Dom grozy: Miasto Aniołów
powrót do forum 1 sezonu

Pierwszy odcinek słaby fabularnie, gryzła mnie też warstwa historyczna. Niestety - ten serial to żerowanie na marce Penny Dreadful, bo wierni fani będą oglądać, oczekując podobnego klimatu, jak w wymienionym serialu, a dostaną takie właściwie nie wiadomo co i mogą się rozczarować.

wild79

Oceniasz serial po jednym odcinku, serio?

ocenił(a) serial na 2
corsa90

No serio potrafię ocenić, czy coś mi się podoba, czy też nie. Nie mam ochoty marnować czasu na produkcje, które już w pierwszym odcinku są słabe i męczyć się na kolejnych odcinkach w nadziei, że się wyrobią, tyle produkcji czeka w kolejce.

wild79

To oceń kobieto tylko jeden odcinek, a nie cały serial, którego nie masz nawet zamiaru oglądać. Skąd wiesz jak to się potoczy? Skąd pewność, że kolejne części nie okażą się o wiele lepsze? Wiesz ile przerobiłem seriali, które na starcie zapowiadały się marnie, a przy końcu sezonu zostawiałem im prawie najwyższą notę? Oceny takie jak Twoja są nic nie warte, często wprowadzają w błąd, wpływając znacząco na średnią, którą sugerują się użytkownicy.

Widziałaś jeden odcinek? To tylko ten jeden oceń, a nie całość, zostaw komentarz i tyle. Nic bym nie powiedział gdybyś miała za sobą już ze 3-4 części i porzuciła wtedy serial.

ocenił(a) serial na 2
corsa90

Ja Ci nie dyktuję, co masz, Ty bądź łaskaw też nie mówić mi, co mam robić. Dziękuję.

ocenił(a) serial na 3
corsa90

No więc toczy się kiepsko - bez ładu i składu i - rzeczywiście - żeruje bez sensu na znanej marce. Pierwszy odcinek był słaby, ale kolejne są dużo gorsze.

ocenił(a) serial na 7
wild79

splish splash your opinion is trash

ocenił(a) serial na 5
wild79

Żerowanie to mocne słowo. Ten serial to antologia jak American Horror Story czy Fargo. Nie potrafię jeszcze ocenić w którą stronę rozwinie się ten sezon ale z pewnością będzie nawiązywał w jakimś stopniu do opowieści grozy jakimi są Penny Dreadful

ocenił(a) serial na 5
Baobhan_Sith

Jak na razie to po trzecim odcinku mamy opowieść nudy i siostrę Świętej Śmierci która miesza wszystkimi...

ocenił(a) serial na 3
pawulon1_2

Właśnie ta postać odtwarzana dość nędznie przez Dorman - te jej nieustanne ingerencje w bieg wypadków, ta wielopostaciowość grana na jednej nucie - nędza!

ocenił(a) serial na 7
wild79

Ja nie oglądałem poprzednich sezonów PD a ten mi sie podoba i co teraz?

ocenił(a) serial na 2
marcin_lendzion

No właśnie. Nie oglądałeś. I całkiem możliwe, że oryginalna seria nie przypadnie Ci do gustu ze swoimi mrocznymi, deszczowymi i potworzastymi klimatami.
Napisałam gdzieś w innym wątku, że zamiast włączać serial do uniwersum PD mogli nakręcić serial o nazistach, będących pod wpływem złych mocy i nastrojach politycznych w obecnych Stanach - i nie miałabym nic do tego, bo nie oczekiwałabym klimatu i potworów, z którymi mieliśmy do czynienia w oryginale. Ja oryginał widziałam i jestem rozczarowana Miastem Aniołów, bo miałam nadzieję na przedstawienie amerykańskich potworów czy opowieści, a twórcy mieliby z czego korzystać - by wymienić chociażby E.A. Poe czy Lovecrafta. W ten sposób dostalibyśmy godnego następcę i starzy fani byliby zadowoleni. Tytuł Penny Dreadful wprowadza po prostu w błąd.

ocenił(a) serial na 2
wild79

W "Mieście Aniołów" w samym środku akcji mamy Calibana. Najbardziej rozbudowany charakter w poprzednim cyklu.
Mnie intryguje jak dość łagodny i pacyfistyczny potwór został całkiem żywym Niemcem z Essen... i nazistą. :P
Mamy Świętą Śmierć. Mamy Szatana. Pośrodku stoi ten nasz "eks-nieumarły" Caliban.

