PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=199691}

Doktor Who

Doctor Who
2005 - 2022
8,1 33 tys. ocen
8,1 10 1 32947
8,5 12 krytyków
Doktor Who
powrót do forum serialu Doktor Who

czy jestem jedyną istotą we wszechświecie, która uważa, że Clara powinna jak najszybciej
zakończyć swój żywot RAZ, A PORZĄDNIE? Serio, już dawno nie widziałam na ekranie postaci,
która bardziej by mnie irytowała. Jej przekonanie o własnej racji na każdy temat, jej
"tajemniczość", "wyjątkowość" i co tam jeszcze innego sprawia, że mam ochotę co najmniej
wepchnąć ją pod pędzący pociąg.
uprzedzając głosy: uuu, krytykujesz, bo ona jest ładna a Ty paskudna i w ogóle, zazdrościsz;
aktorka grająca ją jest faktycznie śliczna jak z obrazka, do tego całkiem zdolna, to nie jej wina,
tylko kiepsko napisanej postaci, będącej zlepkiem kilkunastu cech wiodących u wielu
"moffatowskich" kobiet.
Am I the only one?

ocenił(a) serial na 8
WronaBezOgona

Tak, to znaczy... Nie.

pendrive_non

bądźmy poważni na serio.

ocenił(a) serial na 10
WronaBezOgona

Moim zdaniem oprócz Marthy każda towarzyszka w nowych seriach była "wyjątkowa": Rose - Zły Wilk. Donna - to, co widzieliśmy w "Turn left". Amy - szczelina. Z Ameilą chociaż o tyle było fajnie, że jej "niezwykłość" nie dotyczyła całego wszechświata. Co do Clary - dla mnie towarzyszka niemal perfekcyjna. Sprytna, wygadana, itp. Ale zobaczymy, jak się jej wątek potoczy.

Capitano_S

Rose była zwykłą dziewczyną pracującą w sklepie, z rodziną, chłopakiem, znajomymi. W pewien sposób "wywalczyła" sobie wyjątkowość, otwierając serce TARDIS - przecież gdyby tego nie zrobiła, całej afery ze Złym Wilkiem po prostu by nie było. Podróż z Doktorem nauczyła ją podejmowania wyborów, nawet trudnych, a jej transformacja w czwartym sezonie jest niesamowita - z irytującej dziewuchy stała się bohaterską, młodą kobietą. Donna - pracownik biurowy, wkurzającą osobowością przykrywała kompleksy, a tu proszę: nawet najmniej istotny człowiek w odpowiednim czasie i miejscu może się stać najważniejszym człowiekiem w historii stworzenia. Pondówna - akurat ona była w porządku, mimo "niezwykłości", dostała przynajmniej jakieś wady od Moffata. U Clary wszystkiego jest za dużo. Jest sprytniejsza i bardziej wygadana od Doktora! Mało tego, jak na razie wszystkie odcinki z Oswin skupiają się na Oswin na tyle mocno, że zaczynam odnosić wrażenie, iż niedługo zmienią tytuł na "Doktor i Oswin".

ocenił(a) serial na 10
WronaBezOgona

Jest dosyć sprytna, ale czy sprytniejsza od Doktora? Nie powiedziałbym.

ocenił(a) serial na 10
WronaBezOgona

Huh, tak. Albo gorzej.. ''Clara Who''. T,T

ocenił(a) serial na 10
WronaBezOgona

Nie zgadzam się z Twoją opinią. Według mnie każda postać ma dużo do zaoferowania, a Oswin zdecydowanie sprawi, że część druga serialu będzie wyjątkowo pasjonująca. Poza tym urzekło mnie to, że jej odcinek miał tak ważne nawiązanie do klasycznych serii Doctora Who. Owszem, Clara jest kreowana według wzorca Moffata, (jak Sally czy Amy, taka "fan-favourite"), ale ma w sobie "to coś", coś, co nie jest takie znowu oczywiste i przewidywalne, tą tajemnicę. I ta natychmiastowa chemia między nią a Doktorem! Jest dokładnie tym, czego Doktor potrzbował po tym, jak tak się poddał, jak się załamał. Potrzebował tej "iskry", czegoś, co właśnie Clara miała. Według mnie będzie świetna, chociaż oczywiście zobaczymy, jak to się wszystko potoczy.

