Ostatnio miałem przyjemność widzieć program Tomasza Lisa w którym ludzie i Ilona Łebkowska rozmawiali o skundleniu sie polskiej kinematografii i szeroko pojętej rozrywki telewizyjnej. W trakcie rozmowy zeszło na to ze dr. House jest w naszym (polskim) finansowym zasięgu. Ku mojemu zdziwieniu Ilonka dziarsko powiedziała ze ona by to zrobiła ale polski widz nie jest na to gotowy.
---------------------------------------------------------------------------
A jak wy wyobrażacie sobie te gagi od twórców M jak Miłość?
"...nie jest jeszcze gotowy", tzn. nie jest jeszcze kompletnie zidiociały od tych wszystkich polskich seriali;)
Według polskich producentów polski widz nie jest gotowy na nic poza absolutną, bezmózgową papką. To się tyczy nie tylko seriali, ale też kina. Nikt nie zauważył, że do grona odbiorców dołączyło już dawno pokolenie ludzi wychowanych na formatach głównie amerykańskich ( i nie mówię tu tylko o serialach, ale też o kinie czy chociaż telewizjach muzycznych), które oczekuje czegoś innego. Mam na myśli to, iż obecnie polski widz jest gotowy na te same rzeczy, co widz w USA, w Kanadzie, we Francji, Włoszech czy Szwecji.
Jeszcze tego brakuje Polski Dr.House to wręcz nie realne jeden jest House Hugh Laurie najlepszy do tej roli a z polskich aktorów to nie widzę takiego by mógł zagrać House'a z resztą niech nie kombinują i tak kasę zarabiają na House w Polskiej Telewizji niech już nie narzeka jedna scenarzystka MJM .
"Ilonka dziarsko powiedziała ze ona by to zrobiła ale polski widz nie jest na to gotowy."
I to mówi autorka M jak miłość i Barw szczęścia. Mówi, że jest gotowa stworzyć genialny serial na miarę Dr House'a?
I pewnie w roli głównej obsadzi Karolaka albo Adamczyka?! Przed każdą żałosną i zidiociałą polską komedią rom. powinni ostrzegać ludzi napisem "Oglądasz na włsną odpowiedzialność". Oni nam po prostu robią pranie mózgu; polskie dzisiejsze filmy nie wymagają żadnego myślenia, analizowania, to jest pusta i bezsensowna, kompletnie nic nie wnosząca rozrywka.
-Zróbcie badanie krwi i posiew
-Ale Panie Genialny Doktorze House (tutaj Ilonka dyskretnie podkreśla range i status intelektualny doktora) Nasz szpital nie podpisał umowy z narodowym funduszem zdrowia.
Na to greg
- haha NFZ to prawie brzmi jak NFS
przy tym rubasznie przymyka lewe oko
Cameron zaczyna sie wić na podłodze ze smiechu
- ale Pan jest zabawny, co prawda tez chamski ale to dlatego ze jest pan nieszczęśliwy
Wtedy House robi sobie kisiel Firmy Gellwe "tak mniej więcej 4 dyskretne zbliżenia na paczkę"
Nie ma szans żeby tak kretynka się za to zabrała, raczej nikt nie sprzeda jej licencji. W poście powyżej nie chodziło mi o poinformowanie was o spekulacjach na temat Polskiego dr Housa. Chciałem z wami tą kretynkę zlinczować. Mnie osobiście zirytowała ta lekkość i wręcz zlekceważenie w jej głośnie gdy mówiła ze ona by to zrobiła ale jej się nie chce.
edit
Link do Programu z Ilonką o którym rozmawiamy
http://www.tvp.pl/publicystyka/polityka/tomasz-lis-na-zywo/wideo/14022011/386764 0
Niestety Łepkowska MA rację. Wszelkie próby stworzenia w tym kraju jakiejkolwiek produkcji odrobinę "odważniejszej" zakończyły się klęską, zniesieniem z pasma telewizyjnego, niedokręceniem kolejnych odcinków, a w najlepszym przypadku zmniejszeniem budżetu i przekładaniem godzin nadawania.
Przykłądy: seriale takie jak Ekipa, Pitbull, Mrok, Glina a nawet Naznaczony
Jest jeszcze kwestia kulturowa. W Polsce istnieje przekonanie, ze to co amerykańskie=lepsze. I tak CSI w polsacie ma duzą oglądalność, a "Ekipa" tej samej stacji już nie. A wg mnie poziomem realizacji (nie że lepszy\gorszy, bo to zupelnie inne seriale) dorównuje topowym amerykańskim seriom.
Niestety to powoduje, że rację mają też polscy producenci, ktorzy nie chca ryzykowac. Dowodem na to są tłumy walące na rodzime komedyje.
Akurat producenci w tym kraju to jedni z NAJSPRYTNIEJSZYCH (nie mylić z najlepszymi) w tej branży na całym świecie.
