PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=199691}

Doktor Who

Doctor Who
2005 - 2022
8,1 33 tys. ocen
8,1 10 1 32948
8,5 12 krytyków
Doktor Who
powrót do forum serialu Doktor Who

Zastanawiam się ilu z was, tak jak ja i zapewne Clara zastanawia się teraz kim jest doktor. Chyba po raz pierwszy, a przynajmniej ja odczułam to tak bardzo namacalnie - alien.
I pomimo, że logicznie rzecz biorąc miał rację - to nie była jego decyzja, jednakże będąc na miejscu Clary ja bym go chyba ubiła.

ocenił(a) serial na 10
Lagatta

Fabularnie bez większych zarzutów, ale po raz pierwszy przeszkadzała mi muzyka. Ogólnie świetna, była po prostu za głośna i nachalna, zamiast budować nastrój tylko mi go psuła. Gdyby nie to odcinek by mi się podobał, ale szału nie ma. Osobiście, poza świetnym pierwszym, drugim z małymi minusami i genialnym szóstym, pozostałe odcinki w tej serii sprawiają na mnie wrażenie powtórki z rozrywki. Uwielbiam ten serial, i każdy odcinek oglądam wielokrotnie, ale jak do tej pory zasiadając do obejrzenie nowego, dostawałam rzeczywiście nowy. teraz już tak do końca nie jest, czasem mam wrażenie, że oglądam stary odcinek po renowacji, tu akurat Eleventh Hour. Czekam na więcej, mam nadzieję, że zamiast fantastycznych momentów zostanę uraczona całym genialnym odcinkiem, i to jak najszybciej.

Greina

Cóż, jeżeli chodzi o podobieństwa, to ten odcinek trochę przypominał mi The Waters of Mars...

ocenił(a) serial na 10
Rexus88

Tak, to też, jak i The best below, jak słusznie zauważył Szymko0 . Niestety, zamiast być lepiej, jest coraz gorzej... Oby to były miłego złe początki, ale coraz trudniej mi zachować nadzieję i po prostu po raz kilkusetny zacząć oglądać powtórki w oczekiwaniu na nową serię, nowego głównego scenarzystę, bądź jedno i drugie, zamiast psuć sobie nastrój patrząc na to jak mi masakrują ukochany serial. Lubiłam do tej pory zarówno RTD jak i Moffata, każdego za co innego, ale ostatnio Moffat udowadnia, że pomysły chyba mu się skończyły, a te nieliczne powiewy świeżości w odcinkach są dziełem współautorów scenariusza. Szkoda.

ocenił(a) serial na 8
Greina

Bo Moffat robi podstawowy bład...wraca do tego co już było w New Who, a powinien spojrzeć na Classic Who. Po tylu sezonach łącznie (starych i nowych) ciężko jest wymyśleć coś nowego, a nie oszukujmy się jest to już 8 seria...przy normalnych serialach mozna powiedziec, to juz sa osttnie tchnienia... nie ma szans tak jak przy klasycznym doktorze na ponad 20 sezonow, daltego obstawiam, ze niebawem doktor ponownie moze zostac anulowany.
Tak wiec poki co niech Moffat kopiuje odcinki z CW zamiast NW.

Capaldi pewnie zgodnie z tradycja zagra w trzech sezonach i zostanie wymieniony, albo serial anulowany.

Swoja drogą Capaldi najlepszy doktor z NW.

loozack

Gdzieś widziałam informację, że Capaldi na pewno zostanie na 2. sezon, nawet ostatnio chciałam znaleźć to na czyimś facebooku, ale usunięto konto :( Ja lubię Moffata, wolę go od RTD, ale jeśli Moffat znowu zacznie się powtarzać, to nie będę wolała RTD, po prostu będę chciała kogoś nowego. Moffat nigdzie się na razie nie wybiera i będzie showrunnerem w 9 sezonie, ale z pewnością odejdzie, gdy przyjdzie czas na 12.

