PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=199691}

Doktor Who

Doctor Who
2005 - 2022
8,1 33 tys. ocen
8,1 10 1 32989
8,5 16 krytyków
Doktor Who
powrót do forum serialu Doktor Who

Przyjemny, dosyć luźny odcinek który nie przejdzie do historii, gdyż za mało się dzieje i nie ma żadnej większej akcji poza powrotem do Nieba. Ciekawe co kombinuje Missy? Fajnie się oglądałó i dam 6 albo 7/10, bo czegoś mi jednak zabrakło. Za to zajawka następnego... mmmmmm...Coś czuję że będzie mrocznie.

Rexus88

Ale Danny z odcinka na odcinek podoba mi się coraz mniej. Mam nadzieję że ta tendencja się nie utrzyma

Rexus88

A mi się Danny podoba, nie daje sobie w kaszę dmuchać co jest miłą odmianą po Rorym, który rzadko miał coś do powiedzenia. Myślę, że jego rola się nieco rozwinie, kiedy Doctor się dowie, że to właśnie jego odwiedzili w sierocińcu itd.
A odcinek był przyjemny, nic specjalnego, ale dobrze się oglądało. Dwunastka jak zwykle na plus, tak samo Clara, którą uwielbiam :)
Po raz kolejny zobaczyliśmy Missy, fajnie nabudowują jej postać. Coś mi się wydaję, że finał sezonu będzie dzięki niej epicki :)

ocenił(a) serial na 10
Rexus88

Taki luźniejszy, środkowosezonowy odcinek, a mimo to nie odstaje w ogóle poziomem od wcześniejszych odcinków, ale jak dla mnie wyróżnia się przede wszystkim rewelacyjnym wrogiem - jak dla mnie najlepszy projekt postaci chyba wręcz od czasu Ciszy.

ocenił(a) serial na 10
Rexus88

Interesujące, odcinek z cyklu z Doctorem wśród ludzi, no cóż, uśmiech praktycznie nie znika z twarzy, i do tego całkiem niezły przeciwnik odcinka. Jedyna rysa w tej historia to Pink, litości, ależ on irytujący, i to praktycznie cały czas, niezależnie czy przymila się do Clary czy sprzecza się z Doctorem - istna tragedia. A, i do tego powrót do motywu nieba, ale, co do zasady, niewiele z niego wynika, nadal nic nie wiemy o co w tym wszystkim może chodzić...

+ Doctor działający pod przykrywką,
+ wzmianka o kłótni z River
+ zabawa z otwieraniem i zamykaniem drzwi TARDIS poprzez pstryknięcia palcem - nawiązanie do słów River,
+ Clara, Clara, Clara ;3
+ fajny przeciwnik odcinka
+ kolejna scena w niebie,
+ stosunek Doctora do Pinka wynikający z tego, że ten jest żołnierzem,

- osoba Pinka, ależ on irytujący!

ocenił(a) serial na 9
Rexus88

Odcinek nie był zły, ale jestem rozczarowana brakiem jakiejkolwiek wzmianki o Ianie i Barbarze, którzy pracowali w tej szkole. I Danny zaczął mnie trochę irytować.
A Dwunasty jest cudowny :)

bodzio080

Hmm a Doktor nie powiedział do Clary czegoś w stylu: "I used to know a teacher just like you"?

ocenił(a) serial na 9
Squarkenzo

Powiedział, ale nie było jednoznacznie określone, o kogo chodziło, równie dobrze mógł to być ktokolwiek.

