Wiecie może czy będzie w te święta odcinek specjalny ?
Bardzo chętnie obejrzę :-)
Dzisiaj jest premiera w UK . Ja cala 4serie ogladalam na kinomaniaku , tak jeden do dwoch dni po premierze w Anglii. Wiec licze ,ze za kilka dni bedziemy mogli go zobaczyc ;)))) wesolych swiat;)
Dzięki. I tak muszę pobrać z torrentz bo lubię jakość 1080p i poczekam jak ktoś ogarnie napisy. Ale pewnie do Sylwestra już go obejrzę :)
I jak ? Może wreszcie będzie jakiś romans między Carsonem a panią Hughes ? Albo jakby to określił ten amerykański służący something going on :P na co Carson się skrzywił.
Cieszę się że dziecko Edith będzie w pobliżu, na pewno z tym jeszcze trochę namieszają.
Taki sobie ten odcinek byl, bez wchodzenia w szczegoly :) Ale milo bylo zobaczyc Paula Giamatti w roli brata Cory i posluchac pelnych cietych ripost dialogow Shirley MacLaine i niezrownanej Maggie Smith. A final wzruszajaco uroczy - kto ogladal, ten wie ;)
SPOILER:::
mam szczerą nadzieję, że w piątym sezonie ich wątek zostanie bardziej rozwinięty:). Ostatnia scena była urocza... tak naprawdę liczyłam na coś więcej z ich strony ale i tak jak na tamte czasy trzymanie się za rękę jest wyczynem :))
Co do odcinka.. może nie powalał ,ale też nie było jakiejs totalnej klapy...
nie przesadzacie? nie ma potrzeby ze wszystkiego robić romansu, to by cały urok tej relacji zabrało
Może niekoniecznie chciałabym dla nich romansu z pocałunkami ale dla mnie są wspaniałymi przyjaciółmi, szanują się i wysłuchują, mogliby być sobie podporą na starość jako małżeństwo.
Fajny odcinek :) Podobał mi się w końcu wątek Rose :) Ciekawa sprawa z Edith, Mary mnie nudzi, a Sara jest totalnie niestrawna. Oby w 5 sezonie Tom znalazł sobie inną pannę :)
Ogólnie bez fajerwerków, nie działo się wiele, ale i tak miło było obejrzeć.
chyba jest jeszcze za wcześnie na napisy. .. na te z normalnych odcinków ile trzeba czekać, a tutaj przecież odcinek ma 1,5 h
to chyba najlepszy christmas special ze wszystkich, początek trochę nudny, ale później już świetnie. No i ta Rose!
W tegorocznym odcinku Christmas Special miałam zaskakująco wiele powodów do uśmiechu - wreszcie sezon nie zakończył się jakimś wstrząsającym, przeraźliwie smutnym wydarzeniem ;) Duży plus za Carsona (który chyba po raz pierwszy pozwolił sobie na tyle luzu, aby podwinąć nogawki spodni ;D) i panią Hughes, Rose, Edith i słowne potyczki Isobel i hrabiny Grantham. Na minus Barrow (który naprawdę niesłychanie mnie już irytuje), Sara oraz "rozpoczynająca bitwę" Mary. Ogólnie bardzo przyjemny odcinek ;) Czekam na więcej.
Odcinek specjalny 2013 ( uwaga spoilery!)
1. Ogólne wrażenie : estetycznie i wizualnie bardzo dobre : nareszcie towarzystwo opuściło duszne mury i pokazano gdzie naprawdę arystokracja anielska spędzała zimę. Kostiumy i wnętrza świetne, jak zawsze z resztą.
2.Biedny Bates! Ileż można go dręczyć? Tym bardziej, że Mary doskonale wie dlaczego siedział niesłusznie pierwszy raz i że po ujawnieniu sprawy najpewniej powiesili by go, tym bardziej, ze zdaje sobie sprawę jak skrzywdzono Anne i jak całe ujawnienie sprawy wpłynęło by na Anne, rodzinne i reputację Downton. Nagle w Mary obudziło się sumienie najprawszej z prawych? Wątpię.
