Wszystko spoko,ale wątek tego szkaradnego,bladego potwora od Frankensztajna jest tak ch....i daremny.Wczoraj obejrzałem odcinek 5 drugiego sezonu i połowę czasu musiałem oglądać jego ryj,tragedia.Kiedy on umrze?
Realnie cierpię jak go widzę.A jeszcze jak recytuje poezję mam ochotę puścić pawia.Szok,że takie g...jest w serialu.
Ja go nazywam "My Face" (ciągle nawija o swojej gębie) i też mnie irytuje maksymalnie, ale wątków w serialu jest tak wiele, że idzie go przeżyć.