ocenił(a) serial na 10
WronaBezOgona

Dla mnie Oswin to trochę taka mieszanka Dony i kapitana Jack-a. Zadziorna, wygadana, uparta i szalenie inteligentna. Przynajmniej nie jest osobą pokroju Marthy, na którą wystarczy tupnąć i już beczy.

ocenił(a) serial na 10
formora912

Na szczęście jak na razie pozbawiona jest tej durnowatości, i grubiaństwa rudego koszmaru z serii czwartej :)
Ps: Martha beczała?

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Nie wiem czy beczała, czy nie. Mówię ogólnie, że była niedorobiona z kiepską osobowością.

ocenił(a) serial na 10
formora912

Dla mnie to była najlepsza towarzyszka w nowych seriach - taka realniejsza przez niektóre wady charakteru :)

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Może jej postać sama w sobie nie była najgorsza, ale została zagrana tak sztucznie, że jakoś kompletnie nie mogę się do niej przekonać. Dla mnie taka towarzyszka z rodzaju "Doctor save me"

Capitano_S

Martha miała ogromny potencjał, ponieważ mogła być tą "inteligentną" towarzyszką, ale potencjał ten został zrujnowany. A wszystko przez to jej ciągłe wzdychanie za Doktorem.

ocenił(a) serial na 10
formora912

Oj, przepraszam. Martha Jones obeszła cały świat dla Doktora. Cały. Świat. Całkowicie sama. I uratowała go. A co za to dostała? "niedorobiona z kiepską osobowością. "?! Na pewno nie można tego powiedzieć o Marthcie Jones!!!

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

"durnowatości, i grubiaństwa rudego koszmaru z serii czwartej :) "... Mam szczerą nadzieję, że żartujesz. Donna Noble... Była genialna. Odróżniała się od towarzyszek Doktora, może nie była superseksowna i nie leciała na niego, ale była po prostu fantastyczna. Odcinki z nią były zabawne i emocjonujące i na pewno nie była "koszmarem"! Jej postać była wspaniała, a jej odejście było jedną z najsmutniejszych rzeczy, jakie zobaczyłam w NuWho. A odcinek "Turn Left", którego była główną bohaterką? Poświęciła swoje życie, żeby ocalić Doktora. Była jego najlepszą przyjaciółką i nie bez powodu. Poza tym niektórzy aktorzy po prostu pasują do siebie, tak jak David i Catherine! Była między nimi ta aktorska chemia, którą widać też w innych ich produkcjach.

ocenił(a) serial na 10
AgisRiddle

Nie żartuję. Nie trawiłem tej postaci za wspomniane już grubiaństwo, i durnowatość. Gorszy to już był chyba tylko Adric z klasycznych serii, też zawsze uważający się za mądrzejszego, niż Doktor.

Capitano_S

Donna była grubiańska i irytowała w pierwszym odcinku, w którym wystąpiła "The Runaway Bride". Lecz wydarzenia z tego odcinka ją zmieniły na lepsze i wg mnie była jak na razie najlepszą towarzyszką Doktora (jako jedyna nie leciała na Doktora....). Jej postać ewoluowała, dlatego scenarzyści niesamowicie mnie wku*wili, gdy zabrali jej pamięć, cała ewolucja Donny została zaprzepaszczona, a sama Donna znów sama się grubiańska i lekko prostacka. Nigdy tego nie wybaczę RTD. NIGDY. Stworzył postać, która początkowo była prostacka i irytująca, po czym jej charakter niesamowicie się rozwinął i zmienił (do tego stopnia, że stała się moją ulubioną towarzyszką), po czym całą tą ewolucję cofnęli.Tego nie wolno robić!!

ocenił(a) serial na 10
Luelle

RTD umiał psuć postacie, to fakt :)