Rexus88

Odcinek słaby, ale nawet dosyć zabawny. Dany..mam nadzieję, że ktoś go zabije, jakoś od początku nie mam przekonania do tej osoby. Sceny z uczennicą, doktorem poszukującym nowego towarzysza również mnie jakoś nie przekonał.

ocenił(a) serial na 8
felipeef1

Jak dla mnie jeden z najsłabszych odcinków od początku nowego doktora (w sensie od 2006). Pierwszy raz się nudziłem. Oby jak najmniej czegoś takiego.

ocenił(a) serial na 1
Rexus88

Fajny, śmiechowy odcinek. Na sam początek minusy- Danny. Jejciu, jak się nie staram, jego się nie da lubić. Pierdoła do potęgi, aktor który go gra to takie drewno, że kłoda lepiej odegrałaby jego kwestie. Do tego jest nudziarsko napisany- od taka tam postać, bo ktoś musiał być z Clarą. Obejrzyjcie scenę w której pokazują mu TARDIS- nawet nie widać wyrazu zakoczenia na jego twarzy -.- Nic mnie do niego nie przekona i mam nadzieję że odejdzie wraz z Clarą na koniec sezonu- Moff pewnie coś już przyszykował. Teraz plusy, a w zasadzie jeden- CAPALDI. Nie mogę oderwać wzroku, jest tak fantastycznym Doctorem. Mimika, sposób poruszania się- nie do podrobienia. To jak podnosi głos, jak pokazuje emocje- stałem się fanbojem, sorry. Chcę więcej i więcej, nie chcę oglądać już Clary ani (o zgrozo) Danny'ego. CAPALDI RZĄDZI.

Macie jakąkolwiek teorie czym jest to "Niebo"? Mnie osobiście przyszło do głowy coś takiego- organizacja dysponuje jakąś maszyną, która "zapisuje" Cię w momencie śmierci. Nie żyjesz, ale Twoja pamięć i osobowość są żywe, tak jak w "Bells of Saint John". Dlaczego ktoś to robi? Może Missy chce stworzyć bank danych, albo oglosić się nowym Bogiem tworząc własną Utopię? To ma sens- zapisuje Cię w bazie danych gdzie żyjesz niczym w raju, chociaż nie udało Ci się przekroczyć tego "ostatniego" progu. Pewnie ta teoria jest głupia, i Moff czymś przywali że spadnę z krzesła, ale na chwilę obecną nie przychodzi mi nic innego do głowy.

ocenił(a) serial na 10
Fass_

Kto wie. Chociaż moim pierwszym skojarzeniem to Celestianie - po pierwszym epizodzie -, a jak już, to bardziej skłaniałbym się w kierunku CAL'a, bo wątpię by wracano do postaci Wielkiej Inteligencji, ale czas pokaże co z tego wyniknie...

Rexus88

Odcinek, ku mojemu zdziwieniu bardzo fajny, a miałam złe przeczucia co do niego. Chyba najlepszy z tego sezonu wg mnie tuż obok Time Heist.

+ wzmianka o River (awwww :3).
+ chłopak w muszce (Andrew chyba się zwie) od razu skojarzył mi się z pewnym osobnikiem, podobnie jak 12 Doctorowi :3
+ Doctor!!!! Fantastyczny w tym odcinku
+ Clara nawet nie była specjalnie irytująca w tym odcinku :) To dobrze.
+ relacje 12 z Dannym, mam do kolesia ten sam stosunek co Doctor :D
+ motyw Promised Land, teraz już nie mam pojęcia co to może być, więc będę zwyczajnie czekać na finał sezonu, na rozwiązaną zagadkę
+ przeciwnik w porządku

+/- Courtney - kiedy pojawiała się w poprzednich odcinkach, wiedziałam, że na pewno jej nie polubię, ale jej reakcja na TARDIS większą w środku była nawet fajna i w późniejszej części odcinka też była nawet fajna.

- Danny, Danny, Danny!!!! Kompletnie irytująca postać. Nie znoszę. Zdecydowanie najgorsza postać sezonu, a myślałam, że będzie nią Courtney, która nawet potem okazała się być ok.
- efekty, czasem widać było po prostu, że coś jest na green screenie.

Tak czy siak, odcinek ogólnie bardzo śmieszny i fajny. Za to do kolejnego mam obawy (zresztą jak zawsze :D).