Trzeba opowieści dać się rozkręcić. To, że nie epatują Wendigo na każdym rogu nie oznacza iż odpuszczono wątkom paranormalnym. Dopiero wyemitowano cztery odcinki. Jeszcze będzie okazja...

ocenił(a) serial na 2
Martin von Carstein

Tyle że to jedynie zbieg okoliczności, że ten sam aktor grał akurat w PD. Święta Śmierć - jakkolwiek malownicza - jest dla mnie śmieszna, może dla Amerykanów czy Latynosów jest przerażająca, ale nie dla mnie - ot, babka z firanką na głowie, śmieszna, przaśna i tyle. Szkoda mojego czasu na przekonywanie się, czy ten serial jest dobry - patrząc na opinie na imdb moje zdanie podziela wiele osób.

ocenił(a) serial na 2
wild79

Ależ nie jest zbiegiem okoliczności. Nawet w ostatnim odcinku pojawił się ten wątek w rozmowie pomiędzy żoną Doktora, a Szatanem.
Żona mówi do kochanki iż jej mąż nie jest tym za kogo się podaje.

Caliban jeszcze się pojawi.

Co do przerażających rzeczy... Mną dość bardzo wstrząsnął widok bezrękiej, beznogiej i niemo krzyczącej dziewczynki z poprzedniego odcinka. Bardzo wyraźna odmiana po poprzednich sezonach.

Trzeba poczekać i śledzić rozwój wypadków. Póki nie zobaczę finału póty z pewnością serialu nie skreślę.

ocenił(a) serial na 2
Martin von Carstein

Wow, "Póki nie zobaczę finału póty z pewnością serialu nie skreślę" - szanuję, ale nie rozumiem ;) Za dużo dobrych seriali czeka u mnie w kolejce, by marnować czas na coś, co mnie nie interesuje lub miałoby lecieć sobie w tle w czasie, gdy robię wszystko, tylko nie oglądam, a oglądać i cierpieć - sorry, nie moje klimaty.

ocenił(a) serial na 2
wild79

Czego nie rozumiesz? To serial wykorzystujący popularną markę. Z pewnością pojawi się jeszcze jeden sezon.

Nie mam zamiaru też Ciebie zachęcać do obejrzenia produkcji. Wskazałem jedynie Twoje niedopatrzenie czyli kwestię Calibana - potwora, który był w oryginale. :P

ocenił(a) serial na 2
Martin von Carstein

Nie rozumiem poświęcania czasu dla marnego serialu, nie zaś tego, czym jest i z czego czerpie ów serial, bo to akurat wiem.

ocenił(a) serial na 2
wild79

Cóż - nie uważam tej produkcji za marną i może stąd Twoje niezrozumienie dla mej postawy. ;) To raczej serialowy przeciętniak. Dobrze zrealizowany, z kilkoma dobrymi momentami i porządną obsadą.

Po prostu ma mało wątków paranormalnych w porównaniu do poprzedniego cyklu. Z drugiej strony potrafi nieźle wystraszyć.

ocenił(a) serial na 2
Martin von Carstein

Dlatego napisałam, że szanuję, ale nie rozumiem ;)

wild79

Zgodzę się że jest mnóstwo seriali ale ciężko nieraz trafić w serial który nas wkręci od pierwszego odcinka, nieraz dzieje się to jednak później.

ocenił(a) serial na 2
buterfly

Ale jeśli zasypiasz na serialu i robisz w czasie seansu absolutnie wszystko poza patrzeniem na to, co dzieje się na ekranie, to chyba coś nie do końca gra? Mnie szkoda czasu na takie produkcje, zwłaszcza że w kolejce mam całe mnóstwo o wiele lepszych produkcji.

