Ogólnie serial dobry, ale ilosć zjawisk dziwnych/nieprawdopodobnych, nielogicznych i zwyczajnie irytujących trochę te pozytywne odczucia obniża. Chodzi mi przede wszystkim o:
1) Obóz dla bandytów przedstawiony głównie jako dobry melanż i niemal całkowita samowolka.
2) Berlin rozkazuje zabić zakładniczkę, choć pierwszą zasadą było, żeby nie zabijać, ani nie ranić. W dodatku każe ją zlikwidować bez świadków, więc argument „lekcji” dla pozostałych odpada.
3) Tokio, choć śliczna, zachowuje się jak rozkapryszona gówniara, a jej związek z Rio to porażka. Nie chodzi o to, że nie mogą się zakochać, ale że na czas akcji nie mogą się zachowywać jak profesjonaliści, tylko ciągle mędzić o współnej przyszłości.
4) 60 godzinne romanse pomiedzy Raquel , a Salvą oraz Denverem i Monicą są totalnie z czapy. Zwłaszcza ciężarna świeżo po postrzale raczej nie myśli o tym, żeby od razu się pieprzyć z porywaczem.
5) Profesor zastraszający świadka przez radio – nawet jakby to było możliwe, to przecież ze świadkiem siedział rysownik i powinien móc to normalnie odtworzyć, a nawet nie próbowali.
6) Raquel jako głównodowodząca akcją znika na parę godzin i nie odbiera telefonu. Co z tego, że w Hiszpani rozgrywa się najpoważniejszy kryzys w jej przestępczej historii – wino i Salva są ważniejsi.
7) Raquel musi być wożona przez Salvę? Jako wysoka rangą policjantka chyba może wezwać radiowóz.
8) Dłużyzny i niemrawe zakończenie – koło 10 odcinka się zorientowałęm, że nie skończą tego na 1 sezonie – w takim razie powinno być mniej epizodów, a zarazem mniej niewiele wnoszących do akcji rozkmin.
Do tego w napisach występów trochę błędów – nie znam hiszpańskiego, ale w tym kraju nie ma urzędu prezydenta, Monica w pewnym momencie mówi, że jest w 6 miesiącu ciąży, ponadto nie sądze by kodeks karny w Hiszpanii dokuszczał skazywanie na absurdalnie wysokie kary typo 173 lata więzienia.
Z oceną wstrzymuje się do drugiego sezonu.
Zgadzam się.
Też nie mogłam pojąć jak Raquel jako głównodowodząca akcją znika na parę godzin i nie odbiera telefonu. i ciężarna świeżo po postrzale myśli o tym, żeby od razu się pieprzyć z porywaczem. oraz Profesor zastraszający świadka przez radio – ze świadkiem siedział rysownik i powinien móc to normalnie odtworzyć, a nawet nie próbowali. Przecież można cofnąć do ostatniego obrazu.
Sporo tych błędów, ale i tak oglądałam bez przerwy.