Ogólnie 9/10.

ocenił(a) serial na 8
Anabelle09

courtney byla w poprzednich odcinkach?

Dochuu

W zasadzie w malutkich cameos. W Deep Breath w przebłyskach, kiedy Clarę schwytały te cyborgi, i w Into The Dalek, kiedy odzywała się jakoś tam do sekretarki. No ale nieco mnie denerwowała, nie wiem czemu.

ocenił(a) serial na 10
Rexus88

Dla mnie wróg mało kreatywny nie rozumiem zachwytu nad nim, zresztą nie było go za wiele. Denerwująca mała uczennica. Doktor wspominający River i swoje poprzednie wcielenie bardzo fajne, nie lubiłem gdy 11 nie pamiętał swoich poprzednich wcieleń a ten korzysta z pamięci i nawiązań aż miło. Widać że Niebo to jakaś większa organizacja a nie szalony plan pojedynczej osoby. Clara jak zwykle fajna, będzie mi szkoda że odejdzie ale cóż będzie nowa lub nowy (było by ciekawie) towarzysz. Po tym odcinku polubiłem Dannyego zrobił się fajniutki i mam nadzieję że w kolejnych odcinkach będzie również ok.

ocenił(a) serial na 10
Rexus88

nie wiem o co niektórym chodzi, Danny jest świetny :D

odcinek nawet okej, był jak dla mnie baardzo zabawny, ale ta Courtney trochę irytująca. Wróg okej, Niebo intrygujące, ale po prostu spadłam z kanapy jak Doktor wspomniał o River <3

7/10

ocenił(a) serial na 7
Rexus88

Odczuwam dziwną podobiznę między aktualnym doktorem a Rudym #1 z Misfits ...

ocenił(a) serial na 10
kamil665544

Bo pomarańczowe, podobne wdzianko, kształt twarzy i akcent. Też mi się skojarzył.

ocenił(a) serial na 9
kamil665544

Szkoda, że nie mogę dać lajka :D
Swoją drogą, jeśli kiedyś mają dać nowego Doctora, to aktor od Rudy'ego byłby świetny :D

ocenił(a) serial na 10
Rexus88

Zasadniczo odcinek wywołuje mieszane uczucia.
Z jednej strony jest zabawnie. Dialogi Clara-doctor jak zwykle bezbłędne. Mamy w końcu wytłumaczenie czemu Clara tak wzbraniała się powiedzieć doktorowi o Dannym. Bo a nóż któryś by zechciał by zrezygnowała z drugiego, a widać, że na obu zależy jej równie mocno.
Z drugiej strony, dwóch facetów kontra jedna kobieta i obu ją kocha i się o nią troszczy.
Myślę, że doctor może być równie mocno anty z powodu faktu, że jest on żołnierzem, jak i perspektywy utraty Clary jako towarzysza. Bo nawet jeśli gra głupiego, przecież taki nie jest.

Ciekawi mnie ten nagły wzrost "anty-soldiers", może w końcu się dowiemy czemu w tym sezonie doktor jest aż tak zacięty w tym temacie.

Tak naprawdę mieszane uczucia budzi nagły przeskok perspektywy, gdy nagle patrzymy na doktora oczami Dannego. Jakby ktoś usilnie próbował rozbić tą bańkę cudowności wokół doktora i pokazać, że on bynajmniej nie jest taki (już w poprzednim epizodzie było to widać).
Zapewne żaden towarzysz będąc z doktorem, nie myśli tak naprawdę (nawet w sytuacji krytycznej), że umrze. Bo w końcu jest z doktorem.
I nie chcemy by ktokolwiek zburzył naszą w wiarę w to, że doktor może wszystko. Pomimo, że z reguły doktor traci swoich towarzyszy w taki czy inny sposób.

