Na myśl o dalszych przygodach Doktora byłem szczęśliwy - to mój ulubiony serial. Jednak patrzę na twórcę.. yeep, wciąż Moffat. Załamka... niech już sobie odpuści, bardziej 50th anniversary chyba nie dało się zepsuć...
Był fatalny! Naprawdę! !SPOILERY!
Zapowiadał się cudownie - mój ulubiony Tennant razem ze zwariowanym Smithem, War Doctor, wyjaśnienie mrocznej przeszłości Doktora... ale zaraz zaraz. Przecież to się nie zdarzyło :)) Jeden z najlepszych pomysłów NewWho, czyli Doktor z mroczną przeszłością, to bajka :) Bo Clara zapłakała i wszystkim zrobiło się przykro :( Że nie wspomnę o 13 Doktorach ratujących Galifrey... czemu 13? A nie 16, 18, 20? Nie wiem, Moffat też nie. Można by wymieniać więcej u Moffata.
Za dużo timey wimey w tym wszystkim. U Daviesa, co by nie mówić, było logicznie. Steven powinien robić pojedyncze odcinki - z kontynuowaniem całego Uniwersum sobie nie radzi.