WronaBezOgona

Tak, jesteś jedyna :P
Clara to wręcz moja wymarzona towarzyszka dla Doktora. W końcu będzie towarzyszka, która nie jest tępa, będzie potrafiła choć trochę zrozumieć bełkot Doktora i nie będzie naiwna. Serio, szczególnie Rose była wyjątkowo tępa i niewykształcona, a jej niewiedza na temat podstawowych tematów niesamowicie mnie irytowała. I zawsze właziła w kłopoty przez swoją głupotę... Serio, nie mam pojęcia czemu była towarzyszką. Dlatego cieszę, że nowa towarzyszka podniesie teraz poprzeczkę swoją inteligencją. Uważam też, że będzie miło zobaczyć w końcu zbitego z tropu Doktora, czekam na to!! Lubię takie wygadane postaci ;)

Luelle

Nie wiem dlaczego tak nie lubisz Rose ? Mi jest jej szkoda. Utknęła w innym wymiarze i on nic nie próbował zrobić. Stał się tylko swawolny! Zaczynając od Marty .. S03EP1 .. pocałunek .. później : Joan, Astrid, Christina, Amy, River, TARDIS, Rory, Clara .. Między czasie Rose się pojawia i ? Odsyła ją i ? Oddaje kolna! A w domyśle "Zmień go jak zmieniłaś mnie (Jakby co to po niego przyjdę i sb go wezmę jak mi będzie potrzebny)" i bez pożegnania odchodzi ..

Gonersera_Roxy

A .. zapomniałam jeszcze o Elżbiecie I

ocenił(a) serial na 8
Gonersera_Roxy

I jeszcze o Marilyn Monroe :)

Gonersera_Roxy

Wygrzebałaś ten temat chyba z czeluści Internetu ^^
Co do Rose. Dziewczyna irytuje mnie niesamowicie swoim zachowaniem (m.in. w jaki sposób traktowała Mickey'ego, jak okrutna dla niego potrafiła być), wiecznie otwartą buzią i tym koszmarnym melodramatycznym romansem z Doktorem, który wywoływał u mnie mdłości. Z powodu tego romansu Dziesiąty momentami strasznie wkurzał i kilkakrotnie miałam ochotę dać mu, że tak powiem, w twarz. Na dodatek przez 4 sezony scenarzyści męczyli ten wątek "wielkiej miłości", a na samym końcu sama Rose nagle zmienia sobie zdanie i wybiera klona Doktora (btw na 100% scenarzyści wprowadzili tego klona tylko i wyłącznie z powodu tego romansu.... :/ ) i tak po prostu zostawia Doktora (??). Okaaaay, najwyraźniej była zainteresowana tylko jego ciałem... Nawet się nie przejęła i NIE ZAUWAŻYŁA, gdy Doktor odszedł, mimo że poprzednim razem w "Doomsday" zrobiła z jego odejścia wielką scenę i ryczała jak bóbr. A tutaj sobie spokojnie stała, trzymając za rączkę klona. Nie, zdecydowanie nie jestem fanką Rose. Mam też nadzieję, że od ery Capaldiego znikną te wszystkie bzdurne wątki romansowe, gdyż są one idiotyczne i irytujące.

ocenił(a) serial na 8
WronaBezOgona

Ile odcinków bylo z Clara? Z tego co ja widzialem to tylko dwa, jeden normalny, drugi taki jakby "przypadkowy". Mozliwe ze cos przegapilem ale jesli nie to uwazam ze jest troszke za wczesnie na oczernianie.

Doctor zazwyczaj ratowal swoich towarzyszy, a jej nie ... i to dwa razy. Nie jest to interesujace? nie rodzi to ciekawosci? Ptaszku mój, co scenarzysci musza zrobic zeby Ciebie zaciekawic?

