odcinek dobry ale nie piorunujacy moim zdaniem koncowki poprzednich sezonow bardziej wgniataly w fotel chociaz final zapowiada sie ciekawie co myslicie
Dokładnie! tak naprawdę jedyne co się konkretnego i w miarę sensownego działo w tym odcinku to właśnie moment z Laguertą. W sumie można było to przewidzieć, ale jej kwestia na koniec - cudo!
Poza tym co zostało już napisane wyżej, mnie zastanawia, czy siostra Batisty zginie z rąk Travisa i będzie kolejną niewinną ofiarą gierek Dextera, czy może tym razem unikniemy oczywistej wydawać by się mogło sytuacji?
A mnie zastanawia jedno-skoro nikomu na tym forum nie podoba to co się dzieje z tym serialem to dlaczego każdej niedzieli wszyscy oczekujemy na kolejny odcinek?Dlaczego nie skonczyliście tego na 2 serii...Fakt, są niedociągniecia, pojawiają się jakieś dziwne rzeczy, ale ja do tej pory siedzę jak zahipnotyzowana, uwielbiam ten serial, uwielbiam to jak się rozwija, oglądam go tak jak się powinno oglądać bez analizowania, uwierzcie naprawdę można...
bo nie wszyscy są zafascynowani i hipnotyzowani... i niestety jesli cos zaczyna byc nonsensowne to ma swoje granice. Oglądać, ogląda się... ale to nie to samo... niestety nie... i cóż widać że lepiej nie będzie... p.s a to co mowi aaga82 niestety ale przedstawia mi pewny fanatyzm i bezkrytycyzm występujacy często w polskich ugrupowaniach politycznych hehehe
Porównanie do partii politycznych było głupie. Nie każdy analizuje serial klatka po klatce, to naprawdę psuje cała zabawę. Ja sam trochę żałuję, że czytam to forum, bo przez to nie byłem zupełnie zaskoczony faktem iż Travis działał od początku sam. Może bym się tego nie domyślił nawet, kto wie.
a wg. mnie nie było głupie jest analogiczne do zahipnotyzowanych ludzi z ugrupowaniami gdzie lataja z pochodzniami co miesiac po miescie hahaha jak sie tak czlowiek fascynuje i nie widzi bledow walacych po mordzie, ze az sie nie dobrze robi to niestety ale to fanatyzm... a to jest z lekka nie zdrowe ;)... p.s nie ogladam klatka po klatce po prostu uwaznie patrze i myślę logicznie a nie pusto slucham co wciska mi scenarzysta ;)
Co mają fanatyczni zwolennicy jednej partii do oglądania serialu i nie przejmowaniu się nad wyraz jego błędami? Zupełnie nietrafiona analogia. Ja widzę błędy i niedociągnięcia fabuły, ale wskaż mi serial, który ich nie ma? Coś mi się zdaje, że to Ty się bardzo fascynujesz szukaniem i analizowaniem błędów zamiast skupiać się na oglądaniu serialu.
a ty ciagniesz zbędną dyskusję... niestety ale mówiąc kolokwialnie gówn...o widzisz... otóż analogia jest oczywista jak banda osób zapatrzonych ślepo w jakiegos p=osła jest w stanie latać z pochodniami po mieście nie widząc głupoty samej w sobie na dokładkę słuchać bzdur i bić brawo za karmienie bzdetami TO JEST FANATYZM... i tu sytuacja jest analogiczna ogladać coś co jest sprzeczne z logiką i zdrowym rozsądkiem ALE DALEJ BIJESZ BRAWO i jesteś tym niebotycznie zafascynowany to niestety znowu jest fanatyzm, wciąż nie widzisz analogi czy już tym razem trzeba rysować....?? bądź co bądź, scenarzyści, aktorzy i cała armia osób bierze kupe kasy za ten serial to w takim razie przynajmniej bardziej by poszanowali intelekt odbiorców a nie robią z nich baranów i karmią tanią kichą dla mnie to brak szacunku dla widza a kolejne sezony beda jeszcze gorsze bo zaczyna wchodzic im to w krew... tyle mam do powiedzenia... THE END
NIE JESTEM SCENARZYSTĄ, uprawiam inny zawód, kurcze, dla film jest do oglądania a nie analizowania. Porównywanie mojej wypowiedzi do fanatyzmu ugrupowania politycznego?Człowieku,chyba jesteś bardzo sfustrowany tym co się dzieje wokół Ciebie, jak można od dextera zejść do polityki???Tak jak powiedziałam na początku-nikt nie zmusza, nikt nie przywiązał do krzesła, przecież każdy wie co dla niego lepsze...Ja wybieram oglądanie Dextera, bo mimo jak to powiedziałeś nonsensowności to i tak jeden z ciekawszych seriali ever. Widzę drogi kolego błędy, ale przyjemność czerpię z samego oglądania a nie analizowania.P.S. Tutaj możesz pusto OGLĄDAĆ a nie słuchać, co wciska scenarzysta:)
no coz tak patrze co wy piszecie i rece opadaja... szkoda gadac. I szkoda czasu zajmijcie się składaniem długopisów lepiej Papapa ;)
p.s Uprawiasz inny zawód ... hehehehe ja to chodzę do pracy ale jak ty musisz go uprawiać to wyrazy współczucia
Sorry, że się wcinam. Myślę, że oboje nieco przesadzacie.
