PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=199691}

Doktor Who

Doctor Who
2005 - 2022
8,1 33 tys. ocen
8,1 10 1 32971
8,3 14 krytyków
Doktor Who
powrót do forum serialu Doktor Who

>>

ocenił(a) serial na 10

Twórcy serialu powini powini poszukaj nowego towarzysza dla doktora .Amy zrobiła się nudna
i wkurzająca .Co o tym myslicie?

lukasz16

Rose Tyler .

lukasz16

Podobno to i tak ostatni sezon, gdzie występuje Amy, ale moim zdaniem nie jest ona tak zła (Zwłaszcza w porównaniu do pewnej swojej poprzedniczki)

ocenił(a) serial na 10
Domin_X

W sumie masz rację ,ale mam nadzieję ze to jej ostani sezon.np nowa towarzyską doktora mogła byc np jego córka.

ocenił(a) serial na 10
lukasz16

Która córka, ta która została wytworzona z jego DNA w 4 sezonie :P? Ja obstawiam Melody Williams (to imię lubię najbardziej) tak czy siak : ).

ocenił(a) serial na 10
barney_w_spodnicy

Ta jego córka też zaczęła podróżować wiec może się w 7 sezonie spotkają.
A dla mnie Amy wcale nie zrobiła się nudna, ale w końcu każdy ma inne zdanie. :P

ocenił(a) serial na 10
kacha161995

Pisałam to dawno temu, powiem ci, że w tym sezonie jednak dają radę i zdążyłam już polubić Amy. Jej odejście chyba jednak jest nieuniknione : (. Pozdrawiam!

lukasz16

Każda towarzyszka jest dobra. Wystarczy wczuć się w ten magiczny klimat i nic wtedy nie przeszkadza.

ocenił(a) serial na 10
Damianekkk

moze masz rację ,ale dalej uważam ze Amy zrobiła się Nudna

lukasz16

Rose też była 2 sezony i jakoś szczególnie nie przynudzała. Jak dla mnie to Amy może zostać nawet na kolejny sezon. Wolałbym nowego Doktora.

ocenił(a) serial na 10
Damianekkk

A ja nowego Doktora oraz nową towarzyszkę. Coś mnie zaczyna mierzić ta para. Jednak z drugiej strony nowi bohaterowie yak czy siak nie przywrócą tamtego świetnego klimatu sezonów 1-4 (chociaż trzeciego nie lubiłam, ale to przez Marthę). I to mnie boli :(

ocenił(a) serial na 10
vigdis

Nie no ludzie, co wy chcecie od Marthy? Wszyscy ją nienawidzą a nikt nie napisze dlaczego. Ja uważam, że 3 sezon był najlepszy.

dirt16

Szczerze? Ja tez bardzo lubiłem i Marthę i trzeci sezon, :) We wspomnianym sezonie były naprawdę świetne odcinki, jak "Blink", "Utopia", czy "Human nature"

ocenił(a) serial na 10
dirt16

Powiem Ci co chcę od Marthy. Pomijając fakt, że wizualnie dla mnie kompletnie NIET, to drażniła mnie wyjątkowo przede wszystkim swoim ślepym zapatrzeniem i uwielbieniem do Doktora, poza tym była taka nijaka, jak dla mnie bez charakteru. Potrafiła robić tylko maślane oczy. Owszem, brała udział w naprawdę poważnych i spektakularnych akcjach, ale właśnie te odcinki w ogóle mi się nie podobały. Od razu traciły swój klimat. Wolę te bardziej kameralne, że tak je określę. No i generalnie aktorka cała mi nie gra.
Ja najbardziej lubiłam Donnę, bo ona jako jedyna nie leciała na Doktora, potrafiła się mu sprzeciwić, a nawet go opieprz*ć. Miała charakterek i była genialna. A lalunie w stylu Marthy kompletnie mi nie podchodzą. Zdaję sobie jednak sprawę, że faceci wolą takie panny, w końcu Catherine Tate ma już swoje lata i z pewnością pięknością nie jest, Billie Piper zaś też trudno nazwać super ślicznotką. Choć zapewne też ma swoich faworytów, faceci lubią blondynki ;)
Oczywiście to, co piszę, jest tylko i wyłącznie moim subiektywnym odczuciem i nikt nie musi się ze mną zgadzać. Mało tego, jestem pewna, że Wy tam nade mną się absolutnie ze mną nie zgodzicie. Nie zmienia to jednak faktu, że Martha i Amy to dwie towarzyszki, które moim zdaniem najmniej sobą reprezentowały w tym serialu.

