na razie dają radę ;)
A może ci chodzi o "Mrocznego pasażera" z książki? W serialu go właściwie pominęli. Jeśli ci chodzi też o to, rzeczywiście mogli go tam gdzieś dać, że Dexter zamienia się w "demona" w momencie zabijania, trochę to widać, ale nie jest to uwydatnione jak w książce. Ale w sumie po co? I tak jest to skomplikowana postać i jeszcze do tego jakieś schizofrenie? To jest w sumie pozbawiony uczuć facet, który sam w sobie jest potworem, do tego lubi zabijać. Myślę, że nie jest mu potrzebna jakaś druga jaźń. To jest zbyt typowe i pospolite przy budowaniu tego typu postaci.
PS - Sorry, że zdublowałem posta :>
"Strzelam, że znów cię źle zrozumiałem, ale raczej nie każdy seryjny morderca musi coś takiego posiadać. Poczytaj książki na temat seryjnych morderców - przeważnie są to ludzie szanowani w swojej społeczności, nierzadko mają nawet rodziny - samotni dziwacy to raczej rzadkość"
Oczywiście. Nie zaprzeczam. Ale mimo że ci ludzie są sympatyczni, mają rodziny ale coś musi powodować że popełniają zbrodnie. Przecież każdy seryjniak ma własny system zabijania, który charakteruzuje właśnie to COŚ w jego zniekształconej psychice. Np. Ted Budny zabijał dziewczyny z przedziałkiem bo tak wyglądała jego pierwsza miłość. I bez wątpienia były to morderstwa na tle seksualnym. Dexter z serialu jako seryjny zabójca nie ma żadnego systemu - jedynie chęć zabijania, a kogo, to już zależy od niego samego. Ja tego do końca nie kupuje ale to jest kwestia indywidualnej oceny postaci.
"Dexter z serialu jako seryjny zabójca nie ma żadnego systemu - jedynie chęć zabijania, a kogo, to już zależy od niego samego"
A kodeks Harrego to nie system? Może nie ma systemu wizualnego (jak przedziałek, czy inny kolor oczu), ale na pewno nie zabija kogo popadnie i zupełnie tak ot. Przecież na tym opiera się jego walka z "mrocznym ja", iż wg systemu zabija tylko innych morderców. Zaś o tym, co jego psychikę ukształtowało w taki nie inny sposób ... myslę, że trauma z kontnera nie wymaga wyjaśnień :)
Pozrawiam
Abruzzi słynie z pisania takich recenzji no trudno zamieszczają jego recenzje a tak naprawde są one cienkie i czasami drażliwe tak samo z recenzją do serialu Jericho jego tytuł "Uwaga, gniot !" ja rozumiem można pisać recenzje ale trzeba być obiektywnym ja tego w jego tekstach nie widzę a może sie mylę? nie wiem ale jedna rzecz mi sie tylko nasuwa na myśl on chyba nie potrafi dobrze pojąc pewnych rzeczy wynikających z fabuły i założenia tych seriali ...lepiej nie czytać tych jego wypocin bo są liche !!
Nie rozśmieszaj mnie człowieku. Co rozumiesz przez obiektywizm ? Recenzja to dzieło konkretnego autora, a nie opinia zbiorowych mas więc obiektywizm jest tutaj pojęciem względnym. Mi też się nie podoba wiele recenzji filmów, które ja uważam za dobre, a ktoś inny miesza je całkowicie z błotem. Z resztą niedawno ukazał się w Wyborczej artykuł na ten temat więc polecam lekturę by lepiej zrozumieć cały ten system.
A co do recenzji "Jericho", widzisz każdy ma inny punkt widzenia. Tobie ten serial się podoba więc od razu zlewasz sobie moją recenzję, inni którzy uważają go za gniot piszą że to był świetny, prawdziwy tekst a jaka jest prawda ostateczna ? Że zarówno Ty jak i Oni mieli racje. Wszystko zależy właśnie od punktu widzenia.
Obiektywna recenzja? Powinna być taka, jak zdanie ogółu? Czy wy jesteście ograniczeni?! Recenzja jest subiektywną oceną dzieła, a nie wnioskiem wyciągniętym z rankingów oglądalności czy opinii fanów na forach internetowych. Krytykowanie tego, co napisał Abruzzi tylko i wyłącznie dlatego, że się z nim nie zgadzacie jest żałosne. Osobiście uważam, że Hallowi w roli Dextera faktycznie brakowało pierwiastka, w który morderca powinien być wyposażony. Poza tym wizualnie kłóci mi się z odgrywaną przez siebie postacią. I nie mówię tu już o ciemnej stronie jego osobowości, a o roli laboranta, policjanta, gościa zajmującego się krwią. Bądźmy szczerzy - Hall wygląda jak zmanierowany pedał, na widok krwi mdlejący. O.