Jedynym rozwiązaniem jest jakaś GIGANTYCZNA lewatywa, która by zabroniła produkować rzeczy poniżej pewnego poziomu. Należałoby zmienić wszystkie polskie stacje telwizyjne, zeby nie bylo alternatywy dla tandety. Po takim szoku mózgowym polski widz w końcu byłby zmuszony oglądać coś lepszego .Niestety to niewykonalne.
A dziwnym trafem najlepsze nowe polskie seriale, to te na licencji zagranicznej. Niestety.
Były kiedyś całkiem dobre seriale jak chociażby "Pogranicze w ogniu" czy "Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy".
może nie chodzi o to, że amerykańskie lepsze.. ale oryginalne... trudno byłoby mi się przestawić na to, że rolę House'a gra jakiś inny aktor... nawet gdyby grał (o ile się da) lepiej... to wszystko to kwestia przyzwyczajenia...
Ale przecież nie chodzi o żaden remake pt. "Doktor Dom", czy coś w tym stylu ; p tylko serial o podobnym formacie (odważny w treści, z dobrymi dialogami i głownym bohaterem odbiegającym od dotychczasowych przyzwyczajeń). Przeciętny odcinek takiego serialu nie kosztowałby pewnie więcej niż "Na dobre i na złe", dlatego Łepkowska powiedziała, ze jest w "zasiegu finansowym". Tylko że właśnie nie ma gwarancji na ogladalnosc. A w przypadku telenoweli z ciągle tymi samymi gębami - jest.
100% racji
Wystarczy przeczytać wypowiedzi z tego wątku, żeby zrozumieć dlaczego polski widz 'nie jest gotowy'.
>Jeszcze tego brakuje Polski Dr.House
>to mówi autorka M jak miłość i Barw szczęścia. Mówi, że jest gotowa stworzyć genialny serial na miarę Dr House'a?
>Nie ma szans żeby tak kretynka się za to zabrała (...) Chciałem z wami tą kretynkę zlinczować
I tak dalej.
Powstanie obraz oryginalny, osadzony w polskiej rzeczywistości, nie powielający schematów z zachodu - źle, bo dziwny, bo 'polaczkowy', bo nie ma do czego porównać i w ogóle zagraniczne lepsze.
Powstanie serial na modłę zachodnią - też źle, bo kopiowanie, brak oryginalności, silenie się na amerykańskość a z resztą Szyc nigdy nie będzie Duchovnym (chyba że zagra papieża, haha wololo).
Dlatego właśnie "nie jesteśmy gotowi". I dlatego jesteśmy skazani na miałkie papki, nastawiona na trafianie w (bez)gust masowego odbiorcy, którego nie obchodzi poziom produkcji i oryginalność, tylko czy Jadzia rozwiedzie się z Franciszkiem.
Mnie osobiście to nie boli, ale proszę nie wylewać brudów na panią, która 'mogłaby ale nie chce'. Nikt nie będzie poświęcać czasu i pieniędzy na pracę, której efekt trafi w próżnię.
Mówisz: polski widz nie jest na to gotowy, bo nawet nie będzie chciał obejrzeć takigo serialu, pomyśli sobie:
"E, tam polskie-to napewno jakiś straszny gniot, a ja tam nie chce sobie wieczoru marnować, lepiaj obejrze genialnego Dr House'a"
a nawet jeśli sprubuje to i tak pewnie uzna, że amerykańskie jest lepsze a on nie jest aż takim patriotą, aby zachwalać i oglądać wszystko co polskie.
Moim zdaniem okres tworzenia polskich, ciekawych filmów-arcydzieł minął bezpowrotnie (może z nielicznymi wyjątkami) i obojętnie na jaką pracę porwałaby się pani Łebkowska, nie osiągnie "efektu House'a", bo jak będzie dobra gra aktorska to scenarzyści zawalą sprawę, a jak postarają się ze scenerią to będzie słaba reżyseria i montaż. Z reguły tak bywa, takie jest moje zdanie...
"Moim zdaniem okres tworzenia polskich, ciekawych filmów-arcydzieł minął bezpowrotnie (może z nielicznymi wyjątkami)" - niby dlaczego?
Mi by wystarczyło jakby puszczali "Dyżur" z programu Puls lub Operacja życie codziennie i by było super . Brakuje takich realistycznych i pouczających seriali . 1 raz na tydzien to za mało
"Moim zdaniem okres tworzenia polskich, ciekawych filmów-arcydzieł minął bezpowrotnie" Tu miałam na myśli głównie mocno krytykowane komedie romantyczne, o których ostatnio było dosyć głośno
"(może z nielicznymi wyjątkami)" Jednak powstało kilka naprawdę niezłych filmów np. "Czarny czwartek", "Dom zły" albo "Rewers". Przynajmniej z kilku ostatnich lat...
Wybitne filmy były i będą zawsze. Tyle tylko, że za PRL-u kinematografię sponsorowało państwo, dzisiaj o kasę o wiele trudniej. A kto będzie sponsorował np. młodego, nieznanego reżysera? A jest ich całkiem sporo, wystarczy pooglądać kino offowe. Film musi się sprzedać, stąd tyle seriali, filmów masowych. Dlatego pani Łebkowska może spać spokojnie.