I tak naprawdę bardzo bardzo mnie ciekawią wszystkie te niuanse, sploty, które myślę, że wybuchną w okolicach finału. Mam wrażenie, że ten sezon będzie się opierał na wierze w doktora, zaufaniu, że pod tym wszystkim jest on jednak dobrym człowiek. Bo z każdym odcinkiem mam wrażenie, że to pierwsze pytanie ciągle jest testowane. I nasze spojrzenie na niego.
A następny odcinek zapowiada się naprawdę mocny.

ocenił(a) serial na 10
Rexus88

Odcinek nie był najlepszy ale tez nie najgorszy. Lubię odcinki w których Doktor wciela się w postac zwykłego człowieka. Ale ten akurat nie rozbawił mnie tak jak "The Lodger" albo "Closing Time". I dlaczego oni dali melodię podobną do motywu przewodniego Amy kiedy Danny wchodzil do TARDIS? Zauważył to ktoś jeszcze? Może to coś znaczy? :P W każdym razie zrobiło mi się wtedy smutno, bo przypomnieli mi Amy :/

ocenił(a) serial na 9
Rexus88

Słaby ten odcinek. Robociak mało straszny i tak jakby zszedł na drugi plan w obliczu romansu Clary i Pinka. Ja osobiście nic nie mam do postaci Pinka. Nie przeszkadza mi, ale takie odcinki, jak te są męczące. Już wystarczy romansowania. Już była jakaś miłość Doctora i Rose. Byli też Rory i Amy. Mi to w zupełności wystarcza, bo choć dużo osób narzeka na ich relacje, to jednak w jakiś sposób Amy i Rory pasowali do siebie. A Clara i Pink tak jakoś odrzucają... Może to dlatego, że wybrali im głupią scenę na odkrycie tajemnicy. W każdym razie, kiedy Clara próbowała wcisnąć ten kit o odgrywaniu sztuki to było eee... żałosne? Strasznie dłużące się sceny. Za to Doctor pokazał klasę. Ta jego irytacja na denerwujące człowieczki, ujęła mnie :D Wzmianka o River na plus. Wiadomo. I końcówka chyba najciekawsza z całego odcinka. Zdecydowanie tak. Ogółem pitu pitu pierdu pierdu... i tak zleciał cały odcinek :D

ocenił(a) serial na 8
Rexus88

Może być, sporo komedii przez co oglądało się lekko i przyjemnie. Kiepski przeciwnik i postać Pinka jest coraz bardziej irytująca.
Do 13 wciąż nie jestem przekonany.

Anthrax91

Odcinek taki sobie, ale najbardziej mnie denerwuje takie sceny jak na początku. potem nam wrażenie że COŚ mnie ominęło.
tak samo w odcinku 7x02 Dinorałry w Kosmosie, co nie jest wyjaśnione skod wzięła się ta krylowa Egiptu i ten w kapeluszu

ocenił(a) serial na 1
Seba_paj

Pierwszy raz muszę Ci przyznać rację my friend. Najgorsze jest to, że zapewne połowa z tych "off screenowych" przygód była milion razy ciekawsza niż te flaki z olejem w postaci zabawy w kotka i myszkę w wykonaniu Doctora- woźnego. Następny odcinek z kolei zapowiada się meeeeega nudno...

Fass_

To ja Cię pocieszę - wg. wielu recenzentów "Kill the Moon" to jak dotąd najlepszy odcinek sezonu. Tu masz, na przykład, bezspojlerową recenzję: http://www.cultbox.co.uk/reviews/episodes/doctor-who-s08e07-spoiler-free-review- kill-the-moon

ocenił(a) serial na 8
Rexus88

mysle ze moim ulubionym odcinkiem bedzie ten w ktorym clara zemrze ;'D

Dochuu

Więc prawdopodobnie będziesz miała nowy ulubiony season finale :D

ocenił(a) serial na 8
Anabelle09

wlasnie nie jestem pewna czy ona zemrze w season finale czy w swiatecznym xd bo capaldi cos tam mowil ze musimy zobaczyc czy clara wgl dotrwa do swiatecznego, ale potem gdzies widzialam ze coleman niby ma krecic ten swiateczny niedlugo. chyba ze sie pojawi na pare minut czy cos, wspomnienie...