Aga, brak analizy nie jest wcale taki świetny. Dzięki temu można trochę lepiej zrozumieć serial, jeszcze lepiej się bawić, ale przede wszystkim - oglądając uważnie odcinek możesz potem wyciągać jakieś nowe wnioski i często po prostu polemizować z osobami które się czepiają (często bezpodstawnie). Bez analizy można oglądać polskie seriale typu "Przepis na życie". Czerpanie przyjemności z analizowania i oglądania moim zdaniem jest takie samo, bo jak zapewne widziałaś wiele osób lubiących Dextera także zauważa błędy.
Satyr też jedzie po bandzie, bo porównywanie do fanów tego ugrupowania byłoby dla mnie cholernie wielką obrazą :D Z drugiej strony - nie wolno zapominać, że to tylko serial. Sam MCH mówił gdzieś niedawno, że od początku serial był nieprawdopodobny i scenarzyści celowo umieszczają w scenariuszu coś, co szumnie nazywacie "błędami". Nie wymagam od Dextera ogromnej autentyczności i pietyzmu w każdym momencie, bo na upartego można się przyczepić do absolutnie każdego sezonu, odcinka, sceny. Do tego jestem zdania, że dużo z tych błędów (mówię o obecnym sezonie) da się wytłumaczyć, a poza tym - ciągle dziwię się tym, którzy oglądają kolejne odcinki i które co tydzień piszą, jakie to wszystko jest głupie i daremne. Dla mnie to prosta sytuacja: podoba się - oglądasz, czujesz się zażenowany - nie oglądasz. Nie wyklucza to oczywiście jakiejś dyskusji, bo to jest potrzebne - zastanawia mnie jedynie zachowanie osób deklarujących taką totalną pogardę i niechęć do serialu, paradoksalnie ciągle go oglądając.
Mi sie podoba motyw milosno-psychologiczny. Deb nie miala serecznych kontaktow z ojcem, za to od zawsze byla blisko zwiazana z bratem i tylko jego milosc tak naprawde chyba poznala. Ciag nieustannych romansow mial dawac wrazenie bliskosci z mezczyna, a tak naprawde ten jedyny byl ciagle wokol niej. I w gruncie rzeczy pragnie poznac kogos, kto bylby taki jak Dex. Plus jej zazdrosc i troska o Dexa - jakos to do siebie pasuje. Ale nie ma sznas, aby ten watek byl rozwiniety. To az nazbyt ryzykowne, skoro Wam robi sie niedobrze... Pewnie autorzy poprzestana na wersji light.
