Jako, że mam to szczęście przebywać właśnie w Londynie, udało mi się wybrać na pierwszy
odcinek ukochanej serii do kina. Od razu muszę nadmienić, że jest to wielka niesprawiedliwość,
że w Polsce nie mamy takiej szansy! Tu w wielu kinach w całej Wielkiej Brytanii był puszczany
pierwszy odcinek, po którym można było obejrzeć jak kręcono film a ponadto było spotkanie z
Capaldim, Jenną i Moffatem gdzie odpowiadali na pytania. Napiszę co zapamiętałam:
Były pytania do nowego doktora jak się czuje w nowej roli i jakie były jego pierwsze odczucia
kiedy wypowiadał słowa: "I am the doctor". Capaldi powiedział, że już nie raz je wypowiadał kiedy
był małym chłopcem i mówił te słowa przed lustrem. Jest wielkim fanem serii i nigdy mu się nie
śniło, że może kiedyś zostać tą ulubioną postacią.
Opowiadał jak dziwnie mu się kręciło sceny z dalekami ponieważ tak na prawdę na planie nie
ma daleka tylko niski mężczyzna, który gada do mikrofony "exterminate". Capaldi mówił, że ciężko
mu się kręciło te sceny bo strasznie chciało mu się śmiać ;p
Jakieś typowe pytania w stylu jaki kraj was najbardziej zaskoczył podczas promowania serialu -
Jenna powiedziała, że Korea i Brazylia.
Jakie dziwne prezenty dostali od fanów - Capaldi powiedział, że mnóstwo ich własnych portretów
i sombrera a Moffat dopowiedział ze smutną miną, że on nie dostał sombrera tylko fez.
Było pytanie do Jenny, jak się gra z nowym doktorem i jakie miała odczucia rozstając się z
Mattem. Otóż powiedziała, że sceny rozmowy z 11 w ogóle nie musiała grać ponieważ tak
właśnie się czuła rozstając się z poprzednim towarzyszem i jednocześnie witając w załodze
nowego. Mówiła, że świetnie gra się z Peterem.
Nic mi się już nie przypomina. Sorry za chaotyczną wypowiedź ale ciągle podekscytowana
nowym odcinkiem. Na pytanie co będzie się działo w tej serii, Moffat odpowiedział:
Jeśli chcecie wiedzieć co się będzie działo - Oglądajcie dr Who ;)
P.s.
Powinniśmy zrobić jakąś rewolucje w tych kinach bo nie jesteśmy gorszymi fanami niż Anglicy i też powinniśmy mieć taką szansę. O niebo lepiej oglądało się odcinek na dużym ekranie.
Miałaś szczęście :) Fajnie by było zobaczyć Doctora w kinie. U nas jest jedna wielka dziura, więc na razie można pomarzyć. Nawet nie wydano tego na dvd. W tvp zaczęli emitować po nocach, ale podobno zaraz zrezygnowali. Dziwne to jest. Może chociaż jakiś odcinek specjalny byłby w polskich kinach albo chociaż w Warszawie.
Wow, to miałaś szczęście :) A Moffat czemu się smuci, że dostał fez??? Feze są cool :D Jeśli dostał takich kilka, jeden można by odesłać mi :D
Fajna wypowiedź Jenny o 'graniu' przy scenie rozmowy telefonicznej. Wcale jej się nie dziwię.
Nasz kraj wydaje się być krajem nie Europy, lecz trzeciego świata. Mam nadzieję, że coraz więcej będzie takich 'atrakcji' w naszym kraju, bo jak nie, to słabo :( Zresztą my jesteśmy takimi fanami DW jak Anglicy :) Ba, wszyscy fani DW są jednością, niezależnie od tego, którego wolą Doctora, show-runnera, historię lub cokolwiek innego :)