s03e08

House trzyma się za bark.
Cameron: Co się stało?
House: Nadwyrężyłem ramię grając w futbol w wyobraźni.


Cameron: Nie przepiszę i Vicodinu.
House: Zostały mi 2 tabletki.
Cameron: Przedziel na pół, będziesz miał 4.

House wchodzi do gabinetu Wilsona: Poplujemy na ludzi z balkonu? xD

House w gabinecie Cuddy.
Foreman: Gdzie Cuddy?
House: W szufladzie. Chcę ją uwolnić.
Foreman: ...?
House: Dam radę. Możesz wyjść.

Ja to nie mogłam z odcinka który leciał w środę na 2.

Koleś: Moją żone boli brzuch.
House: Przynieś spluwe to cie przyjmiemy.

Hause i zakładnicy wraz z oprawcą znajdują sie w gabinecie Caddy.
Dzwoni telefon i House odbiera.
-Miejsce zbrodni.

s6e2

H: Sukcesy trwają póki ktoś ich nie spieprzy, porażki są wieczne.

- Mamy krwawienie z odbytu (Cam,Chase,Fore wchodzą)
- Wszyscy?

***

- House! Dlaczego wypuszczasz niezrównoważonego pacjenta na korytarz? (Wilson)
- Pękła mu smycz.

***

Genialny był motyw jak badali metal,który znaleźli w ciele chłopczyka,który twierdził,że porwało go UFO.
House (o tym metalu): Nie rozpoznali go w laboratorium. Możliwe, że nie pochodzi z ziemi.
Chase (w szoku): Naprawdę???
H: Nie, idioto, to tytan xDD

***

House (do Cuddy): Krzywoprzysiężczyni.
Cuddy: Przestępca.

***

- Jeśli jesteś spłukany mogę pożyczyć ci trochę z tego, co ci jestem winien. (House do Wilsona)
- Nie, nie mógłbym postawić cię w takiej sytuacji. (H)

***

Nie mogłam, jak Wilson porwał gitarę House'a xDD
- Co to jest "El Fuego Del Amor"? I po co ci aż 10 odcinków? (H)
- To telenowela. Uczę się hiszpańskiego. (W)
- Więc powiedz: adios.
- Kasujesz moje TiVo? House! Tylko nie ostatni odcinek!
- Nie negocjuję z terrorystami.

***

Jak House był w bazie CIA:
- To doktor Sidney Curtis z Mayo Clinic.
- Curtis od "Immunologii" Sidneya Curtisa? (House)
- O,czytał pan?
- Nie. Ale używam jako podpórki pod fortepian.

***

House puścił pacjentowi muzykę na full,pacjent zwija się w konwulsjach. House do Kutnera:
- Jak myślisz, ma atak czy tańczy?

***

I na koniec: THE BEST OF HOUSE:
- Nie możesz podnieść ręki. (Cuddy)
- A ty nie możesz sikać na stojąco. (H)
:D

*Nie, nie mógłbym postawić cię w takiej sytuacji. - miało być (W) ;>

Jak dla mnie najlepsze teksty z pierwszego sezonu to:

- A co powiesz na seks? (Cameron pyta o możliwość zarażenia się pacjenta)
- Dzięki, ale może być z tym problem, pracujemy ze sobą. Lubisz starszych panów? (House)

- A ty Forman lepiej szybko weź zastrzyk, albo będę musiał sobie poszukać nowego murzyna! (House do zarażonego wścieklizną Formana)

- Co się stało, dziwka chciała zeskoczyć z dachu szpitala? (Cuddy)
- Nie, okazała się dyrektorem szpitala idącym pograć w tenisa. (House)

- Nie możesz go leczyć wbrew jego woli. To nie jest zgodne z prawem. (Forman odnośnie męża Stacy)
- To idź donieść na mnie, ja tu poczekam (puszcza oczko), nic nie zrobimy. (House odnośnie siebie i Stacy)

- House zrób coś! (Stacy)
- Przykro mi jestem otoczony. Choć możemy powalczyć, ty bierz murzyna, ja biorę dziewczynę, a Kangur wystraszy się i ucieknie. (House)

To chyba najlepsze teksty z 1 sezonu, ale w drugim są jeszcze lepsze.
;)

Cameron przez jeden dzień zastępowała Cuddy. House przychodzi do niej, żeby zapytać się czy zgodzi się na jakieś badanie. Cameron daje mu pozwolenie a House na to:
-Ktoś powiedział, że będziesz mi robić na złość i się nie będziesz się ze mną zgadzać (H)
-Kto tak powiedział? (C)
-Nikt. To,że nazywam go nikim wcale nie znaczy, że jestem rasistą(H)