Dochuu

W tym roku świąteczny to również season finale, bo w tym roku niestety nie będzie 13 odc. + świąteczny, tylko 12 odc. + świąteczny (13 odc.). :(

ocenił(a) serial na 8
Anabelle09

aaa, czyli tak polaczyli. okej. w takim razie mam nadzieje ze szybko zleci ;D

Dochuu

W ogóle ten rok tak szybko zleciał o.O Więc 2 miesiące miną jeszcze szybciej :D Ale szkoda, że ten sezon skrócili :( Ciekawe czemu.?

ocenił(a) serial na 8
Anabelle09

nie moga sie doczekac zeby ja zabic? :D

Dochuu

Nie mam pojęcia ;) Zwykle to Rory był częstą ofiarą Moffata xD Gdyby nie mogli się doczekać, przyśpieszyliby produkcję :)

Btw. mam pytanie. Czemu nie lubisz Clary?

ocenił(a) serial na 8
Anabelle09

na razie nie dala mi zadnego powodu do lubienia ;p
uwazam ze jest bezczelna, irytujaca, zajmuje za duzo czasu ( zdecydowanie za duzo! watek np amy i rory'ego tez byl duzy ale i tak zawsze doktor byl na pierwszym planie, teraz jest odwrotnie; powinni nazwac ten serial 'clara' ), jest jak dla mnie zbyt idealna ( nie ma zadnych problemow tak naprawde; ma prace ktora lubi, chlopaka, rodzine, pieniadze. doktor srednio byl potrzebny w jej zyciu ). miota sie, probuje pogodzic zycie na ziemi z zyciem w tardis, nie umie wybrac, chce miec wszystko na raz ( a np. marta sama umiala odejsc od doktora ).
Poza tym wkurzyla mnie tym ' urodzilam sie aby ratowac doktora ' . Jasne. To nie tak ze wszystkie pozostale towarzyszki doktora faktycznie to zrobily a nie tylko gadaly.

Dochuu

Wiesz... mnie Clara w 7b bardzo się podobała. Była nieco miła, nie wchodziła specjalnie w 1-szy rząd itd. itd. Ale oczywiście Doctor się zmienił i Moffat musiał mi niestety obrzydzić towarzyszkę, która była przez jakiś czas moja ulubioną. Znielubiłam Clarę w 8. sezonie, bo teraz za dużo akcji wokół niej się dzieje (to Doctor jest głównym bohaterem! żaden towarzysz). I faktycznie, Clara ma to, czego potrzebuje, ale wydaje mi sie to być (co powinno być oczywistością) winą scenarzysty. Mimo, że wolę Moffata niż RTD, tak uważam, że pisze on nieco płytkie towarzyszki, z którymi nie da się utożsamić. No bo RTD faktycznie akurat w tej kategorii był lepszy (co przyznaję nieco trudno). Rose miała nudne codzienne życie, nudną pracę. Martha (za którą btw. nie przepadam) nie chciała chociaż przez jakiś czas patrzeć na swoją skonfliktowaną rodzinę. Donna zaś nie ułożyła sobie życia jakoś niestety. Zaś Amy miała wszystko co chciała (może z wyjątkiem tego, że z początku nie mogła się odszukać w sprawie pracy) - chłopaka, później rodzinę itd. itd. Z Clarą jest podobnie. Obie miały to co chciały i raczej niczego im nie brakowało. W dodatku Clara była panną idealną, podczas gdy Amy miała więcej wad i zalet. To po prostu wina Moffata, pisze postaci zwyczajnie płytkie (mogę nawet, z trudem, uznać, że pisze swoje towarzyszki nieco seksistowsko).