wild79

Ależ oczywiście wtedy też porzucam serial :) - Chociaż też nigdy nie mamy pewności że kolejne seriale spełnią nasze oczekiwania.

ocenił(a) serial na 5
Martin von Carstein

Raczej śmiem wątpić, że chodzi o to, że Peter Craft to Caliban. Niby jak patchwork miałby dzieci spłodzić, to raz. Dwa: zagojona twarz i ogólnie odmienny wygląd.
Stawiam, że żona pije do tego, że Peter to niby szanowny doktor a zapewne ma na koncie udział w jakichś zbrodniach (pogromy? eksperymenty?), w końcu to już 1938 rok. Jakby demon o tym nie wiedział i nie dlatego go wybrał ;)
Byłaby mega zaskoczka gdybym się pomyliła.
Dlaczego sądzisz, że to Szatan?

ocenił(a) serial na 2
zarazzapomnelogin

Czy Szatan... raczej użyłem tego jako "roboczego utożsamienia postaci". Nie znam niestety meksykańskiego religijnego folkloru aby być w tym przypadku bardziej precyzyjny.


Podtytuł tego serialu brzmi "Miasto Aniołów". Jeżeli święta śmierć uznamy za anioła dobrego to ten drugi musi być aniołem ciemności.

Co do Calibana - w jednym odcinku Święta Śmierć stwierdziła, że obchodzą ją jedynie umarli. Caliban był istotą nieumarłą. Teoretycznie zatem był w kręgu zainteresowania dobrego anioła.

Zgaduję, że za swój - pełen cierpienia - los został wynagrodzony nowym życiem oraz amnezją aby dalej nie cierpiał. Był biednym sanitariuszem, któremu zmarł syn. Stał się bogatym doktorem z dwoma synami. Nie cierpi już na samotność.

Co ciekawe pozostało mu gorące pragnienie bycia częścią jakiejś społeczności i akceptacji z jej strony. Wyraża to poprzez przynależność do organizacji nazistowskiej... choć nie widzimy aby podzielał (czy nawet komentował) jej bardziej mrocznych aspektów. Ostatecznie romansuje z żydówką co w 1938 było dalekie od akceptowanej normy. ;)

Na badania załapać się nie mógł. Przyjechał do USA tuż po I wojnie światowej, a prześladowania żydów zaczęły się dopiero w drugiej połowie lat 30-stych. Eksperymenty to czasy wojny.

Myślę iż "Magda" (zły anioł) zna jego prawdziwą tożsamość i dlatego zabiega o jego względy. Nie wiem ciągle o co tu może konkretnego chodzić (bo zemsta na siostrze to trochę mało... może przepowiednia coś tutaj wytłumaczy).

Jeżeli Craft to tylko lekarz... przestanę oglądać ten serial.

ocenił(a) serial na 5
Martin von Carstein

No ciekawe, bo z wywiadu z reżyserem wynika, że stawiają tylko na folklor katolicki (Santa Muerte kontra demoniczna siostra aczkolwiek nie wiem jakie kontra skoro Santa Muerte tylko się snuje) i jak powiedział: "In City of Angels we don't have monsters, per se — we don't have Frankenstein's Creature, we don't have Dracula, Dr. Jekyll, and Mr. Hyde — but we have antagonists, we have monstrous characters, and human characters who are forced to make really strong dramatic decisions about their ethics and their morality."
Może to zmyłka.
Umknęło mi info, że doktor wyjechał po I wojnie (nie wiem dlaczego, ale nie trawię tego aktora i tracę koncentrację podczas jego scen).

ocenił(a) serial na 2
zarazzapomnelogin

Tak, Meksykanie to katolicy zatem reżyser mógł coś takiego powiedzieć.

Tylko - tak jak w przypadku wielu innych narodów, ludów, plemion - przetworzyli katolicyzm na swoją modłę, a także dodali coś od siebie. Np. "Świętą Śmierć" czyli Santa Muerte. Zwykły synkretyzm wynikający z różnic kulturowych.