3. Co do Mary... Wątek odgrzewany, to takie sztuczne szukanie dla niej odpowiednich adoratorów tylko po to by utrzymać jej główna pozycję w fabule, ogólnie nic ciekawego, a to że Blake to Lord Blake naciągane w kosmos. Jak na nią kostiumy średnie.
4. Biedna Edith. Nie rozumiem : czy tylko z niewtajemniczonych Tom i służba widzą co się z nią dzieje? Minęło prawie 1,5 roku od zaginięcia Gregsona , w normalnym stanie, po stracie wraca się wtedy już do normalnego funkcjonowania, godzi się tym - a ta dziewczyna nadal jest w rozpaczy. Ignoruje i bagatelizuje to jej własna rodzina. wtf?
5. Rose... śliczna, gwiazda odcinka, lekkomyślna i próżna ale kto bogatemu zabroni. Może i nawet kiedyś będzie miała jakiś charakter?
6.Tom konta Barrow - szkoda że tak późno wychodzi ten konflikt, było by jeszcze ciekawiej w całym 4 sezonie.
7. Służba - okazuje się nagle, że najciekawiej jest właśnie jak się zejdzie ze schodów i to oni budzą sympatie do serialu bo góra - od odejścia Sybill i Matthew coraz mniej.
"2.Biedny Bates! Ileż można go dręczyć? Tym bardziej, że Mary doskonale wie dlaczego siedział niesłusznie pierwszy raz i że po ujawnieniu sprawy najpewniej powiesili by go, tym bardziej, ze zdaje sobie sprawę jak skrzywdzono Anne i jak całe ujawnienie sprawy wpłynęło by na Anne, rodzinne i reputację Downton. Nagle w Mary obudziło się sumienie najprawszej z prawych? Wątpię."
No, dokładnie! Mam takie same odczucia!! Twórcy już chyba nie mają czego wymyślać.. Ile można jeszcze wałkować wątek biednego Batesa i Anny??
Mary - myślałby kto jako świętojebliwa się nagle zrobiła... jakoś aferę z Pamukiem chciała jak najszybciej zamieść pod dywan i zapomnieć o tym, a tu drąży i drąży jakby jeszcze było o co...
Wątek Barrowa - niesłychanie spłycony do roli straszaka rzucającego wiecznie cień na idyllę Downton i rodzinę Crowleyów. Świetnie uzupełniał się w duecie z o'Brien, ale teraz non stop nagabywanie poczciwej Baxter, żeby była jego szpiclem i meldowała o sam on chyba nie wie o czym jest już naprawdę męczące. Szkoda, bo wcześniej potencjału było co niemiara :(
Wątek Mary - mi się wydaje, że w 5 sezonie pojawi się ktoś nowy na horyzoncie, reszta panów pójdzie w odstawkę, a jak nie to chyba się zdecyduje w końcu na któregoś, bo ileż można??
Edith - jej wątek zapowiada się nawet interesująco, choć cały czas jakoś do końca się nie mogę przekonać do gry aktorskiej (zestaw 2 cierpiętniczych min+ wymuszony uśmiech w każdej scenie??) Ciekawe czy Gregson (czy jak on tam miał) się nagle objawi w pełnej krasie, może w mundurze, z wąsikiem i salutującym wiadomo jak i co :D
Cora - w 4 sezonie i w tym odcinku odgrywała tylko rolę paprotki, mogliby w 5 coś z nią ciekawego wymyślić, bo na razie to najbardziej mdła i niewykorzystana postać w serialu, a szkoda.
Tom - początkowo myślałam, że może powoli, powoli będzie się miał ku Mary, ale w tym odcinku było pare scen, że jednak coś może wykiełkować między nim a Edith :P hmm, trochę mi do siebie nie pasują, no ale może to zły trop.
Ogólnie odcinek wydał mi się trochę nudny i zachowawczy. Wiadomo na plus - potyczki Isobel, Violet i matki Cory.