To było świetne xD

1.
Dr House: Widzisz, wszyscy ze względu na laskę zakładają, że jestem pacjentem.
Dr Wilson: Więc dlaczego nie zaczniesz nosić białego kitla jak reszta?
Dr House: Nie chce żeby myśleli, że jestem lekarzem.
2.
Dr Cuddy: Nie przepisujesz lekarstw na podstawie domysłów. Przynajmniej nie powinniśmy tego robić od czasów Tuskeegee i Mengele.
Dr House: Przyrównujesz mnie do nazisty?[z zachwytem] Fajnie...
3.
Dr Foreman: A, Cameron, Będziesz mi potrzebna na kilka godzin.
Dr Cameron: Co sie dzieje?
Dr Foreman: Kiedy włamujesz się do cudzego domu zawsze lepiej mieć przy sobie białą laskę.
4.
Dr House: Wszyscy kłamią.
Dr Cameron: Dr House nie lubi zajmować się pacjentami.
Dr Foreman: Czy zajmowanie się pacjentami nie jest powodem dla którego zostajemy lekarzami?
Dr House: Nie, zostajemy lekarzami żeby zajmować się chorobami. Zajmowanie się pacjentami czyni większość lekarzy żałosnymi.
5.
Rebecca Adler: Chciałabym umrzeć z odrobiną godności.
Dr House: Nie ma czegoś takiego! Nasze ciała zawodzą, czasami podziewięćdziesiątce, czasami zanim się urodzimy, ale to zawsze siędzieje i nigdy nie ma w tym godności. Nie obchodzi czy potrafiszchodzić, widzieć czy podetrzeć własny tyłek. To jest zawsze obrzydliwe? zawsze! Możemy żyć z godnością ? nie możemy z nią umrzeć.
6.
Dr House: Pacjenci zawsze chcą dowodu. Nie robimy samochodów, nie dajemy gwarancji.
7.
Dr Cameron: Czemu mnie zatrudniłeś?
Dr House: Czy to ma znaczenie?
Dr Cameron: Trudno pracować dla faceta który ciebie nie szanuje.
Dr House: Dlaczego?
Dr Cameron: Czy to nie oczywiste?
Dr House: Nie, tylko tak wygląda ponieważ nie potrafiszzastanowić się nad odpowiedzią. Czy to co myślę ma jakieś znaczenie?Jestem palantem. Jedyna rzecz która ma znaczenie to to o czym tymyślisz. Czy poradzisz sobie z pracą?
Dr Cameron: Zatrudniłeś czarnego, bo gdy był młody trafił do kartoteki.
Dr House: Nie, nie chodziło o rasę, nie widziałem czarnego.Widziałem lekarza... z zapiskami w kartotece. Zatrudniłem Chase'aponieważ zadzwonił jego ojciec. Ciebie zatrudniłem bo jesteś bardzoładna.
Dr Cameron: Zatrudniłeś mnie żeby się za mną przespać?!
Dr House: Nie mogę uwierzyć, że to cię szokuje. Poza tym wcaletego nie powiedziałem. Nie, zatrudniłem cię ze względu na wygląd; Totak jak trzymać dzieło sztuki w holu.
Dr Cameron: Byłam wśród najlepszych na swoim roku.
Dr House: Ale nie byłaś najlepsza.
Dr Cameron: Odbyłam praktykę w klinice Mayo
Dr House: Tak, byłaś bardzo dobrą praktykantką.
Dr Cameron: Ale nie najlepszą?
Dr House: Czy to naprawdę ciebie zasmuca? Myśleć, że zostałaśzatrudniona za względu na wrodzoną urodę, a nie ze względu na wrodzonąinteligencję?
Dr Cameron: Ciężko pracowałam żeby być teraz gdzie jestem.
Dr House: Ale nie musiałaś. Ludzie wybierają drogę która da imnajwięcej przy jak najmniejszym nakładzie pracy. To prawo natury, a tysię mu sprzeciwiłaś. Dlatego cię zatrudniłem. Mogłaś bogato wyjść zamąż, zostać modelką, mogłaś się po prostu pokazywać, a ludzie wiele byci dali. Naprawdę wiele, ale ty nie poszłaś tą ścieżką, ciężkoharowałaś wypruwając sobie flaki.
8.
Dr House: Jest piata. Idę do domu.
Dr Cuddy: Do czego?
Dr House: [sarkastycznie] Miło.
9.
Dr Cuddy: Nie utrzymasz swojej reputacji unikając pracy; Klinika jest częścią twojej pracy. Chcę żebyś ją wykonywał.
Dr House: Tak, ale jak mawiał filozof Jagger, 'Nie zawsze możesz dostać to czego chcesz.'
10.
Dr Cuddy: A, i znalazłam tego filozofa i okazało się, że jeśli czasami spróbujesz możesz znaleźć to czego ci potrzeba.

Sytuacja: House strzela do trupa w kostnicy.Ktoś wchodzi i mówi

- Co tu się dzieję?
House - Strzeliłem do niego... nie żyje :D

Był tez taki fajny ,w 5 sezonie o tym komarze,nie pamiętam całego ale końcówka brzmiała
House:Dziwne stygmatów dostaje dopiero na Wielkanoc^^

oto moja ekipa gorąca ciemny i ciemniejszy

[CHASE DO SPARALIZOWANEGO PACJENTA]

- Uśpimy cię, żeby wywiercić dziurę w czaszce.
- Bardzo uprzejmie z waszej strony.