Jeśli chodzi o Pondów, to ich wątek był większy raczej w 6. sezonie. No ale z 2. strony tutaj rozchodziło się o to, że River jest ich dzieckiem itd. i ogólnie cała ta 'śmierć' Doctora była głównym tematem 6. sezonu.

Zaś wracając do Clary, z kolei to jej wątek był (w zasadzie drugim) głównym wątkiem 7. sezonu. I faktycznie jej tajemniczość mogła niektórym się nie spodobać, ale ja wtedy nie zwracałam na to uwagi, bo jeśli chodzi o mnie, ja najbardziej patrzę na charakter towarzysza. Zaś w 8. sezonie już nie widzę powodów, by ją ukazywać w 1-szym rzędzie, bo teraz powinni się skupić na nowym Doctorze, próbującym odnaleźć siebie. Zresztą Moffat stwierdził, że 8 seria jest o Clarze, bo chciał rozbudowac tą bohaterke, bo niby w 7 serii była zbyt nijaka, więc postanowił jej teraz nadać nieco charakteru. Ale nadać charakteru postaci nie musi być od razu zrobieniem z kogoś jędzy.

Clara w "Robots of..." mnie zirytowała, bo wielka panna Oswald wie wszystko najlepiej i w ogóle. W Listen zaś kompletnie już miałam jej dość, bo zachowała się wobec Doctora jak się zachowała i jeszcze go ukształtowała na takiego, na jakiego dorósł (tego Moffatowi chyba nie wybaczę). Już wystarczy, że weszła w linię czasową Doctora. Tyle by starczyło, bez przesady,. Została mianowana 'Impossible Girl', i teraz nie mają co z tym tytułem zrobić jeśli Clara teraz nie jest 'impossible', więc muszą z niej robic jędzę, albo znowu wrzucać ją w linię czasową Doctora.
A tak w ogóle w Time Heist nawet mi się spodobała, bo nie była na pierwszym planie i jakby wyrzucic ją z tego odcinka to nic by się nie zmieniło. Zaś w The Caretaker tez mi się spodobała, bo w tym odcinku wreszcie była dziewczyną, która jest mega bezradna i nie umie sobie nic poukładać, taka miła odskocznia od wszystkowiedzącej i idealnej panny Oswald.

A jeśli chodzi jeszcze o kopie Clary (te 2 nam znane).
Oswin uwielbiam. Jest geniuszem (i dalekiem), w dodatku nie wymuszonym geniuszem, jak w przypadku prawdziwej Clary. I ogólnie była bardzo miła.
Zas Clara Oswin (XIXw.) też fajna, taka z charakterkiem, ale nie w sposób irytujący :)

A w ogóle co sądzisz o Dannym?

ocenił(a) serial na 8
Anabelle09

z wiekszoscia rzeczy ktore piszesz calkowicie sie zgadzam!
tylko ze ja moffata scierpiec nie moge, a rtd jest moim ulubionym scenarzysta :( fakt, moffatowscy towarzysce sa tacy 'byle jacy'. rose,martha,donna - bardzo duzo wiedzialysmy o nich i ich rodzinach. i nie bylo to jakies nachalne typu: trzy odcinki tylko o nich i ich chlopakach, bez nawet towarzystwa doktora ( patrze na ciebie, claro! ) tylko tutaj rose wspomniala o kolezankach, martha o bracie, donna o dziadku....tamte postaci byly bardzo, ale jak juz wspomnialam, w nie nachalny sposob rozbudowane. jakos bardziej je lubilam, a z polubieniem amy do dzisiaj mam problem ( za to rory kompletnie mi 'zwisa' ). musze dodac ze amy od pewnego momentu wydawala sie dziwk*rska bo dzien przed slubem chciala doktora do lozka zaciagnac ( no i ta praca jako kissogram - wtf? ). wiem ze ludzie sa rozni i kazdy ma wady itp ale to bylo po prostu slabe :\ tak samo zapewnianie rory'ego ze go kocha itp podczas gdy wszystko wskazywalo ze leci, i to mocno, na doktora. no, ale miala pare fajnych momentow.wlasnie, w time heist calray w sumie moglo nie byc i to jest fajne! z trzech kopii clary najbardziej podobala mi sie ta z 'asylum...'. ta wiktorianska byla taka sobie, chociaz chyba fajniej bylo by jakby jednak ona zostala 'stalym' towarzyszem tak jak planowali, a nie ta z czasow obecnych.
danny hmmm....jeszcze nie ogladalam najnowszego odcinka ( tego z dzisiaj ) ale srednio mi sie podoba na razie na. nie wywoluje we mnie w sumie zadnych uczuc, troche drewniany jest. no i sie wkurza o byle co. nie wiem na co clara poleciala u niego :\ tym bardziej ze na tej randce tez ja wkurzal....