vigdis

Jak dla mnie to Donna właśnie przesadzała z tym sprzeciwem - na ten przykład w odcinku o Pompejach. Czasem Doktor tez miał swoje racje, ale ona jakoś nie chciała ich przyjąć do wiadomości. A jej, nazwijmy to, średni poziom inteligencji można było zaobserwować w odcinku "Turn left" - w momencie, gdy ci współlokatorzy byli zabierani, łatwo się było domyślić, gdzie jadą, i po co. A Donna aż do słów jej dziadka jakoś na to nie wpadła.
A nawiasem mówiąc, czy Martha aż tak demonstrowała swoje uczucia do Doktora? Zdaje mi się, że widoczne było to tylko w "Human nature", i "Family of blood". Co do tego ślepego zapatrzenia, to w odcinku "Blink" była dosyć niezadowolona z sytuacji, w którą wpakował ją Doktor (Anioły uwięziły ich w przeszłości) i troszkę go obwiniała.
To oczywiście też moje subiektywne odczucia. Z ciekawości: czemu nie lubisz Amy?

ocenił(a) serial na 10
Domin_X

Nawet jeśli Donna trochę przesadzała (choć ja bynajmniej nie mam takiego odczucia), to było to doskonałą odtrutką na ckliwą historię miłosną Doktora 10-tego z Rose oraz na bezpłciową Marthę. Uważam, że taka towarzyszka była potrzebna, żeby wszelakie uczucia odeszły na dalszy plan, a na pierwszy wysunęły się te wszystkie zagadkowe historie, będące tematem odcinków. Poza tym Catherine Tate jest świetna, idealnie wczuła się w rolę. Ale to znowu moje zdanie.
Co do Marthy, to ja nawet nie mówię o demonstracji uczuć, a o zwyczajnym maśleniu się do niego, tych spojrzeniach, takich drobnych szczegółach. Było to doskonale widoczne jak dla mnie.
Czemu nie lubię Amy? Myślę, że w głównej mierze drażni mnie aktorka, jej mimika, sposób przedstawienia postaci. No i w poprzednim sezonie, gdy - będąc z Rory'm - rzuciła się na Doktora. Ja wiem, że to było dawno i teraz tylko jej ukochany, ale i tak nie jestem jej pewna do końca. Nie ufam jej po prostu. I nie mogę się pozbyć niechęci do niej, choć oprócz w/w sytuacji nic takiego nie zrobiła. Naprawdę ulżyłoby mi, gdyby zmienił się zarówno Doktor, jak i towarzysze (dla uściślenia - Rory też nie należy do moich ulubionych towarzyszy, na szczęście jego opinia w moich oczach się poprawia z odcinka na odcinek, ale w 5. serii to była tragedia; najmniej zastrzeżeń mam do River Song, choć i ona czasem mnie denerwuje).
A, jeszcze co do Amy - za dużo uwagi poświęca jej fabuła. Do tej pory towarzysze byli tylko i wyłącznie towarzyszami, pomagali Doktorowi, ale ich obecność nie była jakoś super ważna, w sensie mogli być oni, a mogli być inni, fabule by to w niczym nie przeszkadzało. Natomiast Amy już nie jest taka zwyczajna. Szczelina koło jej łóżka, porwanie w związku z dzieckiem itp. Że tak powiem, wolałam wcześniejszy model postaci podróżujących z Doktorem.
No, to się rozpisałam trochę :P
Pozdrawiam :)