" Nigdy nie ufajcie lekarzom" - House.......................

Po wieczorze kawalerskim u Wilsona ( sezon 5 odcinek 22 )
House - Gdzie Wilson? Nie odbiera telefonu.
Cuddy - Pewnie zostawił go w spodniach które zdjął zanim wyszedł do domu,mimo że już w nim był.Policja mi mówiła.

albo:
Cuddy: Znalazłam twoją laskę. Była w szatni, tam gdzie ją schowałam:D

albo
House do Stacy: Dobra, Ty bierz małą czarną, ja czarnego, a kangur sie przestraszy i zwieje:):)

House do Wilsona: Pacjent miał dwie opcje. Biopsja lub jej brak, wybrał trzecią: nie leczyć. ;D

House do Foremana gdy mieli się włamać do domu:
Foreman przynosisz wstyd czarnym.
I House o swoim zespole:
O to mój zespół czarny ,pół czarny i lesbijka

albo:
Cuddy:Chcesz ją uśmiercić?
House: Tylko na chwilkę. Potem ją wskrzeszę.
Cuddy: A no jesli tak to ma wyglądać to nie krępuj sie.:)

House: Nadzieja jest dla mięczaków...


Wilson: Łatwiej umrzeć. Trudniej żyć.


No i ta rozmowa House'a z Wilsonem po zerwaniu przyjaźni:

House: Więc między nami w porządku?
Wilson: Nie jest między nami w porządku. Nie jesteśmy już przyjaciółmi. Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek nimi byliśmy.

Foreman: Kupiłem Ci pączka!
13: ...
Foreman: Kwiaciarnia była zamknięta.
13: Wstawię go do wazonu.

House-Kim do licha byłeś przed wypadkiem?
Pacjent-Licho to brzydkie słowo.
House- Gówno i cholera też.

xD

Mnie osobiście się podobał:
,,Jest jedna korzyść może udawać sanki" - o dziewczynce która strasznie zesztywniała odc 9 serii 3

Witam super te cycaty najlepszy jest "Każdy kłamie(Everybody lies )". moim zdaniem najlepszy jak na tą chwilę cytat i sprawdzony .

Moim ulubionym jest ten z odcinka 5 serii z gościem który ma odchamowanie
Kutner o pacjencie : Zgadzam się z Wilsonem gość jest jak Harry Potter -tiara przydziału miała go umieścic w domu Slitherinu ale wbrew swojej naturze trafił do Gryfindoru :D


i scena w auli jak wchodzi Cuddy
House: Dr Cuddy ta co rozśiewa w ludzkich sercach smutek -czy cos takiego

Społecznie odświeżam aby zepchnąć temat trolla ;)

Mam takie pytanie, nigdzie nie mogę znaleźć cytatu, kiedy House rozmawia z Cameron (już u niego nie pracowała, pomagała mu w przypadku) i House wypowiada tam swoje zdanie o miłości i tym że najlepiej to kochać siebie. Kojarzy ktoś może??

"Pacjent: ... Ty lecisz na swoją szefową.
House: Lecę tak, żeby nie przelecieć bo wtedy wylecę" :D

Który to był odcinek, bo nie przypominam sobie takiej sceny.

oj teraz już nie pamiętam ale oglądałam wtedy na AXN więc może to była inwencja polskich tłumaczy choć wydaję mi się, że na AXN aż tak nie zmieniają tekstu ;)

Spojler trochę w sumie. Ale na prawdę super brzmiało z ust Cuddy.
"I love you. I wish I didn't. But i can't help it."

House- ''Cuddy pochyla sie nad pacjetami, a ja tylko zezuje czy jej cycek z pod bluzki nie wyskoczy.'' :D

House do Foremana: Jesteś mięczakiem, ale nie martw się, nie powiem nikomu.
House wychodzi na korytarz i krzyczy: Hej Wilson, wiesz co zrobił Foreman? :D :D

"Pacjent: ... Ty lecisz na swoją szefową.
House: Lecę tak, żeby nie przelecieć bo wtedy wylecę"

Z którego to odcinka??

7x10
Masters:Musi być dobra w zgadywankach.
Chase:Moje hasło brzmiało: hasło.
Masters:Jesteś tępą dziwką...

Odcinek 18 sezonu 7:
House do trzynastki: ,,And the bitch is back"

Odcinek 19 sezonu 7
Masters do trzynastki: ,, Ty musisz być dr. Trzynaście"(po przetłumaczeniu)

Matka chłopca chorego leżacego w szpitalu do House'a - Pan tu sobie siedzi gdy tam moj syn umiera ?!
House- jak stoje to rozlewam kawe :D