Za jednym z portali: "La Casa de las Flores został wyprodukowany w Meksyku. Fabuła opowiada o rodzinnym biznesie, który w jakiś sposób powiązany jest z kwiatami. Gdy jednak zajrzymy głębiej okaże się, że rodzina, która zarządza – jak zakładam – kwiaciarnią, kryje całą masę sekretów. Fabuła ma rozpoczynać się od śmierci kochanki głowy rodziny. Mężczyzna decyduje, że jego dzieci z nieprawego łoża powinny zamieszkać pod jednym dachem z resztą rodziny."
Od dziś mam 13 odcinków z napisami, oglądam 'ciurkiem' i jestem po czwartym.
Fajna komedia, lekka i ciekawa. Krótkie odcinki po 35 minut. Widać też meksykański folklor i obyczaje.
Na razie podoba mi się.
Kończę 1 sezon. Jeszcze tylko 1 odcinek.
Fajne, lekkie, z humorem i lekkim absurdem.
Uwielbiam spowolnioną mowę Pauliny ;-) Fascynująca jest. Ciekawe czy aktorka zawsze tak mówi czy to tylko dla roli.
Tylko do roli. W serialu "Kapadocja" zagrała dwie inne postacie (niebezpieczna więźniarka oraz skromna psycholożka) i w żadnej nie przypominała Pauliny :D
Dzięki za wyjaśnienie.
W takim razie fajnie odegrała swoją komiczną rolę. 'Kapadocję' mam, ale jeszcze nie oglądałam.
W serialu sporo wątków o LGBT, zdradach i wybaczeniu.
Chodzi o jedność rodziny, nawet jeśli zachowanie jej członków szokuje innych.
Daję 9.
Polecam! Naprawdę warto zobaczyć.Czaena komedia...na pewno nie jest to pusty film