vigdis

Pani Tate jest świetna, tu się zgodzę. (Choć dla mnie kreowana przez nią postać jest okropna, ale to już bardziej wina scenarzystów, niż samej aktorki)
Co do Amy, to wszystko, co napisałaś to prawda, aczkolwiek w pewnym momencie Donnę też kreowano na superważną ("Turn left" chociażby) a Rory to z kolei za często zalicza zgon, czy prawie zgon :)
Odnośnie Marthy: jestem facetem, na uczuciach się nie znam, to i chyba dlatego nie wyłapałem owych, nadmienionych przez Ciebie "drobnych szczegółów", toteż tu się nie sprzeczam :)
Co do zmiany Doktora, to mam wątpliwości bardzo poważne, czy Jedenasty nie jest ostatni ("Impossible Astronaut", wiadome zdarzenie i komentarz River, że czas nie zawsze można "nadpisać") ale ja go bardzo lubię - szczególnie za sceny, które, można by rzec, obrazują że to postać wiekowa w młodym ciele (Chociażby "pożegnanie" ze śpiącą Amelią w "The Big Bang") albo dużo częstszy, niczym nieskrępowany obłęd
Pytanko niezwiązane bezpośrednio z naszą dyskusją: oglądałaś może film z ósmym Doktorem? Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 10
Domin_X

A ja mam nadzieję ze w siódmy zobaczymy juz nową towarzyszke.

ocenił(a) serial na 10
Domin_X

No co Ty, naprawdę uważasz, że Donna była okropna? Może nie była najsympatyczniejszym człowiekiem pod słońcem, ale no kurcze aż tak ostro? Nie lubisz twardych kobiet? ;P
Ooo weź, Rory to jest dla mnie ci(a)pek straszny, bardzo dobroduszny i do rany przyłóż, ale mało męski jak na mój gust... Chociaż się wyrabia, to mu trzeba przyznać. Jednak w dalszym ciągu z niego taki Centurion jak z koziej d... trąba i mam setny ubaw za każdym razem, gdy go widzę w tym wydaniu :D
Ok, były epizody z Donną, ale jednak wokół Amy zdecydowanie więcej akcji się kręci. Wiesz, dla mnie to jest tak - jest Doktor, najważniejsza postać w serialu, miewa różne przygody, różne ludki go atakują, on się broni, bla bla. Ma towarzysza/szkę, który/a mu pomaga, nieraz ratuje z opresji, jest mądry/a i wie jak zaradzić w różnych sytuacjach. Jednak dla.. jakby to nazwać... Kosmosu on/a nie jest ważny/a. Może być kimkolwiek. Taka sytuacja jest bardzo optymalna jak dla mnie, wszystko jest jasne i klarowne. W sezonach 5,6 sprawa się komplikuje, jest Amy, jest River Song, są dzieci i cuda niewidy i to już jest jak dla mnie niepotrzebne plątanie. Zdaję sobie sprawę, że nie można w nieskończoność kręcić zwykłych odcinków ze zwykłymi przygodami i trzeba wprowadzić jakiś element zaskoczenia, jakieś tajemnice, zagadki. Jednak to, co się dzieje w serialu obecnie, jakoś mnie nie przekonuje. Jakaś Użytkowniczka tego portalu napisała w którymś z tematów, że to już nie jest ten sam serial co kiedyś, że już jej tak nie pociąga. Niestety mogę się podpisać pod jej słowami. Tyle że ja dalej będę oglądać, bo liczę, że pojawi się jeszcze coś, co poprawi moja opinię na temat tego sezonu.
Doktor 11-sty... W zasadzie mam do niego bardzo mieszane uczucia. Czasem go uwielbiam, a czasem mnie niemożebnie wkurza, jednak tych drugich sytuacji jest więcej. Dla mnie od samego początku poważnym minusem było to, że tak młodo wygląda. Pomijam już fakt, że sama powierzchowność aktora mnie odrzuca, bo w sumie Doktor nie musi być piękny. Ale mieliśmy Ecclestona - ewidentnie MĘŻCZYZNĘ, mieliśmy Tennanta - również dojrzały facet, a tu nagle pach! - dostajemy młodzika. Wiesz, postać, którą kreuje Matt Smith jest całkiem zabawna, zgadzam się tu zwłaszcza z tym obłędem, o którym napisałeś, jednak nie pasuje mi ta kreacja do Władcy Czasu, potężnego, wzbudzającego trwogę. Dla mnie to jest nieporozumienie. Jest tylko jeden plus takiego przedstawienia Doktora - wygląda on, jakby był zupełnie ponad tym.
"jestem facetem, na uczuciach się nie znam," -> wgięło mnie to w fotel, aż bym pociągnęła temat, ale nie jest to jednak miejsce na takie rozmowy, zlinczują mnie tu jeszcze :D W każdym razie możesz mi uwierzyć na słowo, że ewidentnie było widać, że Martha do Doktora smaliła cholewki ;P
Oj oj, ja bym chciała baaardzo, żeby pojawił się 12-sty Doktor. Przede wszystkim ciekawa jestem jaki by był, jak by wyglądał, jaki by miał charakter i sposób bycia. Każdy z nich jest inny i to jest fajne. Chociaż zauważam drobne podobieństwo 9 i 11, obaj to świry ;) No, ale kontynuując myśl - ciekawa jestem jaki by był, jakich by miał towarzyszy, jakie by mieli przygody, jak by się w nich zachowywał. 11 mnie już niczym nie zaskoczy, niestety.
Wypracowanie mi już z tego zaczyna wychodzić, więc jeszcze tylko odpowiem na Twoje pytanie - nie, nie oglądałam nic z wcześniejszymi Doktorami, moja znajomość serii ogranicza się tylko do 9-11.