Odcinek naprawdę świetny.Trzymał w napięciu przez cały czas i to nie tylko za sprawą głównego wątku , ale także i tego całkiem niespodziewanego- czyli odkrycia czy uświadomienia sobie przez Debrę uczuć do Dextera , wykraczających poza te jakie zazwyczaj łączą brata i siostrę :) Nie oglądałem żadnego trailera do 11 odcinka , tak więc było to dla mnie sporym zaskoczeniem.Kiedy od drugiej połowy sezonu relacje Dexa i Deb zaczęły się poprawiać a wręcz obracać o 180 stopni w tą dobrą stronę , byłem po prostu wściekły.Zbiegło się to jakoś z potwierdzeniem 7 i 8 sezonu tak więc myślałem że twórcy po prostu odpuścili ten wątek - jak myślałem odkrywania prawdy o Dexterze , z powodu kolejnych sezonów.Zapowiadało się na powrót do schematu ich relacji który jak dla mnie , był po prostu przewidywalny i nudny już od długiego czasu - co najmniej od 3 sezonu.Był to jedyny wątek w tym serialu który od dawna grał mi na nerwach.Nie chodzi mi o chemię pomiędzy aktorami czy ich dialogi i sceny razem , bo zawsze były i są świetne , ale o to że ich relacje od początku serialu praktycznie się nie zmieniały , a tu nagle taka niespodzianka.Pomimo że sam nie wiem co myśleć o tym wątku to jednak mimowolnie mi się podoba :) Jest to po prostu zerwanie z tym schematem , co już samo w sobie jest pozytywne.Niektórzy piszą że to odrażające, itp. ale zapominają chyba o czym jest ten serial :D Główną , niejako pozytywną w naszych oczach postacią jest seryjny morderca , a fabułą całe jego życie pełne krwi , przemocy , moralnych i niemoralnych decyzji , niekiedy odrażających dla "normalnego" człowieka scen w których warunki dyktował nie tylko kodeks Harry'ego ale miało miejsce zaspokajanie mrocznego pasażera poprzez specyficzny dla Dextera styl i obrządek morderstwa.Tak więc romans z przybraną siostrą myślę na pewno nie przekraczał by norm serialu.Nigdy się jakoś nad tym głębiej nie zastanawiałem , ale rzeczywiście relacje Dexa z siostrą , pomimo że były schematyczne i nigdy nie przekraczały pewnej granicy , to jednak nigdy nie były typowymi relacjami jakie łączą rodzeństwo.Debra zawsze próbowała zbliżyć się do brata pomimo tego że uznawała że są ze sobą blisko , można było wyczuć niekiedy nawet nutkę zazdrości z jej strony a ciągłe telefony , rozmowy ,zainteresowanie życiem brata na co dzień , wylewanie swoich uczuć , rozterek mogły coś sugerować.Oczywiście można to różnie interpretować , i powiedzieć że po prostu była to silna ale naturalna siostrzana miłość.Ja jednak myślę że zawsze było to coś więcej.Na pewno nie można powiedzieć że ten wątek wziął się z kosmosu.Nie wiem co zrąbią z tym dalej - ale wg mnie opcje są dwie : albo pociągną to dalej i Debra wykona jakiś ruch w kierunku Dexa , albo dowie się o nim prawdy i automatycznie przystopuje , poznamy jej reakcję :) Tak to widzę.Co do reszty odcinka to świetnie spisał się aktor wcielający się w Travisa.Był to zupełnie inny Travis niż dotąd - pewny siebie , gotowy na każdą ewentualność , nawet trochu przerażający.
O niestety się nie zgadzam. Przez 50 minut raz dostałem małej ciarki na plecach. Oglądałem to z dziewczyną i przynajmniej kilka razy zgadywałem (bo było to przewidywalne i oczywiste) co bedzie dalej.
Tylko zobaczyłem scenę Dextera wchodzacego na posterunek - "patrz teraz się bedzie zastanawiał kto to ten Adam i na zdjeciu zobaczy jego żone, tak uratuje posterunek" czary mary URATOWAŁ
Lekarz powiedział że będą zawroty - "albo na miejscu zbrodni dostanie krwawienia albo przed samą próbą zabicia Travisa" ta dam
Quinn wparuje i jak supa hero uratuje Batiste (jakby pociągnąć za spust trwało tak długo że przed ucieczką nie było można tego zrobić) - jest
Debra pociśnie panią psycholog po czym zacznie jarać się Dexterem - check
La Guerta całą sprawę z martwą prostytutką obraca na swoją korzyść - oczywista oczywistość, bo wcale nie jest nudne jak każdy kolejny stopień zdobywa jakaś intrygą..... ;/
I najlepsze - jak tylko Travis zaczal malować pierwsze kreski na ścianie jakoś w połowie odcinka powiedziałem "narysuje jakiegoś demona podobnego do Dextera bo ten go wcześniej zdenerwuje"
I kilka mniejszych pierdół... Przewidywalność sięgnęła zenitu. Przyjemność z oglądania powoli znika, niestety.
