Tak się ostatnio zastanawiałam nad tym imieniem. Oczywiście nadal nie wiemy kiedy Doctor jej to swoje imię wyjawił. W odcinku z biblioteką River informuje nas, albo sugeruje jak kto woli, że stanie się ona osobą, której Doctor będzie ufał najbardziej na świecie. Dowiadujemy się też, że Doctor może swoje imię wyjawić drugiej osobie tylko w dwóch sytuacjach. Jakich? Tego nie wiemy. Były sugestie (teorie) że może chodzić o ślub i o jego własną śmierć. Ślub wzięli a imię i tak nie padło.
A teraz. Czy to nie jest paradoks. Jak Doctor poznaje River od razu dowiaduje się że:
1) ona zna jego imię
2) sugeruje, że kiedyś stanie się osobą, której będzie ufał najbardziej na świecie
3) sugeruje bliską znajomość
4) poznaje ją w momencie gdy ona poświęca swoje życie aby uratować jego własne
Skoro poznał ją w takim momencie to łatwo mogło to wpłynąć na jego opinię o niej. Chodzi tu o ufność. Jak spotykamy nową osobę to najpierw ją poznajemy i dopiero po jakimś czasie możemy stwierdzić na jakim poziomie jest ta znajomość i jak silna. Ale jak byśmy poznali kogoś i od razu wiedzieli gdzie dana znajomość nas zaprowadzi (tak jak Doctor River - że zaprowadzi nas w dane miejsce ), to czekalibyśmy nie na to jak znajomość się rozwinie, ale kiedy dojdzie do takiego punktu. Nie jest to lekki paradoks? W końcu Doctor mógł pomyśleć "a co mi tam, wiele mamy już za sobą a ona i tak znała moje imię więc jej powiem". Albo "muszę powiedzieć bo ona zaraz rusza do Biblioteki a ja nie chcę przepisywać czasu". Kto wie być może w normalnych warunkach nigdy by jej tej tajemnicy nie wyjawił?
Jak sądzicie?
Coś w tym jest. Według mnie jeszcze nie widzieliśmy wszystkich wersji River. Sądzę, że Doctor powie swoje imię w momencie kiedy przeszłość Doctora i jego wspomnienia z River będą na równi z przyszłością przygód Song (Doctor wtedy będzie jej ufał całkowicie, bo wiele z nią przeżył, a doskonale zna jej przyszłość). Dawno już nie widziałem River i ogólnie 5 sezonu, ale pamiętam, że była taka sytuacja, gdy River mówi Doctorowi, że widziała wszystkie jego twarze, ale nigdy w poprawnej kolejności (może Doctor Capaldi powie jej swoje imię?).
Wszystkie wersje River to chyba widzieliśmy? Była białą dziewczynką, potem regenerowała w tą czarną co dorastała z Amy i Rorym a potem ona regenerowała w Alex. I ta wersja oddała/zmarnowała swoją energie regeneracyjną na ocalenie Doctora.
"Sądzę, że Doctor powie swoje imię w momencie kiedy przeszłość Doctora i jego wspomnienia z River będą na równi z przyszłością przygód Song"
Czyli, że będzie znał całe jej życie. Zarówno przeszłe jaki przyszłe tak?
River była w finale sezonu 7 czyli wcale nie tak dawno :) Ona nie poznała wszystkich jego wersji, tylko miała rysunki wszystkich jego twarzy bo spotykała go nie po kolei. Za to najmłodszym, którego poznała był 10. Ale faktycznie powinna się pojawić przy Capaldim. Może i on jej powie. W sumie Moffat powinień to pokazać. W końcu zrobił koło tego wiele zamieszania.
Mówiac o tych wersjach River miałem na myśli jej przygody jako River Song. Po prostu źle to ująłem :D
Na pewno dzięki spotkaniu w Bibliotece przy kolejnych ufał jej już bardziej, niż gdyby go nie było. Choć moim zdaniem tak na 100% zaufał jej gdzieś przy "A good man goes to war", kiedy to poznał odpowiedzi na kilka związanych z nią pytań :)
Wiem, że nie zaufał jej od razu :) (mówimy o wiecznie podejrzliwym Doctorze). Chodzi tylko o to wyjawienie jej imienia. Czy River jest naprawdę tak wyjątkowa i naprawdę tak jej ufał jak nikomu innemu, aby to właśnie jej wyjawić swoją największą tajemnicę? Może zrobił to z przymusu?