Nie mówię, że powinno dojść do kolejnego dramatycznego zgonu, choć aż dziw bierze, że suczka Isis jeszcze w tym sędziwym wieku macha żwawo ogonem i cieszy się dobrym zdrowiem, hmm... wiadomo realia telewizji...niech więc dotrzymuje swojemu panu kroku aż do II wojny światowej ;) ( i o jeden dzień dłużej :P)
Wątek z odzyskaniem listu - szczerze mówiąc był dla mnie trochę nudny i taki.. hmm.. mało błyskotliwy?? :P
Czy są już może jakieś informacje, że 5 sezon ma być ostatnim?? To może trochę ruszą z kopyta??
Pozdrawiam wszystkich fanów DA ;)
Witajcie :) jestem tutaj nowa- DA odkrylam niedawno, bo niecaly tydzien temu- nadrobilam dosc szybko
Umarlam jak umarl Matthew- byl mmoja ulubiona postacią
Widac, ze fabula jest duzo gorsza z sezonu na sezon- ale wlasnie wiadomo cos na temat 5 sezonu? Jakis termin- mniej wiecej..?
dziekuje :) tak patrze wlasnie, ze to sie tak zaczyna
ale cos mi sie ubzduralo, ze dopiero styczen za rok ;)
wiem ze dopiero we wrzesniu ma byc emitowany, to strasznie daleko;//
ja tewz w kilka dni 4 sezony obejrzałam ;))
dla mnie ten ostatni odcinek 4 sezonu był strasznie nudny....
tak sobie mysle ze juz niedługo - 1926 rok bodajże - ma urodzic sie elżbieta II, ciekwe czy to odnotuja w serialu?;) wujek albert był juz ;)
Spoiler, spoiler, wszędzie spoiler!
W końcu obejrzałam London Season i muszę przyznać, że wypadł chyba nawet lepiej niż główne odcinki sezonu.
Edith- polubiłam jej postać w 4 sezonie i chciałabym, żeby pozwolono jej na odrobinę szczęścia. Szkoda, że nie mogliśmy zobaczyć jej ani w trakcie ciąży ani z córeczką, ale pojawiła się jakaś nadzieja, że to się zmieni od września. Najlepiej z sióstr odnajdzie się w roli matki- Sybil nie miała szansy, Mary nieszczególnie się sprawdza a w Edith widać instynkt macierzyński. Gregson też mógłby się odnaleźć, już wystarczająco tragiczne było to, kiedy opowiadała, że najpierw musiała odkarmić dziecko i potem je oddać.
A propos dzieci- gdzie one są? Jak to jest w ogóle możliwe, że w ciągu 1,5 godziny usłyszeliśmy jedną wzmiankę o George'u i ani słowa o Sybbie? Gdzie były ten cały czas?
Mary- to było do przewidzenia, że długo nie będzie sama. Ale tego, że bierze pod uwagę Gillinghama, że tańczy z nim a nie z Blake'iem jest nie do pomyślenia. Ten facet jest naprawdę beznadziejny. Bitwa? Charles nokautuje Tony'ego jeszcze przed pierwszym gongiem, nad czym tu w ogóle myśleć...
Tom- Panna Bunting jest więcej niż irytująca i że też akurat przez nią Tom naraził się największemu intrygantowi Downton.
Harold Levinson- całkiem ciekawy ten brat Cory, mogliby troszkę tę postać rozwinąć
Violet, Isobel, Martha jak zwykle w formie ;)
Intryga z listem księcia i w ogóle zetknięcie Crawleyów z rodziną królewską całkiem udane.
Anna wróciła do siebie, tego czy to Bates zabił Greena pewnie się nie dowiemy, ta cała sprawa powinna się już zakończyć.
Robert jak już wiemy jest konserwatystą, ale dla ochrony swojego świata jest w stanie łamać swoja zasady.
Cora jak zawsze mocno w tle.