ocenił(a) serial na 9
WronaBezOgona

ja mam tylko nadzieję, że reszta sezonu nie będzie na zasadzie: Doktor odnajduje Clarę, ona umiera, po czym okazuje się, że to nie była TA właściwa Clara. I tak w koło Macieju

ocenił(a) serial na 10
WronaBezOgona

A ja cię popieram. Jesteśmy we dwie.
Nie mówię, zeby ją od razy zabić. Ja dałabym jej się rozwinąć, ale jeśli scenarzyści naprawdę mają zamiar zrobić akcje, że Clara mówi robi coś czego Doctor nie rozumie to ja się zabiję. Przecież on ma ponad 1000 musi być mądrzejszy od towarzyszy. A to, że towarzysze są coraz bardziej wyjątkowi jest szczytem. Jak większość wcześniej wspomniała. Jedyna rzecz, która jako tako Clare uratuje to to, że gdy Doctor ją teraz odnajdzie będzie jakby przed ewolucją. Bo może robią tu coś jak z River, że poznaję ją po tym jak ona się z nim rozstała i zapomniała o nim czy coś i dlatego taka jest. Teraz jako osoba bez doświadczenia z Doktorem powinna być bardziej nieśmiała mądra i sprytna, ale tak niewykrywalnie. Jeśli ona będzie taka z siebie super, to po prostu będe oglądać na przeczekanie. Chyba, ze mnie to wciągnie.

ocenił(a) serial na 10
beatkattwardowska

Ciężko tworzyć jakiekolwiek teorie w sytuacji, gdy nie wiadomo nawet czy Clara rzeczywiście umierała - odrodzenie, odbudowa jest cechą jej gatunku - czy też były to wyłącznie avatary - coś pokroju Gangersów - lub jest to efekt paradoksu, w wywołaniu którego brała udział.

Wszystko jednak wskazuje na to, że nie jest ona człowiekiem. Nawet Moffat zapowiadał, że nowy towarzysz nie będzie człowiekiem. Chociaż oczywiście do słów Moffata trzeba podchodzić z dystansem, bo wiadomo, że miłuje się on w wkręcaniu ludzi, zdradzając nieprawdziwe informacje, tudzież zwyczajnie kłamiąc.
A skoro nie jest ona człowiekiem to może wywodzić się z równie starej i potężnej cywilizacji co Władcy Czasu. Istnieje wiele możliwości.
Może być zarówno bezpośrednią potomkinią pierwszych Władców Czasu - np. córka Omegi -, jak i pochodzić z odległej galaktyki, a przybyła w poszukiwaniu pomocy lub ostrzec i ocalić nasz świat przed czym, co odpowiedzialne jest za zniszczenie jej świata - Wielcy Przedwieczni (np. Great Intelligence) lub coś równie potężnego.
Możliwe też, że Clara jest jednym ze Strażników Czasu (Guardians of Time), o tyle jest to prawdopodobne, że jedna z teorii mówi, że tajemnicza kobieta z The End of Time była Białym Strażnikiem (White Guardian). co miało wyjaśniać dlaczego była w stanie kontaktować się pomimo blokady czasu, i może stanowić to zapowiedź powrotu Władców Czasu.

ocenił(a) serial na 10
Herushingu

Osobiście to nawet widziałbym ją jako Lazurowego Strażnika, który odpowiedzialny jest za porządek i równowagę we wszechświecie (Azure Guardian of Equilibrium and Balance). Mamy Cisze, Kościół, Wielkich Przedwiecznych etc. Może zadaniem Oswin jest pomoc Doctorowi i przyprowadzenie równowagi we wszechświecie.

ocenił(a) serial na 10
Herushingu

Jeszcze w sprawie kobiety z "The end of Time", to odnośnie przymiotów, jak wspominane kontaktowanie się mimo blokady, pojawianie się znikąd, itp pasowałaby na Białego Strażnika, ale z tego, co pamiętam, ówczesny scenarzysta powiedział, że to Władczyni Czasu.

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

W sumie racja, teoria, że był to Biały Strażnik jest mocno naciągana, bo nijak nie tłumaczy zażyłości między Doctorem a tą kobietą, że nie mogła lub nie chciała komunikować się z nim bezpośrednio, ani uronionych łez w finalnej scenie. Chociaż to ostatnie można tłumaczyć współczuciem dla rasy ludzkiej oraz wszystkich istot żywych w galaktyce, ale w takiej sytuacji dziwi brak otwartej interwencji mającej na celu powstrzymanie Rassilona.

