Temat do wszystkiego. O aktorach, postaciach, oglądalności, sopilerów itd.
Ostatnio Dollhouse odnotował znaczną poprawę oglądalności, czyli jest nadzieja, że jeszcze wzrośnie i FOX zamówi drugi sezon :)
"Gdy wydawało się, że serial "Dollhouse" jest już spisany na straty, nagle nastąpiła spora poprawa wyników oglądalności. To cieszy producentów, którzy zacierają ręce i zapowiadają, że kolejny epizod będzie przełomowym dla tej serii.
Piątkowy odcinek "Dollhouse" obejrzało 4.42 mln widzów. To wynik nadal bardzo daleki od tych jakie osiągają "Ghost Whisperer", czy "Flashpoint", ale jednocześnie o niemal milion lepszy niż epizod wyemitowany tydzień wcześniej.
Czy to zwiastun owocnej wiosny dla produkcji Foxa? Niewykluczone. Producenci i aktorzy grający w serialu zapowiadają, że po emisji szóstego epizodu widzowie zupełnie inaczej spojrzą na "Dollhouse". To ma być dla serialu moment przełomowy, po którym będzie już tylko coraz lepiej.
Jaka okaże się rzeczywistość?"
źródło: www.showtv.pl
Tak, miejmy nadzieję że będzie lepiej. Przyznam się, że drugi, trzeci odcinek obejrzałam z uwielbienia dla Elizy i Whedona wyłącznie, nie dlatego, że serial mi się spodobał. Jednak po emisji czwartego i piątego odcinka moje zainteresowanie wzrosło i z niecierpliwością czekam na następne epizody. Nie wiem co takiego było w piątym odcinku co mnie tak mocno zainteresowało, chyba jest to po prostu dobrze wyprodukowany, ale według mnie dał czadu. Jeśli szósty odcinek ma być taki świetny jak twierdzą to już nie mogę doczekać się piątku. :)
I słowo o Elizie i jej skilu aktorskim. Wcześniej gra Elizy w serialu mnie irytowała. Jest świetna w scenach akcji, bardzo jej pasują. Sceny gdzie się złości, jest nieprzyjemna, lub przejmuje działania, te sceny są ok. Jednak jak przyjdzie co do czego i ma być wzruszona, albo niewinna, wtedy daje ciała. Kwestię "Did I fall asleep?" wypowiadała tak sztywno i beznadziejnie, że miałam ochotę zrobić krzywdę ulubionemu misiowi jak to widziałam. W czwartym odcinku wreszcie coś się ruszyło i "Did I fall asleep?" nie wypadło już tak tragicznie. Nawet, nawet mnie przekonała w ostatnim odcinku, gdy była Esterą. Wydaje mi się jednak że Eliza ma zbyt dużo seksapilu w sobie by dobrze zagrać osobę skromną i głęboko wierzącą. Generalnie jej rola, w ogóle nie tylko jej, ale rola lalki to duże wyzwanie. Trzeba być naprawdę dobrym aktorem by podołać byciu kim innym w każdym odcinku. Śmiem twierdzić że Eliza nie umie wyjść poza Faith z BTVS. Wydaje mi się, że ta rola była najbliższa jej naturze i dlatego tak dobrze się w niej sprawdziła, tak jak w roli Annabele w "Soul Survivors". Obie postaci są do siebie bardzo zbliżone. Przekonała mnie ostatnio w "Bed & Breakfest" co dobrze rokuje. Rozwój to podstawa, rozwój to postęp, więc GO, ELIZA! GO! :):):)
Wciąż czekam na napisy do 5 odcinka, powinny się ukazać jeszcze dziś.
Po trailerze widać, że jest dobry.
Co do 6 także już nie mogę się doczekać, będzie ciekawie - http://www.youtube.com/watch?v=Hc1qYP82qEE
Eliza zaimponowała mi swoją grą w serialu, w prawdzie nie oglądałem nic innego z nią, ale widać, że dobra i piękna aktorka :)
A zna ktoś tytuły piosenek, które "śpiewała" Rayna w 3 odcinku?