Thomas nie ma już ani sojuszników ani tematów do intryg, Jimmy'ego zupełnie nie było widać, Daisy dostała w końcu swoją chwilę szczęścia, ale dość dziwne jest to jak łatwo zapomniała, że kiedyś już się ktoś o nią starał i darzył szczerym uczuciem,
Pani Hughes i Carson nie przeszkadzają mi zupełnie jakkolwiek się potoczy ich znajomość.
Jednym słowem wszystko wyszło dobrze, ale aż tak bardzo nie czekam na kolejny sezon.
No fakt, dzieci nawet nie raczyli pokazać przez sekundę przypominając widzom, że jeszcze w ogóle istnieją... ale może za to na pocieszenie (lub w ramach rekompensaty) psa pokazali :D :P
A Tom powinien Barrowa porządnie opie*dzielić a nie się z nim cackać i dawać zastraszać jak panienka czy pensjonarka :)
To jest bardzo, bardzo dziwne, że tam zamiast zająć się Sybbie chodzi na kolację do miasteczka, prowadza się z Bunting i pilnuje psa z czego zdaje relację Robertowi. Jakby dziecko nie istniało.
A pies to w ogóle fenomen po tylu latach ;)
Barrow może zdradzić coś o Ednie, więc Tom niestety jest trochę zablokowany. Chociaż też uważam, że nie powinien się mu tłumaczyć, niby z jakiej racji.
W ogóle o co chodzi z tym Thomasem? Dopiero w tym tyg. oglądnęłam skokami ten serial, i jego wątek jest dziwnie prowadzony. Najpierw jest , krótko mówiąc, draniem potem wojna go zmienia i trochę łagodnieje, całkiem logiczne; a potem, jakoś nie bardzo mając powód i przyczynę, wraca z charakterem do poprzedniego stanu? Ki czort. Lady Grantham to chodzący anioł, skąd ona się wzięła?, postać Mary, szczerze to głownie ją omijałam, chyba że były to odcinki z Matthew. W ogóle jakoś mi się wydaje, oglądając wszystko w krótkim czasie, że odejście jego, i być może Sybil też, wpłynęło negatywnie na serial. Jakaś iskra zgasła...Najlepszy, wg. mnie, od jakiegoś czasu jest wątek Edith... no i ciekawa jestem co planują zrobić z Bransonem.
Branson powinien się zakochać , tylko nie w tej knypkowatej nauczycielce bo śmiesznie razem wyglądają :) Lubię tego bohatera, szkoda żeby był sam i tylko doglądał trzody chlewnej ;)))
Ponieważ 4 sezon bardzo mnie zawiódł łudziłam się,że może odcinek specjalny będzie sensowniejszy. Niestety - nie był.
SPOJLERY
Wątki ,które mnie zaciekawiły w 4 sezonie - np. Edith i jej niespodziewana ciąża rozwinęły się niemrawo i bez logiki. Czeka bidula na swojego mężczyznę , który zapadł się pod ziemię ponad rok wcześniej, zero oparcia w najbliższych (ok, rozumiem, że arystokracja miała zimne relacje ze swoimi dziećmi ale to już przesada ) ale ukrywanie dziecka u farmera pod bokiem rodziców i nie poinformowanie ich o całym wydarzeniu to dla mnie absurd. Zwłaszcza,że rodzina robi się coraz bardziej postępowa i skłonna do kompromisu w kwestiach obyczajowych. Mam nadzieję że w 5 sezonie ( tak, dam szansę serialowi ) ten watek się ciekawie rozwinie, dziecko wróci na łono rodziny a biedna Edith wreszcie znajdzie szczęście.
Mary jako matka to już kompletna góra lodowa. Przecież to dziecko jej ukochanego męża. Dziwne jest to, że pokazują jak więcej serca wkłada w rozmowę z dwoma absztyfikantami niż w relacje z własnym synem.
Wiecznie umęczony Bates i jego problemy zaczynają już mnie wkurzać. No ile czasu można mieć pod górkę?
Jak zawsze genialna Violet, kocham jej postać i tak już zostanie do końca DA :)
Generalnie w odcinku specjalnym jaki i w całym 4 sezonie odczuwam zmęczenie materiału i brak sensownych pomysłów.