Ale mimo tego obsadowego błędu, serial jest świetny (nie wiem skąd wnioski, że Abruzzi przez swoją recenzję chciał przekazać, iż serialu nie warto oglądać. widać znalazł się na filmwebie wybitny interpretator/nadinterpretator), fabuła zgrabnie poprowadzona i - przede wszystkim - oryginalna.
A swoje żale do ludzi piszących recenzje zachowajcie dla siebie i zamiast krytykować ludzi, którzy coś robią, sami postarajcie się napisać coś, co nie będzie kolejnym małointeligentnym postem na forum.
Piszesz jakby Cię strasznie pęcherz cisnął, a jednak koniecznie chciałaś skończyć wypowiedź przed aktem ulgi. Zachowaj spokój - Abruzzi sam świetnie potrafi się bronić, co zresztą udowodnił powyżej. Nikt mu tu krzywdy nie zrobi.
Z kilkoma Twoimi argumentami się zgadzam, z kilkoma nie - ale sprostuję tylko jedno, bo nie wsmak mi być nazywanym ograniczonym :>
Sprostuję to po raz drugi, bo widać nieuważnie czytałaś.
Pisząc, że recenzja powinna reprezentować zdanie ogółu chciałem użyć innego sformułowania, czyli źle się wyraziłem. Chodziło mi o to żeby użytkownicy mieli możliwość oceniania tekstu, wtedy mimo że recenzent wyda własne zdanie - będzie można zobaczyć jak zweryfikowali je inni. Prawda, że sprytne.
Zgadzam się z uzim, recenzja powinna być w 100% subiektywna i sam o tym napisałem wyżej, tylko, że my (a przynajmniej ja) czepiamy się recenzji Abruzziego, bo podał naciągane argumenty jak dla nas (a przynajmniej dla mnie). Jednak myślę, że już sobie wszystko wytłumaczyliśmy...
"Piszesz jakby Cię strasznie pęcherz cisnął, a jednak koniecznie chciałaś skończyć wypowiedź przed aktem ulgi." korzystasz może ze strony www.głupiesmsydlagimnazjalistów.pl? Bo ten tekst jest dokładnie na takim poziomie.
a uzi się nie odmienia, bo uzi jest kobietą.
"czepiamy się recenzji Abruzziego, bo podał naciągane argumenty jak dla nas"
W sumie tak, mogłem od razu napisać że Dexter wygląda jak pedał a z twarzy przypomina troszkę małpę. Wtedy by było ok, zostałbym drugim Zygmuntem Kałużyńskim a wy byście mieli podaną na tacy fachową filmową analizę i nie było by tematu.
Najśmieszniejsze jest to że recenzja tego serialu jest pozytywna a skaczecie po mnie jakbym porównał "Dextera" do Heli w opałach.
Zamiast się zajmować nienajlepszą recenzją sami moglibyście napisać jakiś pean na cześć tego przerażającego seryjnego mordercy.
Cytat: "Największym minusem w obsadzie jest sam Dexter odgrywany przez Michaela C. Halla. Mimo że gra bez zarzutu, to jednak jego wygląd, jest antydemoniczny. Wygląda jak poczciwy chłopak z plaży a nie seryjny morderca i jakoś trudno uwierzyć by ktoś tak wyglądający mógł z okrucieństwem pozbywać się ludzi" - wg mnie samo to stwierdzenie przedstawione w wyżej wymienionym cytacie jest osiągniętym celem dobrego scenariusza i samego M.C.Hall. Przez wszystkie odcinki widzimy jak Harry dąży do stworzenia w dexterze mordercy doskonałego; nie tylko w czynie ale i w sposobie bycia (czyli nie rzucania się w oczy, a byciem małym, szarym, godnym pożałowania zasrańcem). Więc skoro ktoś uważa, że w serialu cyt:"...jego wygląd, jest antydemoniczny. Wygląda jak poczciwy chłopak z plaży a nie seryjny morderca i jakoś trudno uwierzyć by ktoś tak wyglądający mógł z okrucieństwem pozbywać się ludzi..." to znaczy że wszystko jest jak najbardziej w porządku, że wyszkolony przez Harrego morderca wywiązyje się z wpajanych obowiązków. Pozdrawiam...