Właśnie sobie wyobraziłam, co by było, gdyby po 12 anulowali serial. Ach, fani Doctor Who tak bardzo kochają swój serial :)

Czy najlepiej zagrany, muszę przyznać, że raczej tak, ale pod względem charakteru Doctora... muszę tu nieco polemizować.

ocenił(a) serial na 10
Anabelle09

Mnie się bardzo podoba charakter nowego Doctora, prawdziwy kosmita :) To prawda, jest inny niż poprzednie regeneracje, co dla mnie jest zaletą, a dla wielu zapewne wadą. Ale po tylu odcinkach wciąż brakuje mi hmm, nie wiem jakby to określić, jego motywacji? Co kieruje tym Doctorem? Co jest dla niego najważniejsze? Wydawałoby się, że powinien z całych sił szukać Gallifrey, a tu nic. Ochroną Ziemi też jakoś średnio się przejmuje, choć to akurat w odcinku Kill the Moon podobało mi się najbardziej, dość trzymania Ziemian za rączki, pora odkręcić dodatkowe kółeczka od rowerku. Ochrona żywych stworzeń? Ten Doctor jakoś nieszczególnie przeżywa jak ktoś w jego towarzystwie padnie trupem. Może dlatego też ta seria średnio mi podchodzi, nie tylko powtórki z rozrywki jeśli chodzi o scenariusze, ale na dokładkę niedopracowany Doctor, chyba że się czepiam i czegoś nie wyłapałam. Sam Capaldi jest genialny, gdyby dostał coś lepszego do zagrania z pewnością zostanie dla mnie TYM Doctorem, najulubieńszym i najwspanialszym ze wszystkich :)

Lagatta

Powiem krótko - Najlepszy odcinek ery Moffata. I mówi to ktoś, kto ogólnie uważa jego serie za lepsz od tych RTD. 10 !!!

ocenił(a) serial na 10
Lagatta

Nie. Po prostu nie.

Nie wiem co mi się stało, nie potrafię spojrzeć jakoś pozytywnie na tą serię. Nie potrafię zrozumieć co się dzieje z Doktorem i dlaczego jest postacią drugoplanową. Nie wiem czemu to wszystko jest takie płaskie. Z odcinka na odcinek ogląda mi się to jakoś tak smutniej i smutniej. Za dużo niedopowiedzeń (nie tajemnic jak w poprzednich sezonach, po prostu niedopowiedzeń), za dużo dziur. Po tym odcinku mam wrażenie ze Moffat tak bardzo stara się wzorować na starych seriach, że zapomniał o poprzednich 7 - odgrzewane patenty (ten odcinek to perfidne połączenie water of mars z the best below, moffat nawet nie próbował być oryginalny).

Czekam z nadzieją na finał sezonu, i ewentualnie sezon 9 - może w końcu coś się ruszy, bo teraz Doktorowi odbija (przy tym wcieleniu Pierwszy i Szósty to były uosobienia empatii) a serial zmierza donikąd. A Doktor nie dość że jest teraz aroganckim dziadem, to jeszcze mam wrażenie że wyprało mu połowę mózgu i wspomnien przy regeneracji - wydaje mi się, że Doktor po prostu stracił całą swoją mądrość i stał się pięćdziesięcioletnim dupkiem podróżującym w czasie i przestrzeni z przyzwyczajenia.

Jedyny pozytywny aspekt odcinka to jak dla mnie Danny.

Serio mam nadzieję że Moffat buduje taki obraz Doktora żeby pokazać nam jego prawdziwe oblicze w najmniej oczekiwanym momencie.

ocenił(a) serial na 10
Szymko0

Oczywiście mówiąc "Moffat" paskudnie uogólniam, bo wiadomo ze nie on ten odcinek pisał, ale ostatecznie wszystko sprowadza się do niego ;p

Szymko0

To chyba jest dobra diagnoza. Serial zdaje się skupiać teraz głównie na tym, by jak najbardziej upodobnić się do starych serii. I przez to kuleje i fabuła i bohaterowie.

ocenił(a) serial na 10
Szymko0

Całkowicie się z Tobą zgadzam! I też wbrew wielu negatywnym opiniom-lubię Danny'ego. Za to Clarę zepsuli strasznie. Była taką kochaną dziewczyną, ułożoną, pomocną, grzeczną, a teraz? Kłamstwa, kłamstwa. I to dla Doctora, który zbyt często ma ją gdzieś, bo jak piszesz "stał się pięćdziesięcioletnim dupkiem podróżującym w czasie i przestrzeni z przyzwyczajenia".

ocenił(a) serial na 10
Lagatta

Jestem lekko rozczarowany, bo zabrakło powiewu świeżości, odgrzewanie starych historii, z tym, że sam motyw księżyca jako jaja mistycznego stworzenia był całkiem sympatyczny, ale to trochę za mało...