Ale nie pasuje mi tu Władczyni Czasu, jako że nie tyle nawet była w stanie komunikować się pomimo Blokady Czasu, ale była dobrze zaznajomiona z sytuacją panującą poza Blokadą, bo jednym jest bezpośrednia komunikacja, a zupełnie czymś innym wykorzystywanie osób trzecich, vide: Wilfred. Zwłaszcza, że Rassilon nie był nawet zdolny do bezpośredniej komunikacji, a jest on przecież jednym z najpotężniejszych Władców Czasu. Szczerze mówiąc sam nie wiem co o tym myśleć... Pozostaje czekać, że kiedyś zostanie to wyjaśnione, i że wyjaśnienie będzie sensowne, a nie stekiem bzdur....

ocenił(a) serial na 10
Herushingu

W sumie pokazano ją też siedzącą między Władcami Czasu, ale kto ją wie? Ale i tak to było za poprzedniego scenarzysty, nie wiem, czy obecny to kiedykolwiek ruszy. A nawet, jeśli nie, to nierozwiązane zagadki też mają pewien urok :)

ocenił(a) serial na 10
WronaBezOgona

Poniekąd się zgadzam. Typowa Moffatowska Mary Sue. Ale cieszę się z tego powodu, że wybrano akurat tą aktorkę, bo wyglądem bije plastikową Gillan (nie mówiąc już o Kingston) na głowę, więc przynajmniej będzie na co popatrzeć:>

Za pozytyw uważałem jej wiktoriańskie pochodzenie, ale się przeliczyłem. Pora na zmiany w formule towarzyszy. Mamy całe uniwersum do wyboru, a od paru lat zawsze jest młoda kobieta z początku 21 wieku (+ ew. jej plackowaty chłop). Generalnie, to Doktorowi potrzebny jest facet. Może nawet być i nowoczesnym angolem, ale widząc, jak Moffat nie potrafi robić kobiecych postaci to widzę tu potencjał na cud. Mógłby być ktoś w stylu Kapitana Jacka - który niestety ucierpiał zawsze będąc trzecim w kolejce.

ocenił(a) serial na 10
Kostrz

Ostatnimi czasy mocno nadużywa się terminu Mary Sue. Wystarczy, że się nie lubi jakiejś postaci żeńskiej, i już się ją tym mianem określa...

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Bo to zwięzłe.

ocenił(a) serial na 10
Kostrz

Zwięzłość zwięzłością, ale Mary Sue oznacza przesadnie wyidealizowaną postać kobiecą, a np. taka Amy miała wręcz więcej wad, niż zalet. Jaka więc z niej Mary Sue? Tak jest z wieloma żeńskimi postaciami - ktoś jakiejś nie lubi, i od razu twierdzi, że to Mary Sue, podczas, gdy w rzeczywistości takowy termin w ogóle do rzeczonej nie pasuje.

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Mi tam się wydawało zawsze, że Marysią mogą też być i faceci... Cóż, o definicję tego pojęcia można się spierać - mi się zawsze wydawało, że generalnie chodzi o to, że twórca jest zbyt zajarany swoją postacią, ładuje w nią cechy, które mu się podobają - a to zwykle widać. Moim zdaniem tak było z każdą laską od Moffata. Amy rzeczywiście miała wady - była rozpieszczonym, głupim, upierdliwym bachorem, gorzej natomiast że cechy te widoczne były tylko dla widowni, bo jakoś każdy kto ją spotkał ją uwielbiał(?) . Dlatego wydaje mi się, że te cechy miały być raczej takimi komicznymi odskoczniami (inna sprawa, że to nie było śmieszne). U Moffata praktycznie każda postać kobieca musi być uparta, rządzić się, kłócić, flirtować ze wszystkimi i ogólnie być dość pretensjonalna. Jak się zbierze takie cechy, to niewiele już można dodać - i jak dla mnie to jest całkiem Mary Sue. Ale rozumiem o co ci chodzi. Pewnie masz sporo racji.