PS. Tęsknię za Dalekami :( Oni byli tacy swojscy, wspomnienie o nich, to jak wspomnienie o rodzinnym domu z ogródkiem... A tu co, 7 odcinków nowej serii i ani pół Daleka :<

vigdis

Donnie nie mogę odmówić jednego - rozbrajające było, gdy widząc coś niezwykłego mówiła, że "to jest tak nieprawdopodobne, jak..." i tu wymieniała jakieś absurdalne wydarzenie, nie wiedząc, że Doktorowi kiedyś coś takiego się przytrafiło.
Rory jako centurion mnie też śmieszy. O ile jeszcze wcześniej miało to jakieś uzasadnienie, to fakt, że na "Demons Run" przybył właśnie w zbroi centuriona zdecydowanie bawi (No i w którymś z odcinków poprzednich powaliło mnie, gdy Doktor zawołał doń "Roricus Pondicus")
Wiesz, z tym wiekiem Doktorów to chyba taka tradycja, że każdy kolejny jest coraz młodszy - Pierwszy to był taki dziadek :) Więc jeśli będzie Dwunasty, to obawiam się, że na oko młodszy, niż Jedenasty.
Oj, za Dalekami tez tęsknię. Niech by byli nawet tęczowi, przebolałbym. Byleby byli!
Poprzednie sezony na pewno były prostsze - w każdym mieliśmy jedną zagadkę - napisy "Zły Wilk", czy typów nachodzących rodzinę Marthy. Natomiast teraz zagadek jest dużo, co mi osobiście się podoba, ale jeśli scenarzysta się zamota we własne intrygi, to przestanie :)