ocenił(a) serial na 1
Lagatta

Ogromnie się rozczarowałem. Połączenie the best below z waters of mars (których to odcinków po prostu nienawidzę). Nie trawię braku jakiejkolwiek fizyki, rozumiem że Doctor to w sumie nie tyle sci- fi o ile baśń w kosmosie czy po prostu bajeczka dla dzieci, ale bez przesady... Księżyc to jajko, z którego wykluwa się smokopodoby potwór (lol, ten sam kretynizm co w moffatowym best below), który ciekawe czym oddycha w próżni, który OD RAZU składa jajo czyli 2 księżyc- wtf :P Przekaz Clary, który w 40 minut dociera do KAŻDEGO człowieka na Ziemii, a każdy człowiek oczywiście jest wspaniałą istotą i nie myśląc o sobie tylko o biednym stworzonku gasi światło- żeby tego było mało- niemalże W TYM SAMYM MOMENCIE. Żebym nie zapomniał- obrót ziemi trwa 40 minut :) Facet z centrum dowodzenia misją widzi na ekranie Clarę i nawet za bardzo się nie dziwi, a odpowiedź "jestem z wycieczki szkolnej" zadowala go w 100%. Doctor Capaldiego mnie drażnił- w zasadzie nie wiadomo co on robi, szlaja się bez celu i jakiegokolwiek zaangażowania ze swojej strony. Schematy identyczne z odcinka na odcinek- grupka ludzi, z których przeżywa tylko kobieta (a wszyscy majo to w dupie), musząca podjąć niesamowicie trudną decyzję. Serio, czy wymagam aż tak dużo, chcąc otrzymać po prostu dobrze napisany odcinek? Czasami mam wrażenie, że odcinki ze środków sezonów są pisane przez jakichś pseudo- autorów żeby przyciąć budżet...

Mam dosyć tego, że Doctor Who stał się serialem, gdzie tylko początki i końcówki sezonów są świetnymi odcinkami. A jak w środku zdarzy się rodzynek (Vincent& Doctor, Doctor's Wife, Listen) to dzieje się to bez przypadek.

Jeszcze jedno. Odczuwam straszny spadek formy po siódmym sezonie. 7 sezon jest moim ulubionym, bo nie ma tam takich pierdowatych zapychaczy a odcinki mają ręce i nogi. I nie mówię tutaj tylko o fabule, ale o całej reszcie. 8 sezon wygląda na strasznie niedopracowany. Od dawna nie było takich kiczowatych scen (Danny robiący salto nad strzelającym laserem robotem), momentami dziwny montaż i co najgorsze- brak jakiejkolwiek ciekawej muzyki. O ile przy sezonie 7 Gold przeżywał chyba olśnienie w jego karierze, bo soundtrack jest wyśmienity, tak tutaj Capaldi nie doczekał się nawet swojego własnego motywu przewodniego! To już jest jakiś skandal... Nie wiem, może postprodukcja trwała za krótko, może BBC tnie koszty... Ale sezon 8 jest po prostu nijaki. Ani dobry, ani zły, a ratuje go tylko jeden fenomenalny odcinek- 'Listen'. Nie oczekuję kolejnego odcinka, liczę jedynie na ciekawe zawiązanie akcji w 2 odcinkowym finale- akurat finały Moffa były zawsze świetne. Jak tutaj też polegnie, to chyba sobie odpuszczę kolejny sezon...

ocenił(a) serial na 10
Fass_

Ogólnie jako przeciwnik nowych wyczynów Moffata, muszę go jednak spróbować obronić w dwóch kwestiach:

-odnośnie odcinka: gaszenie światła oznaczało, że ludzie chcą zabicia "tego czegoś". Clara ostatecznie i tak zignorowała ich wybór. To dla mnie jeden z nielicznych plusów tego odcinka (nie postąpili bajkowo, tylko zachowali się logicznie - chcąc wyeliminować coś, czego nie rozumieją. To poniekąd usprawiedliwia postawę Dwunastego odnośnie ludzi).

