Choć wciąż moim Doktorem jest 10 (starego Who nie widziałem), to 12 powoli wypycha 11 i 9 i wkracza na 2 miejsce.
9 był bardzo pozytywnym i wyluzowanym Doktorem, jednocześnie najbardziej tajemniczym.
10 oprócz luzu, miał w sobie mnóstwo energii, humoru i był najbardziej sentymentalny.
11 był jak dziecko. Wszystkim się ekscytował i nie mógł usiedzieć w miejscu.
12 jest mroczny. Ma poczucie humoru, ale innego rodzaju, lekko zabarwione ironią. Lubi rywalizować, często zdarza mu się gubić we własnych przemyśleniach i traci kontakt z rzeczywistością. Jednocześnie jest najbardziej szokujący, nieprzewidywalny, szorstki. Choćby scena z tym żołnierzem w 8x02. Jestem pewien, że żadne z poprzednich wcieleń by tak nie postąpiło.
Capaldi cudownie się prezentuje jako taki Doktor, świetna gra aktorska.