Domin_X

W następnych odcinkach pojawiąją się Cybermani, więc nie martwcie się :) Oni też są tacy swojscy :) a tu na osłodę jest trailer ---> http://www.youtube.com/watch?v=76vzfxJRByA :)

ocenił(a) serial na 10
Domin_X

Ale w specialu "The next Doctor" wystąpił David Morrisey. On chyba w przyszłości będzie następnym Doktorem, a jest starszy od Matha Smitha.

dirt16

To nie był Doktor, tylko jakiś szaleniec, któremu, o ile pamiętam, załadowała się do mózgu baza danych Cybermanów, czy coś podobnego

ocenił(a) serial na 10
Domin_X

Domin_X - heh, no dla mnie to mówię, Donna cała była świetna, ale to w sumie wszystko zależy czego się oczekuje od towarzysza. Dla mnie ona spełniała swoje zadanie w 100%. Aż mnie ta nasza dyskusja sprowokowała do powtórzenia sobie 4 sezonu, bo oglądałam go rok temu i nie wszystko pamiętam.
Btw, widziałeś może skecz z The Catherine Tate Show z Davidem Tennantem jako nowym nauczycielem angielskiego? Jest absolutnie genialny. http://www.youtube.com/watch?v=Q8QPUY8aS-g&feature=feedf
No właśnie jak zobaczyłam w tym sezonie Rory'ego jako Centuriona, to pomyślałam, że tak z nim wyskoczyli w sumie ni z gruchy, ni z pietruchy, skojarzyło mi się z superbohaterem, wiesz "na co dzień Rory jest zwyczajnym człowiekiem, jednak w obliczu niebezpieczeństwa zmienia się w SuperCenturiona!". Takie głupie to trochę moim zdaniem.
Mam nadzieję, że Twoje obawy odnośnie wieku 12-stego się nie sprawdzą, zdecydowanie wolałabym kogoś dojrzałego i z klasą. Oczywiście z lekkim świrem również, ale bez przesady.

Luelle - jakoś nigdy specjalnie nie polubiłam Cybermanów, moimi kosmicznymi faworytami są na chwilę obecną Daleks&Oods. I lubiłam tych zegarowych dziwaków z odcinka The Girl in the Fireplace.

vigdis

A ja mam nadzieję, że w ogóle będzie Dwunasty, i że serial nie skończy się na obecnym Doktorze. (A tak niestety może być)
Catherine Tate cenię jako artystkę kabaretową, i w ogóle nic do niej nie mam. Nie lubię tylko Donny, ale to bez związku z grającą ją aktorką. Skecz naprawdę dobry (Jak większość w wykonaniu tej pani. Zresztą Anglicy to moim zdaniem najlepsi kabareciarze świata)
Cybermani na osłodę (Była podobno jakaś tam sonda, i na podstawie jej wyników scenarzysta wysłał Daleków na dłuższy urlop) mogliby być, z tym, że na więcej, niż jedną scenę (A tyle przecież dostali w "Good man goes to war")
Swoją drogą zapodany przez koleżankę wyżej trailer jest mocarny (SPOILER, UWAGA!)




Roricus Pondicus dający w mordę niejakiemu Adolfowi H. ,River w opasce na oku takiej samej jak Lady Kovarian, moje ulubione (Ex aequo z Dalekami) Anioły...Oj będzie się działo

Domin_X

SPOILER!!!!


Roricus Pondicus dający w twarz Hitlerowi kompletnie mnie rozwalił xD "I właśnie w ten sposób rozpętałem II wojnę światową..." ^^ Albo ta mina na twarzy Doktora i towarzyszy, gdy dowiedzieli się, że uratowali życie Hitlerowi ^^

No i w końcu okaże się co ze "śmiercią" Doktora :) I czemu w ogóle River miałaby go zabijać? Pewnie to on jest tym "bardzo dobrym człowiekiem", którego zabiła i trafiła za kratki.