-O ile sobie przypominam, Dziewiąty i Dziesiąty też nie mieli jakichś niesamowicie charakterystycznych motywów. No ale po "I am the Doctor" Jedenastego faktycznie można się było spodziewać czegoś równie dobrego dla Dwunastki.

ocenił(a) serial na 1
Szymko0

A Moffat jak zawsze zbiera cęgi za odcinek którego nie napisał... Tak, to że ludzkość wybrała tak a nie inaczej na plus. Ale już sama ta sytaucja- transmisja dociera do każdego zakątka ziemi, a ludzie odbierają ją na serio i reagują (o obrocie Ziemi w kilka minut nie wspominam)- bajka :D

9 i 10 mieli w sumie ten sam, ale za to jaki... W 8 sezonie nie było ani jednego momentu który wywołałby u mnie ciary przez muzykę...

ocenił(a) serial na 10
Fass_

Zbiera i będzie zbierał, "Moffat" to taki skót myślowy i zbiór wszystkich scenarzystów którzy pracują przy tym serialu :P

użytkownik usunięty
Fass_

Amen. Zgadzam się niemalże w 100%, jakbyś mi to z ust wyjął. Sama chciałam się poskarżyć na poziom (mocno średni z drobnymi wyjątkami) obecnego sezonu, choć rzadko tutaj wygłaszam opinię. Potem wyszłoby jednak na to, że jestem hejterem, czepiam się wszystkiego i nic mi nigdy nie pasuje. Niestety od czasu "The Girl Who Waited" nie było moim skromnym zdaniem wybitnej historii, która powaliłaby mnie na kolana i do której wracałabym raz za razem. W bieżącym sezonie jak do tej pory najwyżej w moim rankingu plasuje się, o dziwo, "Time Heist" (może dlatego, że było to coś nowego, wszak napadu na bank w Doctorze Who, o ile mnie pamięć nie myli, jeszcze nie mieliśmy). "Listen", choć bardzo dobry, nie spełnił do końca moich oczekiwań.

Ale do czego zmierzam - zaczyna mnie denerwować to, że BBC czy nawet sami scenarzyści zapewniają o jakości kolejnych odcinków, generując przy tym podekscytowanie, które już kolejny raz (przynajmniej w moim przypadku) zamienia się w rozczarowanie. Z tygodnia na tydzień liczę na przełamanie, bo znów przeczytałam, że "nastąpi coś, czego jeszcze wcześniej nie było, Doktor zachowa się tak, a nie inaczej, będzie mrocznie, itd." Między innymi, tak pisano o "Kill the Moon" zanim jeszcze się ukazał. Ja znowu dałam się nabrać, że faktycznie historia będzie dobra, a może i nawet stanie się klasykiem. Tyle było mówienia o "moralnym dylemacie", o tym, że "Clara przeżyje szok jej życia", przez co sama byłam nastawiona na szok i autentycznie myślałam, że coś wielkiego się wydarzy albo, że czyjeś życie będzie zagrożone. Niestety, po raz kolejny się zawiodłam. Jak tylko wspomnieli o jajku, pomyślałam: "Serio? To jest to? Mam się czuć zachwycona?" O ile pierwsza połowa odcinka była naprawdę fantastyczna (poczucie zagrożenia - klimatyczna lokacja w opuszczonej "księżycowej" bazie, przerażające pająko-podobne stwory), o tyle potem cały nastrój wyparował i na mojej twarzy zagościło wielkie WTF? Księżyc nie jest tak naprawdę Księżycem, pająki nie są tak naprawdę pająkami, pseudonaukowe, wybitnie głupie wytłumaczenia (nawet nie chcę już zaczynać o "nowym Księżycu"...). Suma sumarum całe poczucie jakiegokolwiek zagrożenia, dla mnie przynajmniej, na końcu znikło. Poważnie, już dawno nie widziałam tak głupiej historii. Albo inaczej - historia może byłaby do przełknięcia (co nie zmienia faktu jej bezdennej głupoty), gdyby nie to, że mógł to być naprawdę jeden z najlepszych odcinków od długiego czasu. Potencjał był tak ogromny, a ostateczny rezultat okazał się po prostu śmieszny.

