Czekałem na ten miniserial, bo zwiastun był ciekawy, ale niestety nuda straszna. Pierwszy odcinek świetnie się zapowiadający a potem kicha totalna. Drugi odcinek - policjanci chodzą po szkole i próbują czegoś sie dowiedzieć. Trzeci jeszcze gorszy... Cały odcinek to gadanie chłopaka z tą psycholożką czy kim tam była. W czwartym poranne śniadanko, pieprzenie o tym co zjedzą, potem 5 minut ględzenia rodzinki w aucie o bzdetach w drodze do marketu i kolejne kilkanaście to market i powrót. Nie ma aktu oskarżenia, nie ma procesu, nie ma sądu - wyjaśnienie sprawy to telefon chłopaka do rodziców i stwierdzenie, że sie przyzna... Syf i nic więcej, szkoda czasu
W "Dojrzewaniu" nie liczy się bowiem to, kto zabił, ale dlaczego i czy można było temu zapobiec. Każdy z bohaterów rozpatruje dochodzenie po swojemu, mimowolnie pogłębiając wiedzę o sobie i własnych mechanizmach przetrwania. Funkcjonariusz Bascombe (Ashley Walters), przesłuchując uczniów w szkole, zauważa, jak bardzo zaniedbywał relację z własnym synem; zdruzgotani rodzice (współautor scenariusza, Graham i Christine Tremarco) usiłują wieść normalne życie mimo społecznego napiętnowania i narastającej obawy, że ich syn w rzeczy samej jest potworem, a diagnozująca Jamiego psycholożka Ariston (Erin Doherty), mimo doświadczenia w pracy z trudnymi nieletnimi, przesuwa dotychczas stawiane w swoim zawodzie granice.
Popieram. Już dawno się tak nie wynudziłam a te sceny np. Pobieranie odcisków palców serio trzeba oglądać pobieranie ich 10ciu? Żenada totalna dobrze podsumowane.
Dla mnie też straszna nuda, pomimo świetnego początku. Te sceny rodzinki dłużyły się strasznie. A sam fakt zabójstwa okazał się tylko tłem.