pracownik złomu jest swiadkiem i razem z policjantem tworzą na komputerze portret pamięciowy osoby, ktora pytała o ibizę.
Portret jest gotowy i policjant odchodzi od komputera. W miedzyczasie złomiarz sie przestraszył tego co nadawał przez radio profesor i złomiarz usuwa elementy z gotowego portretu.
I ....nikt juz nie wie jak wygladał. hahah
Bez sensu. Policjant siedział przy komp, widział gotowy portret to przeciez mogl go odtworzyc . Reszta policjantów z kierowniczką włącznie od razu zauważyliby ze podobny jest do profesora, ktory byl przeciez w namiocie ( gdy mial na telefonie matke inspektorki)