Może tak być, że z przymusu. Albo faktycznie z paradoksu - mógł mieć dylemat czy jej powiedzieć, czy nie, ale sobie przypomniał, że ona w przyszłości i tak je pozna :)
:)
No właśnie. A myślisz, że Moffat to pokaże? Czy raczej sprawa imienia pozostanie wielkim niedopowiedzeniem?
Moim zdaniem nie - jeśli River jeszcze się pojawi, to albo z jakąś sprawą niezwiązaną bezpośrednio z wątkiem jej i Doktora (Nie wiem, powiedzmy wpakuje się w jakąś kabałę, znajdzie jakieś artefakt, et cetera, et cetera - w każdym razie coś, w związku z czym będzie potrzebowała pomocy) albo z czymś dotyczącym jej ewentualnego powrotu do życia.
Powrotu do życia? Capitano nie strasz :).
Tak scena z tym imieniem, im dłużej się nad tym zastanawiam, może nigdy nie być pokazana, choć Moffat jest nam to winny.
Coś Ci pokarzę :). Figurki zrobione przez Weta:
http://www.wetanz.com/assets/Uploads/drwhomasterauton01alrg.jpg
http://www.wetanz.com/assets/Uploads/drwhodavros01lrg.jpg
http://www.wetanz.com/assets/Uploads/drwhodavros01dlrg.jpg
http://www.wetanz.com/assets/Uploads/drwhodalek01lrg.jpg
http://www.wetanz.com/assets/Uploads/drwhocybcontrol01lrg.jpg
Niczego sobie :)
Od razu straszę :) Zależy, jak by to zostało przeprowadzone, gdyby należycie, mogłoby być fajnie. Mogłaby mieć po tym występy w stylu Brygadiera, gdy przestał być regularnym członkiem obsady - jedna, dwie historie na erę każdego nowego Doktora i do domu :)
Według mnie River już nie wróci. Taki mały spis [spoilery, jeżeli ktoś nie oglądał serialu do końca]:
http://fc03.deviantart.net/fs70/i/2012/275/a/d/river_song_timeline__series_4___7 a_by_willbrooks-d4rw4v7.jpg
W odcinku Last Night wiemy, że 11 idzie z River na wieże [ale za cholerę nie wiem, dlaczego River w Bibliotece miała czerwony śrubokręt soniczny] z Let's Kill Hitler też był 11, a jedynym innym Doktorem był 10 w dniu jej śmierci. Mogłaby między przygodami podróżować z innymi, późniejszymi Doktorami, ale nie widzę w tym większego sensu, skoro każdej nocy w więzieniu podróżowała z 11, tak jakby tylko go podrywała i tylko na nim jej zależało. Według mnie, może zobaczymy ją w podobnej formie jak w finale 7 sezonu, ale po takim pożegnaniu... Powątpiewałabym. Pięknie to zakończyli, ale aż prosi się o jeszcze więcej DoktorxRiver.
Mel's timeline? Czyżby chodziło o towarzyszkę szóstego i siódmego, borykającą się z tym samym problemem co River?
W tym kontekście obstawiałbym raczej Melody we wcieleniu "Koleżanka Pondów" :)
Czas na teorie spiskowe: Co, jeśli Mel byłą jednym z poprzednich wcieleń River?
Ale to by wyjaśniało, skąd River zna Doktora. Poza tym, teoretycznie linia czasowa Mel i Doktora się zsynchronizowały, ale z drugiej strony, kanoniczność tych książek jest wątpliwa.
Ona nie nazywała się Melanie (towarzyszka)? Jeżeli Mels=Melanie, to jaki był sens w zdaniu "daliście imię swojej córce po swojej córce" w kontekście Mels=Melody? Poza tym Cisza hodowała Melody jako osobę do pozbycia się doktora, podrzucili ją Pondom myśląc, że pojawi się u nich Doktor, aż wreszcie pojawił się na tym polu, Mels go dorwała i zabiła. Stąd go znała. Chyba ;-;