Chyba nie zrozumiałeś idei czerwonego znaczka. Nie chodzi o to że jest krew i morderstwa, bo de facto ich nie ma. Chodzi o to, że pozytywna postacią jest morderca. Czy nie przyłapałeś się na tym, że kibicujesz człowiekowi, który odbiera innym życie. Tu chodzi o ten relatywizm moralny, anie o drastyczne sceny.
Problem tkwi w tym, że tej kwestii czerwony znaczek nie załatwi. Można ten relatywizm zinterpretować właściwie i mieć do niego właściwe podejście (tzn. nie uważać, że serial zachęca do mordowania morderców) mając lat 14 i interpretować go źle i zacząć się zachowywać jak Ken Olson (odsyłam do odcinka 2x06), mając lat 40.
Tylko problem polega na tym, że 14-latek o którym piszesz nie ma takiego aparatu percepcyjnego i pojęciowego, który pozwoli mu dobrze zinterpretować serial. Oczywiście nie mówię o wszystkich, bo są i inteligentni ludzie w tym wieku. Ale emitując serial trzeba zakładać, że dzieci nie są na tyle inteligentne, żeby znaleźć dystans do tego, co się ogląda. Nie można dawać 15-latkom broni twierdząc, że są tacy, którzy by się umieli nią posłużyć.
Jak najbardziej, nie dotyczy to wszystkich, jednak dla mnie czerwony znaczek ma świadczyć o tym, że co najmniej większość społeczeństwa powyżej 18 roku życia nie będzie miało problemu z właściwym odebraniem serialu (tzn. nie przerazi się widząc krew, ale też dobrze zinterpretuje intencje twórców), a co do tego w przypadku Dextera nie można być pewnym.
Ale dlaczego wiążesz ten znaczek z ludźmi powyżej 18 roku życia? Przecież to nie o ich odbiór chodzi tylko o tych którzy są zbyt młodzi i nie można mieć pewności, że właściwie zinterpretują to, co widzą.
Bo to oznacza czerwony znaczek. Takie od zawsze było jego przeznaczenie - oczywiście, co z tego wynikało, to zupełnie inna sprawa, ale fakt pozostaje faktem.
Że znaczki przy programach nie pokazują, jaka jest treść, tylko jaki jest zalecany wiek, od którego można oglądać daną produkcję. A czerwony znaczek, tak czy siak, będzie zawsze, przynajmniej teoretycznie, oznaczeniem "od 18 roku życia".
No więc właśnie o to chodzi. Znaczki nie pokazują co jest w filmie, bo musiałby być różne znaczki na seks, przemoc, wulgarne słowa itp. Więc zunifikowano to znaczkiem, który mówi: "niech lepiej dzieci tego nie oglądają, bo to co zobaczą albo jest nie dla nich, albo może to zostać przez nich [z powodu nieumiejętności interpretacji] źle odczytane". i ten drugi przypadek dotyczy Dextera. Ok. Są dzieci, które uznają, że nie powinno zabijać się ludzi. Ale są i tacy, którzy pomyślą że to ok. Skoro gość najpierw wbija nóż w czyjąś szyję a następnego ranka jak gdyby nigdy nic robi kanapki dzieciom przyjaciółki"/