Odcinek lepszy od poprzedniego, miał sporo fajnych momentów, ale postać Robin Hooda mogła by
być nieco mniej abstrakcyjna, bo o ile rozumiem motyw legendy to mógł być realniejszy, bo robił
ważenie postaci wyrwanej z jakiegoś przedstawienia, co wprawdzie było celowe, ale zwyczajnie
przesadzili...
btw: Pojedynek Doctora i Robina rulez! Łyżeczka! :D