Również cieszę się z powrotu Aniołów :)

ocenił(a) serial na 9
vigdis

Jakoś dawno nie oglądałem Doktora po tym jak skończył się 4 sezon. I tak sobie zacząłem oglądać teraz 5. Po 8 odcinkach stwierdzam kilka rzeczy. Po pierwsze, nowy doktor może nie podoba mi się puki co jak David Tennant, ale całkiem daje radę. Amy też ujdzie, chociaż bardziej lubiłem Rose :) Po za tym przydałoby się trochę nowych oryginalnych scenariuszy, nie wiem czy tylko ja to zauważyłem, ale od 4 sezonu serial jak dla mnie rozwija stara fabułę, przewijają się w nim te same wątki. Według mnie sezony 1-3 były najciekawsze, puki co nie mogę stwierdzić jeszcze dużo jeśli chodzi o 5, bo dopiero go zacząłem oglądać, ale na samym początku już mogę powiedzieć, że nie przedstawia się tak interesująco jak pierwsze 3. No ale jak obejrzę 5-6 do końca to wtedy ocenie. Po za tym graficy widzę, że się rozkręcają, coraz lepsze efekty specjalne.
Na koniec jeszcze dorzucę, że Anglicy mają niezłą odwagę robić serial SF w takim stylu, tzn. chodzi mi głównie o pokazywanie w serialu rzeczy, które że tak powiem się wizionomom nie śniły, jak np. pęknięcia wszechświata, czy płonąca zimna gwiazda, która w zasadzie nie istniała, więc nie można się do niej za bardzo przyczepić :) Ale np. latające w kosmosie Brytyjskie Spitfire'y za pomocą bańki grawitacyjnej, napędzane silnikiem spalinowym siłą z wirnika śmigła to trochę przesada. Skoro samoloty były by w bańce grawitacyjnej to jak mogłyby się poruszać wytwarzając pęd powietrza, po za tym że nie mogłyby go wytworzyć w próżni, tym samym nie mogłyby manewrować za pomocą skrzydeł i lotek. Tak więc mała uwaga, w kosmosie możemy poruszać się za pomocą silników manewrowych i odrzutowych, a jeśli chodzi o Tardisa to jest to maszyna czysto fantastyczna i o niej raczej nie będzie nikt dyskutował :) Chociaż dzisiaj wiemy, że istnieje możliwość zakrzywienia czasoprzestrzeni w taki sposób, aby można było umieścić jego wnętrze w budce telefonicznej, więc może kiedyś kiedyś wcale nie będzie to tylko zwykła fantastyka...

użytkownik usunięty
lukasz16

Będę płakać, jak to będzie River. Nie mogę jej znieść jeszcze bardziej niż Marthy -.-

A więc to już potwierdzone. Karen Gillian powraca jako Amy w 7 sezonie :>

ocenił(a) serial na 10
Luelle

Nie,to już przesada,ej a skąd to wiesz

lukasz16

http://blogs.bbcamerica.com/anglophenia/2011/07/26/doctor-whos-day-roundup-karen -gillan-set-for-series-7-return/

Luelle

Niby nic do niej nie mam, do Marthy zresztą też nie, ale... ktoś ładnie napisał wyżej, że Amy nie da się już zaufać. Podpisuję się pod tym obiema łapkami. Mój ranking - Rose>Donna>Martha>...>Amy.
Ale wpychać ją na trzeci sezon? Proszę, nie!

Invisse

Ja jestem zdziwiona, że jedna towarzyszka jest aż 3 sezony już...! No i troszkę nie podoba mi się, że teraz głównie koncentrują się na niej, a nie na Doktorze :(

Luelle

Coś faktycznie długo. Aczkolwiek podobno w następnej serii nie zobaczymy już Roricusa. (Nie, żebym w to wierzył po tak długim, przepraszam za zwrot, picowaniu ze strony twórców o tym, że Amy w siódmym sezonie nie będzie) Więc może mimo wszystko szykuje się jeden nowy towarzysz.