WronaBezOgona

Polubiłam Clarę od razu jak ją zobaczyłam :) Świetna postać, mam nadzieję że jej nie popsują ;)

WronaBezOgona

Ja w sumie w większej mierze zgadzam się z Tobą, ale pod koniec sezonu to już jakoś do niej przywykłam i 'znoszę ją'. Bardziej przekonałam się do niej po 'Time Of The Doctor', w końcu nie zostawiła go... Ale i tak ze wszystkich towarzyszy Doctora z nowych serii specjalne miejsce w moim sercu mają tylko i wyłącznie Pondowie. Chociaż całkiem przepadam także za Donną ;) Nie wydawała mi się 'chamska' czy 'grubiańska' jak pisali pod tym tematem inni użytkownicy, może jakoś inaczej to odebrałam, sama nie wiem, ale śmieszyła mnie jej relacja z Doctorem, miła odmiana po Rose, taka kobieta z charakterem, a poza tym to nie jakaś 20 latka o wyglądzie modelki. Podobał mi się ten duet z 10, a już na pewno bardziej niż 10 i Rose.
Ale wracając do Clary, mam nadzieję i tak że w końcu troszkę 'podwinie jej się noga'. Irytuje mnie chwilami właśnie to wieczne przekonanie o swojej racji, o którym wspomniałaś i flirty z 11 średnio w co drugiej scenie(w końcu on i River to moja ulubiona para :c ), mam nadzieję, że teraz, gdy główną role gra Peter, sporo się zmieni, zwłaszcza jeśli chodzi o Clarę.

ocenił(a) serial na 10
WronaBezOgona

Clara najlepsza towarzyszka naprawdę nawet Rose czy Amy, która też była moim numer one, ale Clara OsWin no proszę Cię na początku jak była guwernantką mnie nie porwała ale już w Asylum of the Daleks pokochałem jej postać jest niesamowicie tajemnicza (znaczy była) tworzy taki świetny klimat. Potem pierwszy odcinek po śmierci Amy i Rorego czyli Dzwony świętego Jana i scena gdy wpisywała hasło do Wi-Fi mówiąc "Run you clever boy and remember me" i mina Doctora to było coś magicznego najlepszy odcinek (dla mnie). Już na samym początku Clara ratuje Doctora nie jest jak Rose zakochana w nim nie jest jak Donna zarozumiała (nigdy jej nie lubiłem) no i koniec sezonu czyli wojna na Trenzelore pożegnanie Doctora i Clary było widać tą niesamowitą więź między nimi. Po prostu za Clarą zawsze bd stał murem i nie wiem dlaczego mówisz że przekonuje o własnej racji? Nieraz właśnie ma racje.

kodrzak

Zgodzę się z Tobą faktycznie co do sceny pożegnania na Tranzelore... Tam nie miałam do niej żadnych zastrzeżeń, w tym odcinku lubiłam ją, jakby to była inna postać. Jeszcze ta cudowna scena gdy Tasha 'przywiozła' Clarę do umierającego ze starości Doctora, magiczna po prostu.. I ten moment gdy znów na chwilę powraca Smithy, na pożegnanie z tym swoim 'And I always will be' (może po prostu od razu wyrwijcie mi serce ;_;) i wtedy Clara mówi to 'No! Please, don't change...', aż mi się jej szkoda zrobiło. W sumie to Clara nigdy nie zostawiła Doctora i uratowała go, pod tym względem to dobra z niej dziewczyna krótko mówiąc. xd

użytkownik usunięty
WronaBezOgona

I ja też się do Ciebie przyłączam! Nie lubię Clary, nie wzbudza we mnie zaufania ani sympatii. Najlepsza była Donna, ona była po prostu genialna, żadna aktorka nie zbliżyła się do niej ani poczuciem humoru,ani charyzmą, ani osobowością. Widać, jak niesamowity warsztat aktorski posiada Catherine i jak świetnie dogadywała się z dziesiątym Doctorem. Już bardziej subiektywnie, to uwielbiam też Amy i Rory'ego i bardzo mi szkoda, że Pondów już nie ma :< Może nie przepadam za Clarą też na skutek tego, że jeszcze nie przebolałam utraty Pondów, ale czuję, że i tak się do niej nie przekonam ;\