Inna sprawa, że z niezrozumiałych dla mnie względów niemal zupełnie przestałam się przejmować bohaterami. Na dzień dzisiejszy byłoby dla mnie obojętne, gdyby Clara zginęła lub odeszła od Doktora (co też przynajmniej chwilowo nastąpiło) albo gdyby Doktor zregenerował w kolejnym odcinku. Zaznaczam, że nie mam nic do Petera Capaldiego - gra swoją rolę najlepiej jak może i jest w tym świetny, mimo to wciąż nie mogę się przekonać w pełni do niego jako Doktora. Nie wiem, czy wina leży w sposobie, w jaki postać jest napisana, czy w słabych historiach, ale na dzień dzisiejszy nie czuję, że jest Doktorem. Naprawdę jest mi jakoś obojętny. To jest niewytłumaczalne, bo odnoszę takie wrażenie po raz pierwszy, a widziałam przygody wszystkich Doktorów. Nawet taki Dziesiąty, za którym nie przepadam, wciąż jest dla mnie Doktorem, czego nie czuję przy Capaldim. Nie wiem, czy ktoś też tak ma, a może to tylko moje urojenia? ;-)

Pisałam to już chyba na jakimś innym forum w innym komentarzu, ale ja naprawdę nie proszę o wiele - po prostu dajcie mi przyzwoitą historię, którą mogłabym odkrywać na nowo wiele razy. Mam dość niedorzecznych rozwiązań jak w "Kill the Moon", zwłaszcza gdy z opisu wynikało, że odcinek miał potencjał. Niestety, ostatnio odnoszę wrażenie, że scenariusze są pisane na kolanie i efekt końcowy jest byle jaki.

No a teraz czekam na hejt! :-)

Hejt.

ocenił(a) serial na 8

czuje dokladnie to samo! mimo ze capaldi jest dobrym aktorem, wciaz nie jest dla mnie doktorem...

ocenił(a) serial na 10
Dochuu

Dokładnie. Chociaż trzeba przypomnieć, że miał bardzo wysoko postawioną poprzeczkę po Tennant'cie i Smith'cie. Ich na początku też cięzko mi było brać jako Doctorów, szczególnie Matt'a, ale on w pewnym momencie się tak otworzył i wtedy był dla mnie prwadziwym Doctorem. Może takie "otwarcie się" czeka dopiero Petera.

Nie Hejt :)

Fass_

Podpisuje się pod tym.

ocenił(a) serial na 8
Fass_

ja ogólnie nei lubię tych kosmicznych odcinków, ale ten akurat był ok bardzo :)

loozack

A ja ogólnie lubię kosmiczne odcinki, ale ten był słaby. :)

ocenił(a) serial na 10
Fass_

tak, coś jest z montażem to na pewno. Czasem mam momenty, że uważam że w danej scenie ktoś powinien coś jeszcze powiedzieć a tu nagle ucięcie z dupy. Albo odwrotnie pozostawiony jakiś kadr na koniec z którego nic nie wynika, WTF? Kocham Capaldiego ale nawet z pustego Salomon nie naleje. Ten odcinek to koszmarna żenada. Tak ten skok Dannego też był taki, że już się zaczęłam zastanawiać czy on startował na olimpiadzie czy co? Taka wtórność odcinków w tym sezonie, że szok. Ja wiem ciężko wymyśle coś nowego ale w każdym z odcinków widzę zlepki 3 innych z new who. A potem wchodzę na forum i widzę, że nie tylko mnie się to zdaje....

Lagatta

Ktoś wie może skąd mogę wziąć jakieś napisy? (najlepiej polskie, ale angielskie tez mogą być). Właśnie obejrzałam odcinek i nie wiem co o nim sądzić, może jak będę mieć tekst zanalizuje inaczej kilka wątków.

ocenił(a) serial na 10
Anabelle09

powinny być niedługo na gallifrey.pl

doriiixd

No właśnie wiem, że powinny, tam są zawsze. Ale podobnież przez jakiś czas coś im ze strona nie grało, ale teraz jest chyba ok. W każdym razie jeszcze czekam, najwyżej znajdę napisy skądś indziej. A ktoś wie jak się wkleja napisy do filmików?

ocenił(a) serial na 1
Anabelle09

Zmieniasz tytuł napisów na ten sam jaki ma film i tyle, wszystko hula :D

Lagatta

Hmm... ten odcinek niesamowicie podzielił fandom DW, niektórzy go uwielbiają - jak ja - inni nienawidzą, i jest to w porządku. Natomiast nie jest w porządku obrzucanie scenarzysty błotem na tweeterze tak, że on usunął konto...

ocenił(a) serial na 10
Rexus88

zasadniczo z jednej strony to przerażające, z drugiej pokazuje jaką siłę ma doctor Who.

