Były juz najlepsze- teraz podajcie te ktore byly najstraszniejsze i Was przerazily.
(juz nie skupiajmy się na tych najbardziej wzruszajacych)
No ja niestety wielu nie oglądałam (jeszcze), ale chyba The Woods, niezby to orginalne, ale sceny między Lili, a mordercą w okularkach są świetnie zagrane...Facet to (jak dla mnie) całkiem OK aktor! Lubię ich dialog (w opuszczonym dom z poddaszem o ścianach w drzewach) kiedy ona mówi - I want to live so I FOUGHTt tj. Chciałam żyć więc WALCZYŁAM i ma takiego zwierza w oczach :D Potem natomiast na końcu kiedy ma taką niepewną minę gdy morderca wmawia jej, że zostanie sama bo są podobni.... Świetny klimat, byłby z tego film.
Pamiętam, że po odcinku 'Mindhunters' s02e09 bałam się wyjść z domu (byłam jeszcze dzieciakiem, kiedy go oglądałam). Teraz już by mnie nie przestraszył, ale nawet dziś szokuje mnie jedna scena - kiedy jego ofiara mówi przed śmiercią do kamery słowa kierowane do jej córki ,Kocham cię, malutka' . A chwilę później zostaje zabita.
I jeszcze odcinek 'Stalker' s04e24. Głęboko utkwił mi w pamięci, przez tą obsesję mordercy na punkcie Kim, to, że chciał by była jego Julią, chciał jej szczęścia, ale nie miał zahamowań by palnąć jej kulę w łeb.