Nie polubiłem nikogo z tej bandy, może poza Moskwą, Oslo i Helsinkami w pierwszym sezonie. Każda ich porażka mnie cieszyła. Gdy w czwartym sezonie ochroniarz banku Gandii rozwalił łeb tej pyskatej patusce Nairobi, uradowałem się. Marzy mi się śmierć Tokio w piątym sezonie ale wątpię bo jest lektorką. Kto wie, może wyląduje w mamrze. Jak ja jej nienawidzę. Po prostu jestem uczulony na patusiarstwo, nie wiem czemu