Serial ciekawie pokazuje ciąg zdarzeń, błędów wychowawczych i interakcji z otoczeniem, który w wyniku afektu prowadzi nas do morderstwa dziewczyny przez głównego bohatera.
Ciekawi mnie jedynie interpretacja tych faktów i szczegółów, kto właściwie jest winny w tego typu sprawie... 13-latek którego psychika jest kształcona przez różnego rodzaju szkodliwe autorytety? Błąd wychowawczy ojca który nie pozwolił głównemu bohaterowi nabrać bezwarunkowej pewności siebie, stając się podatnym na krytykę z zewnątrz? Czy ostatecznie same otoczenie, które rzucając w niego obelgami, które trafiając w stworzony w ten sposób podatny grunt, prowadzą do wybuchu głównego bohatera i tym samym do morderstwa?
Na jakim etapie sam główny bohater miał wpływ na to co się z nim wydarzyło, kiedy będąc w jego wieku, z powodu biologicznego uwarunkowania, psychika w zasadzie nadal się kształtuje, więc jak przy tym oczekiwać pewnej odporności czy tzw, "twardej skóry"? Sama twarda skóra przecież też nie bierze się znikąd, a jest efektem odpowiedniego wychowania, dobrych wzorców, etc.
Więc czy w tym wszystkim ostatecznie nie są winni wszyscy? Obarczenie winą jednej osoby jest zdecydowanie zbyt dużym uproszczeniem w tym przypadku.
Sam ten serial prowadzi do refleksji, na czym właściwie są zbudowane fundamenty naszego systemu prawnego, i czy ogólne podejście do przestępców jest słuszne.