Absolutnie się zgadzam. To, że Dex i Debra nie są biologicznie spokrewnieni nic nie znaczy. Całe życie żyli w relacjach brat-siostra. To jest tak zakorzenione w ich psychice, że więzy krwi nie mają znaczenia. Nie dziwię się Debrze, przechodzi bardzo stresujący okres, wariuje, nie radzi sobie, wszystko jej się zawaliło nic w jej życiu nie jest takie jak było (zmieniły się nawet jej relacje z Batistą, Masuką kiedy została porucznikiem) tylko Dexter jest stałym elementem jej życia. Wszystko się wali a on jest i ją wspiera. Rozpaczliwie szuka kogoś kto by nie szukał sposobu jak utrudnić jej życie (jak LaGuerta). I tą osobą jest Dex. Mam nadzieję, że to chwilowe, mega pokręcone siostrzane uczucia wywołane sugestią psychoterapeutki i stresem. Dla mnie ich związek byłby szokujący i odrażający. Przede wszystkim dla tego, że zawsze uważałam, że to dzięki Debrze Dex jeszcze nie stał się zabójcą bez żadnych zasad takim jak Brian. Relacja z Deb jest chyba jedną z najnormalniejszą relacji jaką stworzył Dex. To siostra ustawia go do pionu, dzięki niej jest bardziej ludzki. Uwielbiam relacje między rodzeństwami w filmach/serialach. Nie chciałam żeby w przypadku "Dextera" zostało to spieprzone takim dziwnym wątkiem. Mam nadzieję, że skończy się na tym, że Deb odkryje prawdę o bracie.
Ogólnie odcinek bardzo dobry. Oprócz końcowej sceny. To już lekkie przegięcie. Akcja na komisariacie- chyba najlepsza w całym odcinku. Oczywiście domyślałam, że zawroty głowy Dexa wrócą w najmniej odpowiednim momencie. Bardzo przypomniało mi to 1 odcinek 4 sezonu. (Kiedy nie pamiętał gdzie schował ciało- to również miało podłoże zdrowotne, skutek wypadku)
A co sądzicie o Lousie ;>,w tym odcinku mamy jasno pokazane że wie iż Brian był bratem Dexa,a co za tym idzie biorąc pod uwagę chęć stworzenia gry z Dexem jako seryjym mordercą można wywnioskować że możliwe iż wie kim Dex jest,pytanie jak się dowiedział,nieźle się maskuje,jakieś propozycje,teorie odnośnie jego postaci?.
Luis jest zafascynowany (w chory sposób) ITK. Wie iż Dexter był bratem Briana i chce się do niego zbliżyć za wszelką cenę. Nie bardzo mu się to udaje więc chce wprowadzić zamęt w życiu Dexa, zwrócić uwagę na tę dawną sprawę więc wykorzystuje metody jakie stosował Brain. Może Luis sam jest mordercą. Ciężko jednoznacznie określić tę postać, ale jestem pewna, że sporo namiesza w 7 sezonie.
Ciekawe czy będzie 7 sezon biorąc pod uwagę że aktor grający Dextera domaga się więcej pieniędzy niż mu oferują za 7 sezon.
jeden z najgorszych odcinków w historii serialu, zero polotu, nie wiem jak kogoś mogło to trzymać w napięciu
bezsensowne kończenie wątków, Batista bohatersko uratowany, w komisariacie nikt nie ginie, Dexter wysyła zabójcy swoją idiotyczną wiadomość, oczywiście jego wcześniejszy telefon na policję pozostaje bez kontynuacji, bo jakby ktokolwiek się za to zabrał i dali Debrze do wysłuchania to by od razu poznała głos swego brata, nawet jakby dzwonił z prepaida
co robi travis jak łapie dextera? oczywiście nie zabija go tylko krępuje i wrzuca na łódkę z 5 kanistrami benzyny
co robi travis jak łapie batistę? oczwyiście nie zabija go tylko w mgnieniu oka rozpala pożar i ucieka przez okno
czy ktoś tu sobie jaja robi?
i oczywiście musimy widzieć naocznie że to nasz kochany stażysta właśnoręcznie adresuje paczkę z ręką do dextera
dlaczego wszytsko musi być tak bezpośrednio podane? czy to serial dla idiotów?
czy nie lepiej byłoby pokazać że KTOŚ adresuje paczkę z ręką? że KTOŚ ma tę rękę w swoim pokoju ale nie widzimy jego twarzy?
czyż wtedy nie byłoby porządnej tajemnicy i dreszczyku emocji?
ale nie, musimy wiedzieć z góry kto jest głównym złym, poznać obowiązkowo jego myśli, i czekać aż w ostatnim odcinku ósmego sezonu (bo w siódmym nie zdąży) zwiąże Dextera ale w tym momencie Debra Morgan rzuci się na niego ginąc w objęciach dextera...