Co prawda przed nami jeszcze cztery odcinki ale I sezon HBO raczej nie wyszedł. Co widać chociażby po szczątkowej obecności Śmierci. "Magda" hasa na wolności, czyni psikusy, a druga strona okazuje swoją obojętność. Nie ma elementu starcia.

ocenił(a) serial na 7
wild79

ale ta mi przypadła więc co z tego

marcin_lendzion

"Ja nie oglądałem poprzednich sezonów PD a ten mi sie podoba i co teraz?"


Spoko. Skoro CI trocinki smakują to zajadaj. Smacznego. Ja tam wolę prawdziwe, soczyste truskaweczki prosto z pola czyli Penny Dreadful.

ocenił(a) serial na 7
ocenił(a) serial na 7
Ksiadz_Pistolet

podziwiam twój wyrafinowany gust niesamowite po prostu

ocenił(a) serial na 7
Ksiadz_Pistolet

obejrze to wasze Penny Dreadful sezony 1-3 jak tak bardzo chcecie

ocenił(a) serial na 2
marcin_lendzion

Wow, o łaskawcze!

wild79

Zgadzam się. Serial porażka po tym co zaserwowało Nam oryginalne Penny z fantastyczną obsadą. Tutaj nawet Nathan Lane nie jest w stanie nic uratować.

ocenił(a) serial na 2
Wyczes666

W sumie Penny Dreadful był raczej średniakiem z kilkoma dobrymi aktorami. Nieco dobrych scen w kilku odcinkach.
Widziałem już 6 odcinków "Miasta Aniołów". Ten serial chyba za bardzo odszedł od oryginału. To bardziej "True Detectiv" niż serial z elementami nadprzyrodzonymi. W ostatnim epizodzie w ogóle nic się pod tym względem nie stało.

Więcej uwagi poświęcono homoseksualnej relacji niż walce dobra ze złem.

ocenił(a) serial na 2
Martin von Carstein

Widzę, że Twoja ocena jednak się diametralnie zmieniła ;)

ocenił(a) serial na 2
wild79

Trzy odcinki temu. Wszystkie trzy przewinąłem (30 sekund na każdy), a i tak znałem przebieg głównych wątków.

Ten serial to syf.

ocenił(a) serial na 2
Martin von Carstein

Moja intuicja mnie nie zawiodła :)

Ksiadz_Pistolet

Oglądałem poprzednią odsłonę i oglądam obecną, obie mi się podobają. Są zupełnie inne, co nie znaczy, że ta jest gorsza.

Ksiadz_Pistolet

Ta twoja "truskaweczka" to groszowe opowieści... gatunek literacki dla ciemnej masy z bardzo mrocznych czasów wydawany w gazetach często pod nazwiskiem "Unknown". Polegały na bzdurnych często bajkach, które cechowały się zbrodnia, krwią i makabrą... a najlepiej to wszystko w otoczce wyuzdanego seksu często kazirodczego, homoseksualnego... to historie grozy o bardzo niesmacznych scenach, które w tamtych czasach podnieciły ludzi w czasie, gdy nie mogli popatrzyć jak ktoś robi pod siebie na szubienicy lub jak czyjaś główka do kosza wpada po gilotynce... gratuluje wyrafinowanego gustu i życzę smacznych truskaweczek z szampanem...

magdaxd

No i? Groszowe czy nie, za to fajnie się to oglądało. W odróżnieniu od "PD: City of Angels", które żadnego startu do "Domu grozy" nie ma. W sumie ten serial może sobie istnieć, tylko jako osobny tytuł, a nie jako spin-off PD. A tak, to jest to przykład żałosnej próby zwiększenia oglądalności już "na wejściu" podczepianiem się do szanowanego bądź co bądź przez widzów serialu.