Domin_X

To co z nim zrobią? W końcu uda mu się umrzeć i nie powstać z martwych? :P

Luelle

Albo zostanie na Ziemi i będzie się opiekował dzieckiem :)

Domin_X

Roricus Pondicus opiekujący się River? ^^
Swoją drogą, ciekawe jak czuje się Amy, wiedząc teraz, że jest taką jakby... teściową Doktora xD

Luelle

Nie musiałby się przynajmniej bać, że się małej coś stanie - nawet, gdyby miała, powiedzmy, wypadek, to regeneracja, i jazda szaleć dalej :)
Amy...w związku z tym, że kiedyś sama się "dobierała" do Doktora na pewno będzie mieć mętlik w głowie :)

Domin_X

Tym bardziej to pewnie będzie dziwnie wyglądać xD Ale pogmatwali ten serial ^^

Luelle

Heh, za czasów RTD był schemat "Jeden sezon - jedna zagadka" Teraz mamy na jeden sezon zagadek od groma. Może się twórcy nie pogubią. Może...

Domin_X

to będzie dziwne, Amy bez Rory'ego.

Nie macie czasem wrażenia, że ostatnio Amy jest więcej niż Doktora? (W sensie że wszystko koncentruje się wokół niej.)

Invisse

Właśnie to napisałam wyżej :) Bardziej skupiają się na historii Amy niż Doktora. To już 2 sezon o niej! O_O

Luelle

Oj, przepraszam, nie zauważyłam :(

ocenił(a) serial na 10
Invisse

Amy jest najgorszą bohaterką w serialu.

ocenił(a) serial na 9
lukasz16

nie lubię Amy , mam wrażenie , ze to Ona rządzi w Tardis .bardzo lubię Donnę ,Martha mi też pasuje wprowadza delikatnie miłość do serialu ,który w założeniu jest dla widzów od 5 do 105 lat i musi być wyprany zwszelkich sugestii do stosunków damsko męskich /jest krytyka scenariuszy S 06 , że są zbyt gejowskie / Rose jest swojska i prostolinijna .Donna to osobny temat bo zgrała się z Tennantem wspaniale dowód sztuka Szekspira grana w Londynie gdzie zebrali genialne recenzje .Potwierdzam Amy ma wystąpić w S07 .Rory to taki "Panie Boże jakim mnie stworzyłeś takim mnie masz "strasznie bezpłciowy facet .River Song to mamusia a nie żona Władcy Czasu niech się zregeneruje i to szybko.Marzy mi się , że 11 Doktor wpada w jakieś super kosmiczne promieniowanie i następuje wsteczna regeneracja i mamy z powrotem 10 Doktora /podobno jada obiadki z byłym i obecnym scenarzystą Doctora Who jak zdradził jego przyszły teść czyli Doktor nr 5. Jeśli chodzi o towarzyszkę to może znowu blondynka ...byle nie Amy .Gdzie się podział humor , lekka kpina i lekkość serialu jego radosne przesłanie , gdzie pomysłowośc Doktora , czrujące uśmiechy , gdzie Dalekowie , Koty i gdzie Kapitan Jack ze swoją nonszalancją .Lubię w każdym sezonie odcinek z historii , chcę zobaczyć co było z Elżbietą I .Też chyba piszę wypracowanie za oknem leje więc co mi tam .Jeśli chodzi o ilośc regeneracji jeśli serial będzie dalej dobrem narodowym to coś wymyślą i będzie następny tuzin doktorów .Z nowym Doktorem odcinki są ciężkie nie dla dzieci , coś więc muszą zrobić .Pochodziłam trochę po stronach o doktorze i wszędzie na pierwszym miejscu jest Donna odcinek partnerzy w zbrodni był jej fantastycznym popisem .polecam skecz z duchem Bożego Narodzenia i skecz Doctor Who , w obu partneruje Tennant .Niech żyją Doktorzy czyli moi ulubieńcy House i Who i ich towarzysze i towarzyszki

ocenił(a) serial na 10
linkazk

Czytałem nie dawno na stronie www.drwho.pl, że David Tennant w przyszłości chce wrócić do serialu.
p.s. To River jest Władcą Czasu?

