Pierwszy sezon wciągnął mnie bez reszty. Wszystko mi odpowiadało , zwłaszcza rola Virginii. W drugim sezonie nic mi nie pasuje: po pierwsze, nie ma Virginii. Po drugie wszystko jest jakies takie naiwne- sekta, zachowanie Eleny, nie... to nie to. Chciałabym dotrwać do trzeciego sezonu, ale nie wiem, czy warto. Zwłaszcza, ze nie ma już Virginii. Drugi sezon mnie rozczarował . Jakby pisany na kolanie.