Zabicie Dextera od razu nie byłoby zgodne z wolą Boga według Travisa. Musiał skończyć ostatnie tableau, które wiązało się z rozpaleniem ognia.
Dlaczego Travis nie zabił Batisty od razu? To proste, widział, że ktoś przyjechał, dlatego postanowił rozpalić ogień dla odwrócenia uwagi i umożliwienia sobie ucieczki. Co do motywu ze stażystą osobiście uważam, że jest zbędny i niczego jak na razie nie wnosi do serialu.
Pozostałe argumenty uważam, za zwykłe marudzenie z twojej strony. To tylko serial, w dodatku ciągnący się już 6-ty sezon, chyba masz zbyt wysokie wymagania. Lepiej skup się na oglądaniu lub nie oglądaj wcale, jak masz wiecznie narzekać.
Zaczynam odnosić wrażenie, że fani Dextera dzielą się na dwa obozy. Jeden to ten co dostrzega, że serial to już nie to co w pierwszych latach jego istnienia. Oni nadal chcą go oglądać, ale dostrzegają na nim rysy. Drugi obóz nadal kocha Dextera, nadal go ogląda, nadal uważa, że jest boski, ale sprawia wrażenie jakby nie przyjmował do wiadomości tego co chce przekazać grupa pierwsza. Trochę to dziwne.
Ja zaliczam się do pierwszej grupy i dziwi mnie postawa grupy drugiej. Przepraszam. To ja już nie mogę skrytykować tego co mi się w serialu nie podoba? Stoję po stronie voltaire78. Forum chyba służy do tego aby wyrazić opinię. I nie może to się kończyć zdaniem typu: "siedź i oglądaj dalej, a jak ci się nie podoba to wyjdź"...
Zgadzam się, ale z drugiej strony jest grupa ludzi, która wyśmiewa każdą scenę i prześciga się w epitetach wyrażających, jak bardzo serial jest żenujący, idiotyczny itd. a mimo to nadal uparcie ogląda na bieżąco wszystkie nowe odcinki. Nie rozumiem tego, bo osobiście dawno odpuściłbym sobie serial, który byłby dla mnie "1/10, dno i parodia", jak niektórzy określają obecnie Dextera. Przyznasz chyba, że w takich sytuacjach riposta typu "to w takim razie nie oglądaj" - mimo że generalnie nie powinna padać podczas poważnej dyskusji - aż sama ciśnie się na usta. Wiadomo, że Dexter szczyt formy ma już za sobą (chociaż ze stwierdzeniem, że "jumped the shark" jednak bym się wstrzymał), ale też nie jest kompletnym badziewiem, a niektóre osoby wydają się strasznie wszystko upraszczać i albo coś jest dla nich super wspaniałe, albo od razu żałosne i do dupy. Umiar, ludzie, umiar....
Mnie też irytują komentarze wytykające i zdecydowanie wyolbrzymiające każdą najmniejszą "wpadkę" albo gorzej, doszukiwanie się ich tam gdzie ich nie ma, "namalował Dextera w 15 sekund WTF LOL co za porażka". Szósty sezon według mnie nie należy do najlepszych (tematyka w porządku, jednak kolejny 'wróg' Dextera jest wyjątkowo nieciekawy, nie ma co porównywać go do Trójkowego czy Doakesa), ale bez przesady. Od 5-tego sezonu ta dzieciarnia tu siedzi i jęczy, ile można?...
Masz rację, ale takich nie biorę pod uwagę. Serial nadal dla mnie jest na 10 i nieważne, że przez sentyment; nadal to właśnie na Dextera czekam z wypiekami twarzy w każdą niedzielę. Poniedziałek to już mordęga, jakoś do wieczora trzeba wytrzymać. ;)
Z drugiej strony szkoda, że scenarzyści już nie pilnują tak bardzo fabuły jak to robili na początku.