Czy tylko ja mam nadzieje, że cały ten sezon pokazania doktora bardziej z boku (bo cały czas mam wrażenie, że on jest z boku i widzimy go tylko z perspektywy towarzyszy/osób z otoczenia), ma jakiś cel i będzie wielki i epicki finał?!
Bo tak szczerze mówiąc czegoś temu sezonowi brakuje, jakiś porywającej historii i tajemnic. Choć może się z czasem rozkręci.
Poprzedni odcinek mnie trochę rozczarował i ten w sumie też.

ocenił(a) serial na 10
Rexus88

Usunął konto? Rlly?

LadyDomi

Tak, ale on w sumie usunął je już dosyć dawno.

Lagatta

Dobrze, jak obejrzę odcinek po polsku najwyżej coś poprawię.

Nawet nie wiem od czego zacząć... może od fabuły...

Księżyc jako jajo tego stworzenia. Z jednej strony to nieco bajkowe, z drugiej jednak nieco głupie. A poza tym jak to stworzenie mogło od razu zsadzić nowe jajo tej samej wielkości i w tym samym miejscu? Nieco naciągane to. Minus. Zaś pająki były jakieś takie dziwne, nie wiem, nie potrafię powiedzieć, takie jakieś zbyt... komputerowo się poruszały?? Minus.

Courtney. Raz jest ok, raz nieco irytująca. W ogóle w tym odcinku wydawała mi się być wciśnięta na siłę i była jak 5 koło u wozu. (nie wrzuca się zdjęć z księżyca na tumblr! i tak nikt nie uwierzy :D). Nieco irytuje. I w ogóle, że nuda, chcę do domu... halo! jesteś w kosmosie :D Jak tu może być nudno? Jak ci się nie podoba siedź cicho w TARDIS i nie zawracaj głowy. Minus/Plus.

Efekty. Bardzo dobre. Naprawdę dobre. Plus. Ujęcia - dobre. Plus. Muzyka - chyba drugi raz (tuż po Time Heist) była fajna. Plus.

Clara.
Clara mniej więcej chyba była ok. Nie była irytująca, ale mogła też tupnąć nogą, aby Doctor coś zrobił albo jej pomógł (w sumie zrobiła to). I jeśli chodzi o to, że Doctor ją zostawił z panią L. (nie pamiętam imienia) to jestem po jego stronie, bo ludzie w końcu sami powinni też o siebie zadbać, a nie ciągle Doctor musi podejmować decyzje za innych, zwłaszcza w sprawie zaginięcia gatunku. Jenna świetnie gra. Bardzo podobała mi się też ta jej gra, gdy Clara pod koniec w TARDIS zaczęła wytykać Doctorowi błędy i ogólnie wyszła i zatrzasnęła za sobą TARDIS. Z pewnością (być może) jeszcze wróci.

Ach, no i jeszcze Danny musiał się pojawić (bleh!!!). I Clara musiała mu się wypłakać itd. że Doctor to i tamto, a nie mówiłem ci, że on taki jest, nossz kurr.. Nie. Po prostu nie.
Btw. słyszałam teorię, że Danny mógłby być jakimś agentem UNIT-u czy coś... Błagam, NIE!!!

Doctor.
Strasznie chłodny był w tym odcinku. Aczkolwiek jak wspomniałam wcześniej, jestem raczej po jego stronie. Ale strasznie brakuje mi tego stwierdzenia "mam 900 lat i nie spotkałem jeszcze nikogo, kto był nieważny". Naprawdę, teraz Doctor jest po prostu zbyt ostry do ludzi :(

Aczkolwiek sam odcinek bardzo mnie zawiódł :( Zdecydowanie najgorszy z tego sezonu. Dam 6, a może nawet 5/10 (chyba jednak 5). Naprawdę, miałam obawy, później pozytywne recenzje jeszcze dawały mi jakąś nadzieję, a tu takie rozczarowanie :( :( :(

5/10.

Dlatego nie wiem czego spodziewać się po mumii. Zapowiada się, że odcinek będzie bez Clary (tak sądzę). Osobiście, jakoś nie wiem czemu, odcinek wydaje mi się, że będzie rewelacyjny, no ale czas pokaże.

Chyba tyle, najwyżej coś dopiszę, jeśli zapomniałam.

Anabelle09

A w ogóle, to postać Doctora jest dla mnie zupełnie drugoplanowa. I nie czuję by był on Doctorem :( Tak jakoś, nie czuję tego. Może to przez to jego wyobcowanie i to podejście, bardzo zimne do niektórych spraw. A poza tym, teraz to towarzysze są na 1. planie, a Doctor nie. Ja tak nie chcę!!!

