Ogólnie serial wywarł na mnie ogromne wrażanie ale ma jeden minus, który mocno rzutuje na ogólny odbiór, a szczególnie psuje 4 odcinek. Jest to gra aktorska kobiety wcielającej się w rolę matki. Eddiemu autentycznie współczułem i się utożsamiałem z jego bólem i cierpieniem. Patrząc na Mande moją jedyną myślę było - Boże jak ta kobieta kwadratowo gra…