Przed chwilą wpadł mi w ręce (a właściwie oczy) artykuł, jakoby Robert Sean Leonard miał odejść z serialu po 7 serii. Ktoś coś o tym wie? Co o tym myślicie?
Jeśli doszłoby to do skutku, sądzicie, że w jaki sposób Wilson zniknie z serialu? Uśmiercą go? :)
Jeśli tak, a byłoby i dobrze i źle, bo aktor nie musiałby brnąć w coraz mniej ciekawe perypetie bohaterów, lepiej by było gdyby umarł. Takie coś jest zawsze bardziej dramatyczne.
Z drugiej strony mogą to być tylko podchody pod większą gaże, bo z tego co czytałam - aktorom właśnie kończą się kontrakty.
Z jednej strony mogłoby to wnieść powiew świeżości do serialu, który ostatnio z odcinka na odcinek staje się coraz bardziej nużący i przewidywalny. Z drugiej jednak Wilson jest w nim obecny od początku, jest jakoby symbolem i trochę szkoda by było tej postaci :)
Racja, zaczęło się psuć (według mnie) w połowie szóstego sezonu. Ale z drugiej strony Wilson to mój ulubiony bohater tego serialu i strasznie szkoda by było.
Przecież o tym pisał że Robert Sean Leonard i że do końca sezonu 7 a reszta nie wiadomo kiedy podpiszę kontrakty .
No ja te natrafiam na ten lub podobny artykul
http://doktorhouse.pl/nowosci,bodeta,0,1,kolejny_sezon_doktora_house_bez_,160.ht ml
Oj jaka szkoda...Wilson jest taki fajny i myśle że serial bez niego trochę ucierpi.
Ale fajnie że przynajmniej 13 wróciła.