Zastanawiam się czy zaczynać ten serial i proszę o szczerą opinię czy polecacie.
Może i to kiedyś było w Doktor Who, ale nie znaczy że to jakaś cecha charakterystyczna brytyjskich seriali. Za to te amerykańskie seriale s.f. charakteryzują się taki motywami (mało jest takich, które w ogóle by ich nie miały). Który amerykański serial s.f. byś nie wziął to jest tam choć delikatnie to zaznaczone. Dlatego uznaje to za cechę amerykańskich seriali s.f.. Tak samo jak efektowne pokazanie przemocy. W Doktor Who 1-4 przemoc raczej nie była pokazywana w efektowny sposób, tylko raczej coś czego trzeba się bać. W amerykańskich s.f. oczywiście przemoc jest pokazywana efektownie i większość z nich sprowadza się do rozwałki (póki co DW jeszcze poszedł w to kompletnie choć już dosć często mamy strzelaniny i wielkie wybuchy). A zabili go i przeżył to typowy amerykański motyw (był w Star Trek II, Sędzia Dred i wielu innych) .
Przemoc pokazana w efektowny sposób, wątki erotyczne i zabili go i przeżył to typowe składniki amerykańskich filmów i seriali. Zwłaszcza s.f.. A to, że niektóre elementy były wcześniej- może wtedy inspirowano się amerykańskimi filmami. Ja tam w ogóle nie czuje brytyjskości.
Szczerze mówiąc cech charakterystycznych dla jakichkolwiek innych produkcji (Czy to brytyjskie, amerykańskie czy inne) ciężko mi się w DW doszukać. Ale i tak nadal jakoś czuję taki specyficzny klimat DW - niby odrobinkę kiczu, pewne niedociągnięcia, a i tak mocno wciąga. Ale rozumiem z grubsza Twój punkt widzenia. Mnie na przykład strasznie wkurzała awersja Dziesiątego do walki (Która zazwyczaj i tak powodowała, że ofiar było więcej, niż mniej)
6. Obejrzałem początek owego odcinka i w sumie mimo pojawienia się prawie nagości, to nie była ona przesadnie eksponowana, było to logicznie wplecione w fabułę i nie nadmiernie eksponowane. W nowych seriach jest to zrobione bardziej po amerykańsku- po prostu wrzucone na siłę, by ludzie mieli na co popatrzeć (np. Amy w stroju policjantki w 5x01), tu i ówdzie wrzucimy erotyczny żarcik niskich lotów i wszystko gra. O to mi chodziło, to coś innego niż w Planet of Fire.
Co do tych ubrań...czy ja wiem? W pierwszej chwili, gdy widzimy Amy w ubraniu policjantki, i jeszcze nie wiemy, czemu go nosi, to nawet nie budzi jakichś skojarzeń.
masz całkowitą rację. w 5 sezonie ten serial zszedł na psy, ale mimo tego będę go oglądała, chociaż nie za bardzo mi się chce. z tymi dwoma pierwszymi doktorami były fajne odcinki, nie było zbyt długich i niezrozumiałych wątków, ale od 5 serii wszystko zaczyna się komplikować. nagle pojawia się River Song, nie wiadomo, kim ona w ogóle jest, później jeszcze te wszystkie tajemnice, które skrywa itd. trzeba obejrzeć te sezony parę razy, żeby w miarę ogarnąć te wątki i o co w ogóle chodzi z tą River. według mnie 'doctor who' robi się coraz gorszy i bardzo tęsknię za Tennantem w roli Doctora...
W sumie to wątek River jest w wielu momentach niedopracowany- widać, że po prostu dorzucali kolejny szczegół z jej życia nie mając żadnej wizji kim będzie. A oglądanie parę razy wiele nie daję- tylko sprawia, że można znaleźć więcej nie dopatrzeń.