Ksiadz_Pistolet

W mojej opinii jest inaczej, bo akurat ten serial mi się podobał, a Penny Dredful mnie męczył i obejrzałam go do końca tylko dlatego, że mąż to chciał oglądać. Ten ja chciałam oglądać... więc dla mnie to ten serial jest krokiem do przodu w odróżnieniu od pierwowzoru, który był oparty tylko i wyłącznie na wstawieniu Josha Hartnetta i lansowaniu się na nim, aż dziwiłam się, że zgodził się zagrać po latach w takim serialiku... ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma... choć nie wiem, czy przy jego karierze w latach 90 musiał cokolwiek ruszać palcem jak jest mądry... więc to Penny Dredful jest dla mnie przeciętny, a ten jest przeciętny, ale przyjemny... I mamy impas... więc myślę, że twoja opinia to tylko twoja opinia... i tak samo wielu będziesz mieć sprzymierzeńców swojej opinii co ja swojej...

wild79

"Marka Peany Dreadful"? Serio? Groszowe opowieści to nie marka! To gatunek literacki! Serial na niczym nie żeruje... skoro nazwany jest "Groszowe opowieści", które w większości były bez autora i każdy mógł pisać o makabrze, seksie, demonach i potworach jako rozrywkę dla ciemnej masy, to każdy może z niej czerpać i nie jest żadną "marką"... Może pierwszy serial był czerpaniem od innych twórców? Osobiście nie podobał mi się motyw doktora Frankensteina, był słaby... sam potwór wręcz mnie drażnił... ale nie czepiam się, że serial sknocił stary jak świat motyw z książki... nie tylko z groszowej opowieści...

ocenił(a) serial na 2
magdaxd

Mówię o marce, jaką wyrobił sobie serial "Penny Dreadful" - bo jest to oczywiste, nie mówiłam o tanich czytadłach, doczytaj na spokojnie, a nie irytuj się, że mnie się nie podoba ten serial. Mam na myśli żerowanie na marce, jaką wyrobił serial z Evą Green, a czytając różne opinie i recenzje wiele osób dało się właśnie złapać na ten dopisek "Penny Dreadful" i stwierdzenia reżysera, że serial będzie się łączył z "oryginalnym" PD i oczekiwało zupełnie innej produkcji (i się mocno rozczarowało). Powtórzę jeszcze raz: gdyby serial nie był reklamowany jako związany z serialem i uniwersum PD i gdyby był zatytułowany po prostu "City of Angels", słówkiem bym nie pisnęła, bo po prostu miałabym inne oczekiwania. Niemniej serial i tak by mi się nie spodobał i ocenę dostałby dokładnie taką samą, bo jest po prostu nudny, irytujący (zwłaszcza Dormer) i po prostu kompletnie nie wciąga. Ale z plusów - dobrze się na nim zasypia ;) (ale z drugiej strony w oglądaniu seriali nie chodzi jednak o zasypianie na nich, c'nie?)

wild79

Serial "Penny Dredful" nie wyrobił sobie żadnej marki... bo seriale nie mają marek a tytuły... marka to może być odzieżowa... a jeśli chodzi o ocenę serialu to masz do niej prawo, aczkolwiek nie podoba mi się, że mówisz za innych... bo nie! Na serialu nie zasypia się dobrze. Mi oglądało się go z przyjemnością i nie nudził mi się ani jeden odcinek... w przeciwieństwie do Penny Dredful... i tu mam zupełnie inne spostrzeżenia, bo mnie akurat Eva Green drażniła swoją grą aktorską, nie podobała mi się, a czarę goryczy przelało u niej to, że w czasie trwania metoo, ona zagrała u Polańskiego, czyli jest sprzedajna i dla kasy gra dla pedofila... słaba aktorka... za to Dormer mnie urzeka swoją urodą... podobała mi się w "Grze o tron", była niezwykle seksowna w teledysku Hoziera, a "Penny Dredful: City of Angel" pokazała kunszt, bo niewielu aktorów decyduje się na poczwórną rolę i każda postać jest inna... zwłaszcza ta niby Żydówka, która lansuje grubasa na stanowisko prezydenta... super! Więc opinia, opinii nie równa... ty masz swoją, a ja swoją... a co do marki... to naprawdę... nie pogrążaj się, tłumaczeniem, że chodziło ci o inna markę niż markę...