dirt16

Ale David mówił o ewentualnym powrocie gościnnie w jakimś odcinku w przyszłości, nie na stałe.Może na 50-lecie?
Tak jak bardzo lubię 10, tak jego era jest skończona, nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
U mnie ranking towarzyszy wygląda tak:
ex equo Rose-Donna-Jack --&gt;Rory---&gt;River---&gt;Martha--------&gt;Amy i do tej ostatniej nie czuje żadnej sympatii.A szkoda, bo zapowiadała się świetnie, jest ładna, jej dziecięca wersja i mąż są sympatyczni a historia poznania z Doctorem urocza.Ale na tym koniec plusów, Amy jest słabo zagrana przez Karen, przemądrzała i poprostu irytująca.

ocenił(a) serial na 10
_malena_

Nie wiedziałem o tym, ja tylko czytałem, że on chce wrócić, nic więcej. Jednak również myślę, że powrotu 10-tego Doktora nie będzie. To by było sprzeczne z naturą serialu, twórcy nie odgrzewają starych kotletów, idą z duchem czasu. Bardziej myślałem o tym, że będzie jakiś wątek z klonem 10-tego Doktora.
Jeśli chodzi o jakiś gościnny powrót, to ja bym wolał zobaczyć Ecclestona, jeden sezon z nim to było zdecydowanie za mało. Dlaczego 10-ty Doktor jest ważniejszy? Dlaczego regeneracja 9-tego była zwyczajna, a 10-tego taka spektakularna, że musiał odwiedzić wszystkich swoich towarzyszy, i na końcu aż Tardis zaczął płonąć? Nie rozumiem tego.
Co do Amy, ja również nie lubię jej oglądać, ma ona charakter 16-18-latki, a już wychodzi za mąż, niewiarygodne, dla mnie ona jest dzieckiem.
Ktoś nie dawno na tym forum napisał, że Matt Smith podpisał kontrakt na trzy sezony, więc jeśli Amelia wystąpi w siódmym sezonie, to nie będzie takiego rozstania towarzysza z Doktorem, jak w pierwszych czterech sezonach. To dowodzi, że serial jeszcze bardziej się będzie różnił o tych czterech sezonów.

dirt16

River nie jest Władczynią Czasu, ale ma nieco ich DNA, i prawdopodobnie może regenerować

ocenił(a) serial na 9
dirt16

tak została poczęta w noc poślubną na Tardis obok wiru czasu i wyszla z tego przedstawicielka Władców Czasu w ostatnm odcinku tak twierdzą było nawet pokazane jak mała dziewczynka się regeneruje .NIe ma co trzymać się logiki jest Władcą Czasu , może mieć romans i dzieci z Doktorem .Muszą jakoś ciągnąć serial przez następne lata .Dobre określenie Amy jest irytująca
Ja chcęęęęęęę 10 Doktora .David coś mruczy o uczestnictwie , ma 4-ro osobową rodzinę na utrzymaniu .Obecny Doktor jest dziecinny , nie ma przewodniej idei , która by go wyróżniała i stawiała jako wyjątkowego przedstawiciela wszechświata . /Jak to dobrze , że nie ma pogody i można sobie popisać w ciekawym towarzystwie pozdrawiam słonecznie

linkazk

Puk, puk, ci nade mną, znacie słowo spojler? Więc używajcie go przed takimi wywodami!
Na stronce BBC była informacja, że na 50 rocznicę serialu autorzy planują 5-6 Doktorów :) Mam nadzieję, że 9. i 10. również, bo obydwu bardzo lubiłam.