Dochuu

A River urodziła się po to, by zabić Doctora XD Skończyło się na ślubie :D

Ależ Doctor był w The Caretaker ;) Tylko jako John Smith. :) Z wyjątkiem, że nadal był władcą czasu :)

Kissogram to osoba, która rozdaje innym ludziom całusy za kasę :D Ale Amy była później modelką :) W sumie... Pondowie to byli jedyni towarzysze Doctora, których życie prywatne mnie interesowało. o.O W sumie nawet nie wiem czemu. Wiem, że rodzice Amy byli nudni i nawet ich nie pamiętam xD Zaś Rory miał bardzo fajnego tatę :) W ogóle Pondowie często bywali irytujący, ale w 7. sezonie nawet ich polubiłam (no może z wyjątkiem Asylum... gdzie wszystko się wali a oni rozmawiają sobie o swojej wielkiej miłości). Tam nawet Amy dało się znieść.

Z 7a mój ulubiony odcinek to A Town Called Mercy (no zwyczajnie, urzekł mnie :D), a z 7b The Name of the Doctor lub Journey to the Centre of the TARDIS (ewentualnie jeszcze Nightmare in Silver... aktorstwo Matta w tym odcinku mnie zachwyciło). A twój?

Och, jak dobrze, że wcześniej powiedziała mu, że jutro wychodzi za mąż, to by się z nim nie przespała. W sumie i tak by się nie przespała, bo jednym z 2 argumentów Doctora na 'nie' było: mam 900 lat! to by nie wyszło! XD (a z Rose jakoś wyszło... XD).

Nie no, ale później Amy kilka razy udowadniała, że kocha Rory'ego... w Amy's Choice, w The Rebel Flesh/The Almost People i przede wszystkim w The Angels Takes Manhattan (nie wiem czy wliczać Asylum of the Daleks).

Wiktoriańska była fajna :) Bardzo.

Mnie osobiście on bardzo wkurza. Nie wiem co Clara w nim widzi. Zupełnie nie wiem.

ocenił(a) serial na 8
Anabelle09

Obstawiałbym, że to przez "Deep Breath", który trwał tyle co dwa normalne odcinki.

Turin_Syn_Hurina

Hmm.. Być może.

ocenił(a) serial na 10
Rexus88

Luźny odcinek ale dobrze, że jednowątkowy. Fajnie, że znów pojawił się motyw Nieba i Missy.
Capaldi zaczął mnie do siebie mocno przekonywać i jest z nim według mnie coraz lepiej :D
Ogólnie nie będę się rozwodził jakoś wybitnie nad tym odcinkiem bo za dwa dni premiera kolejnego.
Z minusów to Clara czasami była straszna idiotką, nie była nieporadna czy po prostu nieogarnięta była zwyczajną idiotką :P Potwór był nie straszny i był remiksem Daleków i Cybermanów, przemknął tak bez echa.
Ciekawi mnie natomiast rzecz jaką zauważył Danny. Stwierdził on, że znał takich jak Doctor, poza tym podczas dyskusji nazwał go oficerem. Dodatkowo było zbliżenie na tą białą tabliczkę na TARDIS, na której też jest mowa o oficerze. Można by to traktować jako takie nawiązanie do tego, że Doctor jest (był) wojskowym i wytłumaczenie dlaczego tak alergicznie reaguje na armie i związane z nią tematy. Teraz jest Doctorem, chciał się odciąć od przeszłości, lata i w czasie i przestrzeni i "naprawia" :P Pewnie ten wątek był wyjaśniony dawno temu i nie wniosłem nic nowego ale musiałem się tym podzielić ;d