Polska nie da rady zrobić tak dobrego serialu jak dr house. Jak by mieli wykonać taki jakby szpital na planie to jak by on wyglądał i to jeszcze bez pieniędy na lekarstwa musiał by być, żeby było realistycznie.
to nie jest tak, że polski widz nie jest gotowy...
to producenci nie są gotowi zaryzykować. Serwując papke typu M jak miłośc, gdzie postacie są kryształowe, a akcja bazuje na "bezpiecznych" tematach (nazwijmy to nie kontrowersyjnych) bohaterowie maja konserwatywne poglądy i zyją "jak Bóg przykazał" , z góry wiadomo, że ktos to będzie oglądał (np starsze panie, ludzie mniej wykształceni, z mniejszych miejscowości itp)...
Tymczasem wyjście poza ten schemat już jest ryzykiem, że Polacy tego nie zaakceptują. Po co więc sie wyłamywać? Ja chciałabym, żeby ktoś się wyłamał, no ale póki ta pani będzie królową seriali, nie ma na to najmniejszych szans.
Zapewniam Cię, że istnieją polskie seriale wyłamujące się z takiego schematu, tylko nie odniosły sukcesu z powodów ktore wymieniłem wcześniej. Już napisałem, ze producenci czasem ryzykują, ale to spala na panewce, więc po co się męczyć? To nie ma nic wspołnego ze scenarzystami (królowa?), ktorzy po prostu pisza 'na zlecenie' .Pier****nijmy samo życie
ona chyba nie wiedziała sama, co powiedziała :P głupie babsko, które myśli, że jest genialne....
Jakby producenci chcieli robić dobre filmy i seriale, to by je robili, ale oni wolą gnioty, bo to się sprzedaje.... Po co ma TV publiczna uczyć widza i podawać mu dobre kino.... :(
Tak ta pani na pewno zrobiłaby coś genialnego. Widz nie jest gotowy ? Kto nie jest ten nie jest. Wielcy reżyserzy nie myśleli czy ich film się sprzeda i trafi w gusta ludzi tylko kręcili to co chcieli tak jak chcieli. Kubrick nikogo nie pytał czy mu się podoba. Najpierw to chyba polscy twórcy muszą dorosnąć do takich produkcji a nie widzowie. Ale jak oni będą w taki sposób myśleć że nie zrobimy tego czy tego bo się nie sprzeda to niestety będziemy dalej zasypywani komediami romantycznymi ani nie śmiesznymi ani nie romantycznymi
Z drugiej strony, jeśli się sprzedaje, to znaczy, że ma licznych odbiorców którym się to podoba. To dlaczego nie zarabiać?
można i zarabiać i robić dobre produkcje jednocześnie... :)
Ale zgadzam się z Jokerem, polscy twórcy nie dorośli do takich seriali i filmów...
Dorośli nie dorośli, czy myślicie, że w polskich uczelniach kształcą idiotów? Po prostu nie mogą się wykazać, bo na ambitniejsze produkcje nikt nie wyłoży kasy, no prawie nikt. I to jest dramat "młodych, zdolnych". Polskiego widza również. A swoją drogą, kto szuka, ten znajdzie dla siebie coś interesującego, podobnie jest z muzyką.
jasne
Ale przecież to jest możliwe, jak się chce.... W nauce też tak mówią, że nie ma kasy... bzdura trzeba umieć ją zdobyć ot co
Uczepiliście się tej baby, jakby to była wina jej, a nie widzów. . Ja akurat nie wątpię, że jakby Łepkowska chciała, to by pisała lepsze historie. Kiedyś robiła bardzo dobre i doceniane (!) scenariusze do komedii: Kogel-mogel, Komedia Małżeńska a nawet ten pierwszy Och Karol. I przede wszystkim dwa bardzo dobre filmy z jej scenariuszem: Wakacje z Madonną i Przez Dotyk.
Żeby nie było - nie cierpię tej kobity. Uważam że się rozpycha łokciami i nie umie o siebie zadbać ; p
I nie mówię, że to jakaś wybitnie utalentowana scenarzystka, ale logiczne historie z postaciami zamiast tekturowych dykt potrafiła sklecić. Jej obecne chałturzenie wynika z chęci zarobku i nie można jej za to winić - ma okazję łatwo się wzbogacić, to to robi. Problemu nie szukałbym u niej. Tylko na linii producent-widz. Zwłaszcza widz. Mówię tu też o cyklach dokumentalnych, kulturalnach i Teatrze TV, których nikt nie oglada i potem produkuje się 3-4 spektakle rocznie. A kiedys co tydzień byla premiera.
tylko to jest chyba problem nierozwiązywalny, bo jak zmienić widzów ? najlepiej dając im do oglądania lepsze produkcje i usuwając to, co teraz leci- terapia szokowa, ale tego nikt nie zrobi, bo żal im straconych pieniędzy...