ocenił(a) serial na 2
magdaxd

Tak, można mówić o marce w kontekście seriali - popatrz chociażby na True Detective czy American Horror Story. Poza tym sam reżyser twierdził, że CoA będzie spin-offem Penny Dreadful, a spin-offy z definicji to nowe produkty powstałe na bazie dużej popularności bohaterów lub wątków produkcji oryginalnych. Tak więc fani PD mają prawo poczuć się rozgoryczeni czy wręcz wkurzeni, że City of Angels w żaden sposób nie nawiązuje do oryginalnego serialu - bo po prostu zostali wprowadzeni w błąd, a serialowi jedynie sztucznie napompowano promocję i oglądalność.
Ale widzę, że w sumie odpowiadanie Ci to po prostu strata mojego czasu, bo ja swoje, a Ty i tak swoje. Fajnie, że spodobał Ci się ten serial, mnie wyjątkowo nie - i mam do tego prawo.

wild79

AHS (o True Detectiv się nie wypowiem, bo nie oglądałam) to seria, a nie marka... wciąż nie rozumiesz, że markę możesz mieć papierosów, ciuchów... Tobie chodzi o "jakość", a nie o "markę"... mylisz słowa i tyle... ale trudno... Zabawne jest to, że zarzucasz mi niezrozumienie twojego punktu widzenia, błąd! Rozumiem go, ale nie podoba mi się, że uważasz swoja rację za nadrzędną... Nie jest tak, że fani PD są zawiedzeni... może cześć... ta, która nie zrozumiała, że CoA opiera się na folklorze meksykańskim, na wierzeniach i opowiastkach babek... można było zrobić tego więcej, fakt, bo folklor meksykański jest niezwykle bogaty i opowiada historie kontaktów ze światem zmarłych na wielu płaszczyznach... ale dla wielu te historie są po prostu nieznane (w przeciwieństwie do tradycyjnych groszowych historyjek) i byłyby po prostu niezrozumiałe, więc oparli się na tym najpowszechniejszym.

Gdy się cytuje, to pisze się przypisy, bo masz zdanie wyrwane żywcem z Wikipedii, a to już plagiat...

Osobiście oczekiwałam po tym serialu tego, że będzie miał klimat i sposób przedstawienia historii w podobny sposób do PD... i nie zawiodłam się! Czy zabolało mnie, że nie zobaczyłam Chupacabry? Raczej nie...

ocenił(a) serial na 2
magdaxd

"Zabawne jest to, że zarzucasz mi niezrozumienie twojego punktu widzenia, błąd! Rozumiem go, ale nie podoba mi się, że uważasz swoja rację za nadrzędną" - fakt, zabawne, bo robisz dokładnie to samo, co zarzucasz mnie ;) Nigdzie nie narzucam nikomu mojej racji, prezentuję ją - bo do tego służy forum; Ty zresztą też to czynisz, tak nawiasem mówiąc.
Kończę, bo napisałam już wszystko w tym temacie i szkoda mi czasu na powtarzanie tego samego w kółko. Miłego dnia :)

wild79

To ja napisałam do ciebie, a nie na odwrót. Napisałam, bo moje zdanie było odmienne, a ty twierdzłaś, że wszyscy tu mają podobne zdanie do twojego. Ja widzę użytkowników z ocenami 8,9 którzy po prostu cię nie skomentowali, choć ich opinia nie pokrywa się z twoją. To że ktoś ci przyklaskuje nie oznacza, że masz rację i tak samo, skoro nikt się z tobą nie kłóci nie oznacza, że się z tobą zgadzają.

magdaxd

post sprzed 2 lat, ale jednak skomentuję, bo razi mnie pouczanie przez głupców. Słowa miewają różne znaczenia - to homonimy. Wystarczy zajrzeć do słownika PWN: marka w znaczeniu jakość jest jednym z kilku znaczeń tego słowa. W powyższym przypadku jest prawidłowo użyte w znaczeniu serialu, który wyrobił sobie [dobrą] markę [renomę] wśród widzów lub - inaczej mówiąc - gwarantował określoną jakość, styl, doznania lub odbiór.

ZuzannaLenska

Masz rację, list sprzed 2 lat i pojęcia nie mam o czym piszesz...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones