Moim zdaniem oba seriale są podobne do siebie tzn. mamy tu postacie ciekawe o dziwnych zdolnościach którzy są bardziej skupione na sobie niż na używaniu swoich umiejetnosci w szczytnych celach a gdy już tego próbują wychodzi im to fatalnie .Jednak po obejrzeniu 5 odcinków Doom Patrol moim zdaniem The Umbrella Academy jest o wiele lepszym i ciekawszym serialem pod każdym względem.
Nie. Moim zdaniem Doom Patrol jest 1000 razy lepszy. Dużo ciekawsze postacie, lepszy klimat i gra aktorska. Sama Ellen Page w Umbrella Academy powodowała u mnie zażenowanie w każdej jednej scenie z jej udziałem. W Doom Patrol takiego czegoś niema. Każdy odcinek jest na swój sposób ciekawy a bohaterowie z odcinka na odcinek także się rozwijają przez co stają się jeszcze ciekawsi.
Chyba najbardziej w Doom Patrol męczy propagowanie "odmienności" idzie się porzygać... dlatego obniżam z 7/10 na 6/10
Taa... to jest jedyny minus. W sensie... jedyną postacią która jest obiektem tej propagandy to Larry. Reszta w sumie spoko. No ale poprawności politycznej dzisiaj nie da się chyba uniknąć :/
Może i niepotrzebny, za to z niezłym kawałkiem Kelly Klarkson "People Like Us" (https://www.youtube.com/watch?v=yWbMz_aBlMU).
Zalosne. A jak Frazer rucha na ekranie panienke, wygladajac jak wygladajac, to obrzygac juz sie nie idzie?
Ogarnij sie. Propaganda propaganda, ale akurat tutaj nie ma za bardzo do czego sie przyczepic, bo klopoty zwiazane z orientacja Larrego sa pokazywane poprzez pryzmat lat 60, jego wspomnien, tego jak wtedy to wygladalo i jak niszczylo ludziom, ich rodzinom zycie.
Nie ma czegos takiego, ze chodzi i lamentuje na glos o przesladowaniach, domaga sie dobrego traktowania poprzez orientacje, uwaza sie za kogos lepszego, nie jest roszczeniowy, agresywny poprzez homoseksualizm, nie slini sie na widok faceto i nie robi dwuznaczych uwag ani nie jest glupio zblazowany jak gosc w Umbrella.
Pod tym wzgledem jest wlasnie pokazywany normalnie.
A w dodatku przez 60 lat jak widac w ogole nie porusza tematu, nie angazuje sie, nie wychodzi z szafy, mimo ze moze.
Tez nie lubie epatowania poprawnoscia kiedy nie ma ona sensu, ale tutaj jest to dobrze skrojona, dopasowana historia i wplyw tego na relacje bohatera z jego wewnetrznym kosmita.
Geje sie tutaj niewinnie pocalowali, hetero sie pieprza jak kroliki, lapia za jajka, pokazuja cycki. Do tego jest gadanie o seksie i pieprzeniu. Nie badz taka cnotka, co sie buraczy, bo golego faceta zobaczyla, tak reagujesz na widok geja na ekranie.
To chyba nie za bardzo wiesz, o czym mówisz (https://pl.wikipedia.org/wiki/Norma_spo%C5%82eczna).
Czy w tym kraju kobiety nadal muszą chodzić w sukienkach, bo normy społeczne się nie zmieniły (https://ciekawostkihistoryczne.pl/2018/12/07/kiedy-polki-zaczely-nosic-spodnie/ )?
Chociaż faktycznie, niektóre normy w tym kraju pewnie nigdy się nie zmienią, jak np. obrażanie kogoś tylko dlatego, że nie pasuje do czyichś wybujałych standardów estetycznych ("hetero spaślaków").
Umbrelli nie zdzierzylam dwoch odcinkow... Smieszne jest, ze ktos tutaj sie czepia homo Larrego, a nie razi go ten dziwaczny zboko trans z Parasolki.
Aczkolwiek tez zlapalam sie na tym, ze pomyslalam, ze obecnie nie ma filmu, serialu, w ktorym bym nie byla epatowana jak gejom-czarnym itp. bylo ciezko, za to kim sa... Z bardzo drobnymi wyjatkami o les, Azjatow w ogole, a kobiety to jak cie moge - jakies wykorzystywania seksualne albo nierownosc uprawnien, ale malo i rzadko. Kompletnie brak jest pokazywania, ze kobiety byly uwazane za glupsze, nie nadajace sie do projektow naukowych, do powaznej prasy, telewizji, na zawody meskie, wojsko, kierowcow taksowek... Co najwyzej pokazuje sie sztampowe zawody, gdzie liczyla sie ladna buzia, a kariere robilo sie przez lozko...
Oczywiscie w tym serialu o tyle ma to sens, ze dot. mowienia o realiach lat 50-60 i pokazywane w tamtych czasach, jaka to byla tragedia. Pokazuje sie tez przez pryzmat tego czemu bohater jednak byl dupkiem... Przypomniala mi sie podobna relacja z Godzin, kiedy wtedy nie potrafilam zrozumiec, usprawiedliwic bohaterki, ktora ot tak porzucila meza i dziecko...
Umbrella jest za ponura, za powazna i zbyt belkotliwa. A tez niepotrzebnie krwawa jak na potrzeby historii.
Doom jest psychodeliczny, udziwniony, chaotyczny, ale wiecej w nim luzakowatosci i braku zadecia co do mocy i universum. Szkoda tylko, ze zaczyna to wlasnie isc w strone marudzenia, a nie czegos w rodzaju Galaxy Quest z dziwnymi mocami.
Ja to powiem w skrócie tak. W Doom Patrol przeszkadza mi to, ze rzeczywiście czasami jest za duzo wątków LGBT. Robotmana zachowanie z początku tez było denne i tez mi się nie podobało ale przynajmniej jego postac rozwinęli i widać, ze teraz tego załuje. Larrego tez jako postać lubię chociaż odcinek z Dannym ulicą był moim zdaniem tragiczny... bo w końcu to ma być serial, tak? Nie parada równości w formacie wideo. MOIM ZDANIEM seriale powinny zostać serialami, filmy filmami i nie powinny propagować w aż taki sposób danej ideologii, chyba, że jest to produkcja stricte o takiej tematyce, tak jak filmy religijne są o religii itd. Na temat Umbrella Academy się nie wypowiadam bo dla mnie cały ten serial był przehajpowanym dnem bez ładu i składu. Z góry zaznaczam, ze nie jestem homofobem jak to wiele osób lubuje mnie nazywać. Nie nienawidzę gejów i lesbijek, ja po prostu jestem zmęczony oglądaniem takiej usilnej propagandy w co drugiej produkcji. Filmy to sztuka, powinny być rozrywką a nie formą propagandy czy szerzenia jakiejś ideologii, ewentualnie jeżeli ktoś chce poświęcić jakąś produkcję danej ideologii to tak jak już wspomniałem, powinien kręcić film stricte o tym a nie wkładać to pomiędzy produkcje o innej tematyce i wymuszać na widzu, któremu serial\film się podoba, przebrnięcie przez takie wątki bądź ich zaakceptowanie. To czasami wygląda troszkę jak taka dyktatura kogoś w wyższych sfer... coś w stylu - W kazdej produkcji mają być przedstawiciele innych nieskończenie wielu płci, orientacji seksualnych itd itd. Ludzie muszą zaakceptować odmienność- No sorki, ale jesteśmy ludźmi wolnymi, tak? Dla tego nie podoba mi się, ze w co drugiej produkcji, forsowane są wątki homoseksualne, feministyczne itd itd. Ja rozumiem, ze masz swoje zdanie i moze się od mojego różnić, masz do tego prawo tak jak i ja mam do swojego. Napisałem to dla sprostowania bo po namyśle doszedłem do wniosku, ze ktoś mógłby nie właściwie zrozumieć mój poprzedni komentarz :V
A czy gdyby w każdej produkcji występowali tylko biali hetero, to czy to też nie byłaby dyktatura/szerzenie ideologii/propaganda?
tez byłoby. Ale co innego jest wprowadzanie takich postaci na siłę (bądź zmiana koloru skóry postaci z pierwowzoru) a co innego gdy trzymamy się pewnych założeń gdzie kazdy jest równy. Dzisiaj ta równość jest inaczej spostrzegana przez co nie jest taką prawdziwą równością XD Nie jestem rasistą czy homofobem (daleko mi do takich) ale obiektywnie rzecz biorąc da się w dzisiejszym kinie dostrzec mocną propagandę pewnych ugrupowań czy mniejszości przez co film/serial nie raz cierpi na fabule bądź innych elementach. Przykładowo nie wyemitowany jeszcze serial Batwoman gdzie już w trailerze kobieta Batman (która w komiksach jest całkiem ciekawą postacią) rzuca tekstami mega feministycznymi. Można się było bez tego obejść? Można... można też wprowadzać wątki feministyczne czy homoseksualne bez chamskiego wrzucania tego widzowi na pierwszy kadr wszędzie gdzie się da, przykładowo Swamp Thing także od DCU gdzie dziennikarka (nie pamiętam imienia) która jest lesbijką nie afiszowała się ze swoją seksualnością na każdym możliwym kroku. Zamiast tego twórcy skupili się na rozwoju jej postaci pod kątem właśnie tym dziennikarskim a to spowodowało, ze dało się ją polubić. Da się? Oczywiście, ze da.
Z góry przepraszam za błędy, ale pisane na szybko po ciężkim dniu przy kuflu piwa (w pełni na trzeźwo bo kulturę trzeba zachować)
Nie zawsze da się sztywno trzymać pierwowzoru (chyba że to ma być dokument historyczny), bo starsze utwory mogą po prostu nie przystawać do dzisiejszych realiów.
Prawdziwa równość nie istnieje - każdy ma inne predyspozycje.
Tylko czy przypadkiem wrażenie, że coś robione jest na siłę, nie wynika z braku zdolności samych twórców filmowych? Oraz indywidualnej wrażliwości odbiorcy na zachowania niezgodne z tym, co uważa dla siebie za bezpieczną "normę".
Cięzko stwierdzić. Cały Doom Patrol mi się bardzo podobał, ale podkreślanie seksualności Larrego w co drugim odcinku było moim zdaniem lekką przesadą i zamiast ciekawego rozwoju postaci, dostaliśmy... płytką postać, która ma ciekawą moc. O dziwo najciekawszą postacią w całym Doom Patrol jest Crazy Jane, której rozwój przez cały sezon był bardzo dobrze zrobiony, wraz z jej relacją z Robot Manem
A czy jeśli zamiast partnera Larrego wstawili by kobietę, to czy też byś to odebrał jako podkreślanie jego seksualności? I czy wtedy jego postać nie była by jeszcze płytsza? No chyba, że wtedy wymyślili by coś dodatkowego, ale nie ma gwarancji że by im poszło lepiej.
A czemu postać Jane miała by być nieciekawa?
Przy okazji ciekawostka (jak dla kogo, ja na to w każdym razie bym nie wpadł): dorosłe wcielenia Jane (bo dla młodszych to jest oczywiste) są grane przez inne aktorki.
Trochę bez sensu porównanie bo Larry miał tam żonę. Gdyby po prostu wyciąć tamten wątek jego seksualności to tak, byłoby lepiej, bo jego relacji z rodziną duzo i tak nie było. Mogli to zastąpić jakimś innym ciekawszym wątkiem moim zdaniem. Nie mówię, ze Jane jest nie ciekawa. Mówię tylko, ze przykładowo jej postać dobrze rozwinęli. Jej postać nie obracała się wokół seksualności a wokół jej psychiki i zdolności. Natomiast Larry? Jego postać właśnie była bardzo nijaka i płytka. To juz negative man czyli to co w nim siedziało było bardziej ciekawe.
A jak ktoś ma żonę, to już kochanki nie może mieć? Chociaż posiadanie kochanki w czasach Larrego to jednak już nie ta skala, co bycie gejem.
No nie wiem czy wyszło by wtedy lepiej, na pewno było by inaczej i mogli zepsuć wtedy coś innego.
Co do Jane to jednak w pewnym sensie jej postać jednak obracała się wokół seksualności (a raczej wynikającej z niej obawy przed bliskością) - ewidentnie była jako dziecko maltretowana przez swojego ojca - czy to psychicznie, czy fizycznie (do końca nie wiadomo, bo nie jest to podane wprost), i z tej traumy wynika jej psychika i agresja wobec otoczenia.
Zauważ że Jane jako chyba jedyna osoba z patrolu nie była pokazana w jakimś intymnym kontakcie z inną osobą (z tego co pamiętam). Wszystkie inne miały takie sceny.
Jak dla mnie to zdecydowanie była bardziej przemoc psychiczna z lekką pedofilią względem Jane. Ale no no shit. Larry i jego seksualność to moim zdaniem mega płytki wątek. Typ się cały sezon waha czy jego kochanek był okej typem czy nie. W ogóle nie ma wyrzutów, ze tak traktował żonę i dzieci. To trochę moim zdaniem mega przykre i jednocześnie płytkie. Takiej postaci w zaden sposób nie da się kibicować.
Ale on się nie waha "czy jego kochanek był okej typem czy nie" (cokolwiek masz na myśli). On się boi ujawnić i być tylko z nim, bo narazili by się oboje na ostracyzm społeczny (nie wykluczając nawet ewentualnych pobić).
Skąd wniosek, że nie miał wyrzutów? Z tego co pamiętam, to były sceny kiedy pokazywano jego rozterki wobec żony (albo można było tak wywnioskować).
Poza tym, mógł poznać swojego kochanka już po zawarciu małżeństwa (chyba tak zresztą było?), co dodatkowo utrudniało mu sytuację - bo mogło narazić na szykany także jego żonę i dziecko (z tego co pamiętam to miał jedno?).
A ja po obejrzeniu całego sezonu Doom Patrol, a potem Umbrella Academy, uważam wręcz odwrotnie.
W DP, mimo że jest utrzymany w tonie komediowym, to można było się kilka razy wzruszyć. UA jest pozbawione takich emocji.
Oba seriale mają nieciekawe pierwsze odcinki i sceny wokalno-taneczne.