http://crave.cnet.co.uk/gadgets/man-arrested-at-large-hadron-collider-claims-hes -from-the-future-49305387/
dam link jeszcze raz, bo nie działa

Haha, no ciekawy artykuł. Faktycznie brzmi nieco doktorowo, szczególnie bow tie xD No i to tajemnicze zniknięcie z psychiatryka.
Pewnie, że chciałoby się, żeby faktycznie ktoś taki nad nami czuwał. Tak sobie myślę, że co jeśli prawdziwy Doktor był inspiracją dla początkowych twórców DW, bo przypuśćmy jeden z nich spotkał go np w dzieciństwie. xD

Też tak sobie pomyślałam ;). Może gdy się spotkali Doktor opowiedział mu swoją historię i ten postanowił później to wykorzystać. Tylko zatuszował niektóre fakty, żeby Doktor pozostał nierozpoznany i mógł dalej spokojnie ratować świat ;P. Może my też go kiedyś spotkaliśmy, np. minęliśmy go na ulicy, ale o tym nie wiemy? A może właśnie teraz przechodzi obok twojego domu? ;)

Bardzo mi się podoba ten pomysł :)

Zastanawiam się czy twórcy tego artykułu nie inspirowali owego "podróżnika w czasie" właśnie na Doktorze. Artykuł niby ciekawy, ale oczywiście kompletnie nieprawdziwy, niestety. Zresztą, data odania: 1 kwietnia 2010. To chyba tłumaczy wszystko.

To jest niestety nieprzyjemna prawda :(. W internecie jest dużo takich pseudodowodów na istnienie Doktora, ale większość z nich to po prostu fałszerstwa. Może to nieco dziecinne, ale wolałabym, żeby Doktor istniał naprawdę :P.

A kto z nas by nie chciał? Chętnie zastąpiłabym Clarę u jego boku ;).

Oj, przecież to jest oczywiste że on naprawdę istnieje, mi się taka teoria spiskowa z wielkim udziałem BBC od dawna układała w głowie.

"a milestone Mr Cole was attempting to disrupt by stopping supplies of Mountain Dew to the experiment's vending machines. He also claimed responsibility for the infamous baguette sabotage in November last year." ale to już powinno dawać wskazówkę, że to akurat żart primaaprilisowy.

http://3chicgeeks.com/2013/01/23/doctor-who-is-real-reasons-why-im-just-going-to -sit-here-and-wait-for-the-tardis/ To jest ciekawsze :)

Komentarze jeszcze lepsze

"Fun fact: In Japanese, the character for doctor is this -　医者
It looks like a man in a box, doesn’t it?"

Rzeczywiście ciekawe. To z Beatlesami, obraz Amy i Roriego i to z malunkami w jaskini już widziałam, ale reszta też jest interesująca. Najbardziej intryguje mnie popiersie Ecclestona i te sfery znalezione w Namibii, Brazylii i Australii ;). Reszta według mnie może być podrobiona np. zdjęcie Captaina Jacka może być przerobione na Photoshopie, czy czymś takim.

Ja kiedyś znalazłem to ciekawe zdjęcie. Wtedy zacząłem rozważać istnienie Doktora.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/ca/Siyer-i_Nebi_151b.jpg

Interesujące ;). Toż to przecież TARDIS. A obok to pewnie Doktor :). Ciekawe co tam pisze na górze i pod spodem. W ogóle, jaki to język? Wygląda jak jakiś arabski.

omg

Doctor był Mahometem!?

No, biorąc pod uwagę potęgę wynikającą z bycia Władcą Czasu z pewnością było (czy jest) mu blisko ku bogom.

Ale argument przeciwko - gdyby Doctor wiedział, że stworzył religię przez którą masa ludzi się teraz zabija, to teraz by na pewno zaingerował.

Doktor zawsze robi wszystko z dobrymi intencjami, ale często to się obraca przeciw niemu. Było tak np z tą stacją telewizyjną z 1 sezonu. Myślał, że wszystkich uwolnił i uratował, a tu niestety :(

Sam wzbrania się że nie jest bóstwem. Stąd mówię iż blisko.
A to, jak ludzie wykorzystują wiarę, która z założenia jest dobra i ma nakreślić przeciętnej szarej masie moralność, to smutny temat. Oczywistym jest że religia miast być podporą i stelażem stała się bronią.

To Kaaba, czyli to coś w Mecce, do czego się udają Muzułmani? Hm, czyżby to była prawdziwa Pandorica?

Hadżar (kamień będący największą świętością Muzułmanów) według legendy został podarowany przez Archanioła Gabriela, który zstąpił z Nieba, by przekazać go Abrahamowi. W rzeczywistości jest to meteoryt, bądź lawa wulkaniczna. Czy tylko ja zauważam tu ingerencję Władcy Czasu?

W sumie to by się zgadzało. Muzułmanie nie mogą robić wizerunków Mahometa, a Doktor w końcu wymazał się z czasu, chciał by o nim wszyscy zapomnieli ^^

Ciekawy artykuł ;] To mi przypomina o rzekomym podróżniku w czasie, o imieniu John Titor, pochodzącym z 2036 roku, (jak sam twierdził). Jakąś dekadę temu rozmawiał z ludźmi przez internet, odpowiadał na ich pytania np. co się wydarzy za kilka lat itp. hehe :P cóż, nie wiem czy coś się sprawdziło.

A co do samego Doktora, to ja często wypatruję jego Tardis na nocnym niebie XD Czasem jak zamigocze coś, co nie przypomina ani samolotu ani satelity, to lubię sobie myśleć, że to Doktor ;D

Ja też od jakiegoś czasu zaczęłam wypatrywać Doktora ;). Jestem czujna na każdy znak, który wydaje mi się choć trochę odchylony od normalności ;).Teraz wiem, ze nie jestem sama :).

I świetnie :) Doktor nas obserwuje i być może szuka dobrego miejsca do "parkowania" :P Cóż, jest mile widziany na moim podwórzu! xD

1. Nie sprawdziło się
2. Robią o nim film

Nie wiedziałam, że robią o nim film :o Coś cicho o tym..

Cicho, cicho, ale wystarczy poszukać w Google...

Potwierdziło mu się upowszechnienie internetu bezprzewodowego. :P On podobno coś o 3 wojnie światowej w 2015 r mówił. Mnie się wydaje, że to jednak ściema jakaś.

No i podobno już dawno miała zacząć się druga wojna secesyjna... ;]

Hah, miło pomyśleć jest, że gdzieś tam w przyszłości będziemy tak ważni jak w serialu, że dotrzemy do każdej gwiazdy w kosmosie. Że inne rasy istnieją, oddalone od nas lata świetlne, albo nawet chodzą koło nas i ich nie zauważamy. Jednak, jeśli gdzieś tam istnieje taka osoba jak Doctor, to ja mu współczuje. W serialu wiadomo, to tylko gra. Ale gdyby na prawdę istniała osoba taka samotna i obciążona przez sumienie. To na prawdę współczuje.
Jednak jaki Whovian, patrząc w niebo gdzie coś migocze i nie przypomina samochodu, nie sądzi że to TARDIS. Albo z patrzeniem na pomniki aniołów. xD
Jednak fikcja to fikcja, rzeczywistość jest rzeczywistością.

Samolotu chyba :D
Czasem dobrze jest się oderwać od rzeczywistości. Ja tam wierzę w obcych i w to, że kiedyś uda nam się odwiedzić inne systemy gwiezdne, może nawet galaktyki. Choć za pewne jeszcze daleka do tego droga. :)

Artykuł z 1 kwietnia