ocenił(a) serial na 10
Rexus88

Odcinek obejrzany dość dawno, ale dopiero teraz mam w sumie czas go podsumować. A więc plusy i minusy:

+ Nowy strój Doktora jako woźnego :D Bardzo mi się w nim spodobał, mógłby nosić go częściej.

+ John Smith, czyli jak zwykle Doktor który próbuje udawać zwykłego człowieka i zabawnie mu to wychodzi :)

+ Znowu nawiązanie, tym razem do River :D

+ Clara na plus, jak zwykle ostatnio zresztą

+ Doktor, któremu chyba mieszają się regeneracje. Sympatyczny gość w muszce pewnie nie tylko mi wydał się podobny do pewnego aktora, który niedawno opuścił serial ;) Ciekawe też czy stwierdzenie Doktora, że oboje są w tym samym wieku to tylko przytyk wobec Clary jakich sporo w tym sezonie, czy też właśnie wspomniany efekt mieszających się regeneracji. Niby nie powinno się to zdarzać, bo szok poregeneracyjny po takim czasie powinien minąć, ale pamiętajmy że jest to pierwsza inkarnacja z nowego cyklu, więc takie rzeczy chyba mają prawo okazyjnie zaistnieć, więc można to wybaczyć.

+ Po raz kolejny uśmiech Capaldiego mnie naprawdę urzekł :D

+ Scena w Niebie, która coś tam pokazuje, ale nie za wiele - i bardzo dobrze. Zainteresowanie głównym wątkiem utrzymane :)

+/- Relacja Doktora z Pinkiem. Byłby plus, gdyby nie zakończenie pewną akceptacją. Skoro Doktor tak nie lubi żołnierzy to myślę, że powinien upłynąć więcej niż 1 odcinek do akceptacji (zaznaczam, że dopiero teraz mam czas oglądać z powrotem Doktora i następny odcinek, który będę oglądał to "Mumia w Orient Expressie", także jeśli coś się stało później to jeszcze o tym nie wiem)

+/- Konfrontacja dwóch żyć Clary. Pomysł jak najbardziej na miejscu i fajny, ale zbyt zdominował odcinek - to jest w końcu serial o Doktorze, a nie o Clarze Oswald.

- Potwór tygodnia, który został niestety zmarginalizowany. Solidnie napisany, dobry wygląd, ale właściwie to mogłoby go nie być w tym odcinku i był potrzebny jedynie do końcowej akcji z pogodzeniem baaardzo umiarkowanym Doktora i Pinka.

Podsumowując: Tym razem znowu mamy odzwierciedlenie Doktora, a konkretnie relacje Doktor-Clara i Danny-Clara. Tradycja tego sezonu została zachowana ;) .Dzięki temu odcinkowi jeszcze bardziej się przekonałem do Capaldiego jako Doktora i generalnie było całkiem nieźle. Jednak poważny minus jakim jest mimo wszystko zbytnia dominacja wątku Clary w tym odcinku nie pozwala mi wystawić 10. Zatem będzie 9/10

ocenił(a) serial na 10
Gandalf13

Dodałbym jeszcze, że tak jak przedmówcy widzę tutaj fragmanty "Silence in the Library" czy "The Waters of Mars" - nawet Lundvik przez moment przypominała mi Adelaide Brooke z tamtego odcinka. Cóż, przy takiej ilości odcinków pewne podobieństwa są nieuniknione.