A w ogóle to jeszcze ci ludzie, którzy umarli. Kompletnie mnie nie interesowali. Ich śmierć mnie nie ruszyła.

Plusy i minusy jeszcze, bo zapomniałam.

+ Efekty
+Ujęcia
+Muzyka

+/- Doctor
+/- Clara
+/- Courtney

- Fabuła
- Danny

Ogólnie 5/10. Zdecydowanie najsłabszy z 8. serii, która też niestety jest teraz taka sobie :( Taka płytka i w ogóle. Scenarzyści powtarzają to co już było, a to żadnej świeżości do serialu nie wprowadza.

Anabelle09

Ach, i jeszcze klimat. Nie odpowiadał mi bardzo jakoś tak. Minus.

użytkownik usunięty
Anabelle09

Piąteczka :-)

High Five :D http://media.tumblr.com/c90149e2e02fe3d6f09bf2fa1415ef73/tumblr_inline_ncb8ln7cw d1qj9kpv.gif

ocenił(a) serial na 10
Lagatta

Odcinek ok, może nie rewelacyjny ale też nie taki znowu zły. Ja jednak cały czas czekam na odcinek tak dobry, że zechcę go jeszcze raz obejrzeć. Bo szczerze mówiąc, od 5 sezonu, czyli początku ery Moffata, odcinki oglądane przeze mnie więcej niż raz mogłabym policzyć na palcach jednej ręki... no ok, ewentualnie dwóch xd
Cóż, może druga połowa obecnego sezonu przyniesie coś bardziej interesującego.

ocenił(a) serial na 10
Lagatta

Już zaczynałam lubić 12tego a tu tak mi go obrzydzili :(. Naprawdę już przesadzili. Mam wrażenie, że to całkiem inna osoba. Już nawet Pierwszy miał lepszy charakter. Ogólnie mam wrażenie, że odcinki znów tracą na wartości. Ostatnim odcinkiem, który najbardziej mi się spodobał, potem było już coraz gorzej :/. Ten mnie jakoś nie przekonał. Nawet już nie potrafię się wczuć w emocje bohaterów :(. Są mi totalnie obojętni. Clara jest jeszcze jako, tako spoko, chociaż znów irytuje mnie, że wszystko zależy od niej.
Tak w ogóle to zauważyłam taką jakby alegorię między sytuacją Clary, a sytuacją Peri. Obie zaczynały swoją przygodę z miłym, młodym Doktorem, który opiekował się nimi i traktował jak kobiety, a skończyły z Doktorem, które mało obchodzą i który wręcz nimi pomiata. Nie wiem, czy ktoś jeszcze to zauważył, czy to tylko moja nadinterpretacja :P.

HarryFanka

Peri?

HarryFanka

Ach, chodzi o Peri Brown. Ok, nie ważne :) Też mi się nieco skojarzyło.

użytkownik usunięty
HarryFanka

Też widzę to podobieństwo, choć o ile relacja między Szóstym a Peri jest jedną z moich ulubionych w serialu (z jednej strony ciągłe kłótnie, na które mogę patrzeć godzinami i uśmiechać się do siebie, a z drugiej końcowa scena z "Mindwarp" i reakcja Doktora - ciarki), o tyle, tak jak już pisałam, Clara i Dwunasty są mi obojętni.

ocenił(a) serial na 10

No właśnie ja też niczego specjalnego nie czuję do Clary ani do Capaldiego. Ale o ile Clara zaczyna mi się powoli podobać i liczę na to, że może gdy będzie odchodzić to zrobi na mnie jakieś wrażenie, to gdyby Capaldi miał teraz odejść to nie rozpaczałabym po nim jakoś specjalnie :/. Nie wiem, po prostu nie potrafię się do niego przekonać.

ocenił(a) serial na 10
Lagatta

A mi się podobało... Nie znam się na fizyce, więc być może dlatego mnie nie raziły "głupoty", o których wspominacie. Wczułam się w historie i rozumiem oraz popieram zachowanie Doctora. Natomiast Clara moim zdaniem zachowała się histerycznie. Och dlaczego wy nie widzicie, że to jest prawdziwy Doctor! Spokojnie, wiem wiem każdy ma swoje odczucia co do 12, jak i zresztą do każdego poprzednika :)

