Niestety, ale nie mogę dołączyć do osób zachwycających się nad tym serialem. Kompletnie nie rozumiem jego fenomenu.
Wszyscy zachwycają się grą aktorską i ujęciami, a nie dostrzegają absurdalnych scen?
Przykładowo scena aresztowania - serio w przypadku aresztowania o morderstwo policja musi wyważać drzwi bez podjęcia wcześniej najmniejszej próby dostania się do środka w inny sposób?
Postać głównego bohatera pełna niezgodności - w szkole wyśmiewany i zakompleksiony, podczas rozmowy z terapeutką pewny siebie i arogancki. Takie osoby rzadko zostają kozłami ofiarnymi wśród rówieśników.
Brakuje mi procesu, a także wyjaśnienia jak potoczyły się losy drugiego aresztowanego chłopca.
Niektóre sceny straszne przeciągnięte.
Nie rozumiem też ostatniego odcinka - ojciec nazwany zboczeńcem - myślałam, że okaże się, że chłopak był przez niego molestowany. Nic takiego jednak się nie okazało - zatem skąd to oskarżenie?
W wielu filmach i serialach pozostają jakieś nierozwiązane wątki, ale tutaj jest jeden wielki chaos.
Rozumiem, że zamysł był taki, by to nie był kolejny serial o morderstwie, oskarżeniu, procesie i więzieniu. Że miał na celu pokazać trudności dojrzewania i relacji z rodzicami.
Jednak przykładowo serial "W obronie syna" również takie trudności pokazuje, a nie ma tych wad, o których wspomniałam powyżej .