Ludzie o co Wam chodzi z tym rozdwojeniem jaźni? Wg mnie chłopak miał zapędy do agresji po ojcu i dziadku, chociaż też miało na to wpływ środowisko. Dziadek wyładowywał to bez przerwy na ojcu, a ojciec po długim trzymaniu w sobie na szopie (tak jak zrobił to Jamie względem dziewczyny). Bardziej skłoniłbym się do socjopatii niż rozdwojenia jaźni, to co powinno się robić opierał na definicjach, ogólnych regułach (np. pani psycholog powinna powiedzieć tak jak każdy to robi w danej sytuacji "nie jesteś brzydki", gdy ten powiedział o sobie, że takim jest), nie czuł tego co powinno się robić, ani nie rozumiał, wiedział jedynie, że tak należy, bo każdy tak robi, bo takie są reguły.
PS. Żałuję, że nie zrobili 5. odcinku z procesem.