Ogólnie ja to widzę tak. Doctor nie tylko z wyglądu jest starszy, ale i z charakteru, bo jakby nie patrzeć poprzednicy pomimo swych kilkuset lat nie byli zbyt dojrzali (mówię o nowych seriach). W 12 dalej są te same emocje, ta sama pasja, tyle że teraz trzyma ją na wodzy. Bronią dziewiątki był śmiech, dziesiątki furia, jedenastki zachowanie dziecka, dwunasty wybrał kpinę i zimny, twardy grunt pod nogami. Ten Doctor stoi z boku, bo wie na co może sobie pozwolić, wie do czego zdolni są ludzie. On tylko mówi, że są mali i niewyjątkowi. Gdyby naprawdę tak uważał, nie zostawiłby Clary, jej uczennicy i Pani astronauty samych sobie, żeby zadecydowały o zupełnie nowym stworzeniu. Naprawdę uważacie, że Doctor pozwoliłby zabić dziecko (nie zależnie jakiego gatunku)? Come on! Być może odcinek całościowo mógłby być lepszy, ale najgorszy na pewno nie jest.

Jeżeli chodzi o to, że Dziecko Księżyc złożyło jajo od razu po wykluciu, nie widzę w tym jakiejś wielkiej niedorzeczności. W końcu mamy do czynienia z nowym stworzeniem, które kluło się (nie mam pojęcia, czy tak się mówi) tysiące lat, więc można przyjąć, że przez ten czas rozwijało w sobie kolejne jajo. Może to jego sposób na reprodukcje, dlaczego nie?

Jeszcze odnośnie Clary. Jej atak wściekłości był sztuczny. Nie przez grę aktorki, ale przez sztuczność sytuacji. Urządza scenę, bo Doctor śmiał puścić jej rączkę i kazał jej zadecydować o własnej rasie. No faktycznie, jak on śmiał?! Doctor nie ma obowiązku ratowania ludzkości, sam przyjął taki cel. Poza tym było dokładnie tak jak powiedział. Okazał jej szacunek i ogromne zaufanie. Zostawił ją z cholernie trudną decyzją, ponieważ wiedział, że ona podejmie tą dobrą. Chciał jej w ten sposób pokazać, jak jest ważna, myśląca i zdecydowanie niemała. No jak nic jest o co robić awanturę.

A tak poza tym Smok w księżycu! Uwielbiam ten pomysł! :) i Fakt jest to podobne do wieloryba i do Marsa, ale jednak jest inne. I na tyle fascynujące, że zawsze już będę patrzyła na księżyc nieco inaczej.

Occta

Bardzo dobrze napisane o sztuczności wściekłości Clary. I jeszcze tekst: "I'll smack you so hard you'll regenerate" - oderwany od kontekstu byłby świetny i na swój sposób zabawny, ale w tej sytuacji, moją reakcją było raczej: "serio? znowu będziesz go biła? no proszę...".
Poza tym, jak już gdzieś wspominałam - reakcja Clary może i by była zrozumiała, ale nie w tym momencie historii. Po tym wszystkim co przeszła z Doctorem, akurat to było takie straszne? Myślę, że zdarzało się jej być w gorszych sytuacjach, serio.

purszafka

Serio to powiedziała?? Muszę sięgnąć po wersję polską.

Anabelle09

https://www.youtube.com/watch?v=NuNb8EynefY - proszę.Co prawda nie jest to wersja polska, ale myślę, że jest lepiej zrozumiałe w wyciętym fragmencie.

purszafka

Dziękuję. Szkoda, że nie na wszystkich filmikach na YT są napisy wpisane przez autorów, tylko te automatyczne, które nie są w ogóle pomocne.

ocenił(a) serial na 10
purszafka

Ja uważam że tak, to było najstraszniejsze ze wszystkiego co przeszła. Do tej pory narażała co najwyżej swoje życie, i miała mniejszy lub większy wpływ na życie kilku osób.

Tutaj Doktor zostawił ją z decyzją o potencjalnym losie całej planety. Może i wiedział że nic się nie stanie jeżeli nie wysadzą księżyca, tak samo jak mógł ją uratować gdyby jednak postanowili go wysadzić - ale tu chodzi o DECYZJĘ i poczucie trzymania losu całej swojej rasy w swoich rękach. Nic straszniejszego Doktor nigdy Clarze nie zafundował. Dziwię się wręcz, że zareagowała tak lekko.