ocenił(a) serial na 8
WronaBezOgona

ja tez jej nie lubie :'D ale ogolnie nie lubie moffatowskich towarzyszek...w sumie 11 tez ciezko mi bylo przelknac :d o wiele bardziej lubilam rt davies'a....rory w sumie byl spoko ale amy zniesc nie moglam. najbardziej mnie bolalo jak przed slubem do doktora sie dobierala.to bylo po prostu slabe i w sumie przez to mam o niej taka a nie inna opinie :d
co do clary - irytuje mnie strasznie ,_, zawsze taka wygadana, clever i sprytna...wszystkie odcinkie kreca sie wokol niej. mam nadzieje ze szybko zemrze a nie bedzie przez prawie 3 sezony jak pondsy :d

ocenił(a) serial na 10
Dochuu

Yay! Mam o niej podobne zdanie. Może RTD nie był idealny, ale lepiej mi się oglądało DW za jego czasów. 11..Jest zabawny, to fakt. Ale jak to ktoś kiedyś powiedział..''Kiedy Grał David odcinki były epickie, kiedy gra Matt, odcinki są śmieszne''.

ocenił(a) serial na 8
LancelotDuLac

o dokladnie, zgadzam sie!

WronaBezOgona

A według mnie Clara jest właśnie wspaniała, jest idealną towarzyszką w sam raz dla Doctora, nie zostawia go w kłopotach, stara mu się w trudnych sytuacjach pomóc (jak i wzajemnie), jest inteligentna, wie co się dzieje, ma charakterek, i przede wszystkim [przynajmniej dla mnie] nie jest irytująca! Dawno nie było takiej dobrej (mam na myśli fajnej/sympatycznej) towarzyszki, może ostatnia była... Donna? Tak, chyba tak. W każdym razie jest naprawdę świetnie napisaną (przynajmniej wg mnie) postacią, ostatnio, taką świetną postać, którą Moffat napisał, w zasadzie była River Song. Oby Clara jak najlepiej trzymała się w serialu i nadal była taką świetną postacią. Ehh, te powtórzenia, dammit :/

ocenił(a) serial na 10
Anabelle09

"Dammit" skojarzyło mi się z Barrowmanem. Nie wiem czemu... czyżby kolejna oznaka przedawkowania DW? :)
Chciałam napisać to samo, co Ty, ale trudno trzeba wysilić mózg :D

Clara jest genialna i szkoda, że Doctor nie poznał jej wcześniej - świetnie się ogląda interakcje Jedenasty - Souffle Girl. Między nimi czuć tą chemię, której (przynajmniej ja) nie czułam przy Pondach, ani przy nikim innym, nie licząc Donny (fakt, też było trochę tego przy Rose), ale nie aż tak, jak w przypadku Clary.
Poza tym, jak można nie kochać dziewczyny, która zagłusza wrzaski Daleków "Habanerą", piecze suflety, które są zbyt piękne by żyć, mówi o TARDIS, że jest mniejsza na zewnątrz, trzyma zasuszony liść w książce i powtarza "Run, run, you clever boy and remember"???

Mam nadzieję, że nie dojdzie do czwartego "Run...". Przy każdym odejściu Clary ryczałam jak bóbr :/

ocenił(a) serial na 10
Ireth_Oakenshield

Tez ją bardzo lubię, świetna postać. Ciekawe, jak się sprawdzi przy zupełnie nowym (I innym) Doktorze, ale mam przeczucie, że nie będzie źle :)

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Mają być jakieś tarcia na lini Doctor-Clara, ale mam podobne przeczucie, jak Ty. Jedyne, co mnie martwi, to to, jak może sie skończyć historia panny Oswald, bo niedawno były jakieś pogłoski :/
I ten towarzysz nr 2.... Normalnie Ian i Barbara :) i ta sama szkola.

ocenił(a) serial na 10
Capitano_S

Jak Clara nie zacznie mieć wad i wciąż będzie taka idealna to przestanie być świetną postacią. Zaczynam do niej tracić sympatie.

Ireth_Oakenshield

Przedawkowanie DW LOL :D Souffle Girl, suflety, które są zbyt piękne, by żyć, no jak można jej nie lubić/kochać? ;) Ach, ta Impossible Girl.