Kończę już prawie drugi sezon i nie dowierzam jak nierealny i naiwny bywa ten serial. Połowa akcji, które przeprowadzają złodzieje nie udałaby się w prawdziwym świecie, dodatkowo nie rozumiem, czemu scenarzyści pozwalają nam wierzyć, że przestępstwem na skalę całego kraju zajmuje się jakaś mała grupka policjantów (bodajże 3-4 osoby na czele z nieporadną Raquel)? Poza tym nie widać żadnej atmosfery stresu - oficerowie wyglądają jakby pracowali nad napadem na osiedlowy sklepik. Ktoś zaraz napisze "to serial, wiadomo, że jest nierealny". No nie do końca, bo dobre produkcje powinny mieć jakąś logikę w fabule. Strasznie to drażniące.