Trzeci sezon, poza zdolnością teleportacji, jest chyba najbardziej sensowny ze wszystkich. Nie ma aż tak wielu absurdów, jak we wcześniejszych sezonach i jest mniej pani Ostaszewskiej. Ta postać była wcześniej tak irytująca, że ledwo dało się to oglądać. W ogóle taka nijaka i nudna w sumie jest ta Leśniewska. Stenki trochę szkoda, bo jej dialogi są kiepsko napisane, zmarnowany potencjał. Ale jest lepiej niż było.