@Wiezimag wyolbrzymianie najmniejszych wpadek niemiałoby miejsca gdyby nie fakt, że w tym sezonie jest ich TAK DUŻO. Wiadomo niech jakaś mała wpadka się wkradnie raz na odcinek czy 2 odcinki - wtedy przymyka się oko, albo wręcz nie zauważa i ogląda dalej z przyjemnością. Ludzie mają prawo ponarzekać, że coś jest nie tak skoro błędy ewidentnie rzucają się w oczy. I nie chodzi o taki babol, że z ukradzionego sześciostrzałowego Magnum bez przeładowania wystrzela 8 naboi tylko porządne wpadki zaburzające logikę serialu i fabułę... W tym sezonie miejsce Dextera to areszt, w ostateczności powinien być mocno obserwowany...
Serial nadal jest b.dobry ale scenarzyści mogliby się troszkę wysilić. Jeśli w 11 odcinku kilka razy domyśliłem się co będzie zaraz albo za kilka minut to znak, że Dexter nie jest już taki zaskakujący jak kiedyś
Co do Travisa i Batisty - muka jak 150. Dla mnie prosta sprawa. Strzelam, podkładam ogień i spadam. Quinn musiałby ugasić ogień, wyjąć Batistę, sprawdzić co z nim, wezwać karetkę.... Oni po prostu nie chcą uśmiercić Batisty i całej reszty "paczki"
Jak dla mnie dużo osób tutaj przesadza z voltairem na czele, tyle pytań, a przecież nie trzeba być geniuszem by domyślić się dlaczego właśnie tak się stało, a nie inaczej .. Nie zmienia to faktu, że kazdy ma swoje zdanie i tutaj się bawi w znaFce. Dla mnie nadal jest to jeden z lepszych seriali, dla mnie mógłby jeszcze trwać .. Szkoda, że polacy nie wpadli na tego typu filmy, ta .. Najlepsze pomysły mają młodzi twórcy, a oni niestety nie mają prawa głosu. ;p
No ja nie czepiam się np tego, "za szybko namalował", czy NIE BYŁO WIDAĆ JAK KILLLROOM POSPRZĄTAŁ.... Ale ten telefon na posterunek bedzie mnie prześladował nocami. Nic nie znaleźli spoko ale to był anonim o miejscu w którym znaleziono 2 trupy i składniki gazu DŻIZAS..... Jeśli nie Debra to ktokolwiek z MM niech to odsłucha i powie "Fak mi its Dexter"
Ja też mam nadzieję, że przynajmniej w ostatnim odcinku odsłuchają to nagranie. Zabójca dnia sądu to najważniejsza sprawa dla Miami Metro. Ludzie szaleją, a oni nie zadali sobie trudu, żeby posłuchać anonimowego telefonu, który na dodatek się sprawdził? Bardzo mnie to razi. Choć z reguły przymykam oczy na błędy, to akurat na ten po prostu nie mogę machnąć ręką.
Dodam że Quinn miał obsesję na punkcie Dexa i słuchał kiedyś nagrania w kółko (tego po śmierci Rity). Teraz powinien zrobić to samo i odpowiedź że jest rozbity po zerwaniu z Debrą i ciągle zalany mnie nie satysfakcjonuje :P
No tak, ale teraz nie wie, że informatorem w sprawie zabójcy dnia sądu jest Dex. Musiałby najpierw odsłuchać nagrania a potem połączyć fakty. A na razie chyba nie jest do tego zdolny ;) zwłaszcza po tym jak Batista powiedział mu, że już nie będzie jego partnerem. Chociaż kto wie? Może Quinn powróci do szukania haka na Dextera żeby zemścić się na byłej.
napisałem jeden post i już jestem na czele? no niesamowite
skoro nie potraficie zrozumieć pewnej rzeczy to wam wytłumaczę: oglądam dextera bo to obecnie najlepszy serial jaki jest i mam nadzieję że kolejny odcinek będzie lepszy od poprzedniego, ale jest na odwrót, do 8 odcinka 6 sezon był świetny potem coś się popsuło, scenarzystom brakło weny, itp
a krytykuję oczywiste nonsensy fabularne i mielizny. kto ich nie zauważa niech lepiej uda się do okulisty...