Myślę, że zakończenie będzie dość dramatyczne. Mianowicie:
1. Śmierć Willsona (wypadek albo umrze na raka)
2. House rozstaje się z Cuddy i zgłasza się na leczenie w zakładzie psychiatrycznym
(popada w głęboką depresję, z której już nigdy nie wyjdzie)
3. Śmierć 13 (nieuniknione)
4. Foreman po stracie Hadley rezygnuje z kariery lekarskiej i razem z bratem próbują
poukładać swoje życie od nowa
5. Chase po licznych wyrzutach sumienia oddaje się w ręce policji (zabójstwo afrykańskiego
tyrana) i trafia do więzienia
6. Cameron pozostaje wierna Chaseowi i czeka na jego powrót
7. Taub rozwodzi się ze swoją małżonką
8. Cuddy pozostaje dyrektorką szpitala
Ja to przynajmniej tak widzę. Bardzo to ogólnie przedstawiłem, ale mam takie przeczucie, że
niestety tak to się zakończy (mam jednak nadzieję, że się mylę :D). A jak Wy widzicie
zakończenie serialu? Piszcie propozycje. Pozdrawiam!
no właśnie chciałam zapytać skąd masz informację, że 7 sezon ma być tym ostatnim?
To nie jest brazylijska telenowela, więc nie wszystko jest tak przewidywalne, a już na pewno nie będzie powtórek ze śmiercią Wilsona czy zakładem psychiatrycznym House'a.. Co do 8 punktu moge się zgodzić jedynie.
Stan Hudley może się pogorszyć (jej choroba rzadko jednak powoduje śmierć tak szybko). Jeśli chodzi o śmierć, to bradziej stawiałabym na Cuddy (lub odejdzie ona z pracy) niż na Wilsona (Foreman zajmie miejsce Cuddy). Chase i Cameron będą mieć dziecko. Taub zostanie w szpitalu i będzie szefem własnego zespołu diagnostycznego. Co do House'a - myślę, że w końcu uwierzy, że jest jeszcze coś po śmierci i zrezygnuje z pracy w szpitalu.
Z tego co piszę kolega to można wnioskować że będzie koniec sezon 7 końcowy sezon czy finał całej pracy nad serialem i prawidłowo w sumie sami aktorzy napewno zmęczeni i główny aktor Hugh Laurie aż tak derestycznie nie będzie to piszecie to dziwne coś nie będzie aż tak źle .
Dla mnie zakończeniem serialu mogła by być śmierć Housa na pewno zapadło by to w pamięć.
Hmmm miał mieć na 7... no nic pożyjemy zobaczymy. Ale tak serio to nie wiem czy potrzebny jest jeszcze 8 sezon...
z jednej styrony nie ma sensu przedłużać, z drugiej strony tęsknię za sarkastycznymi docinkami Housea i na to najbardziej liczę.
Uważam, że nikt nie umrze. I że nikt z was nie ma racji.
Po co zabijać kurę znoszącą złote jajka? ;)
Już jeden błąd zrobili, zamykając Stargate SG-1, mam nadzieję, że z Houseem tak nie zrobią (oczywiście nie chcę porównywać jednego serialu do drugiego, chodzi mi tutaj wyłącznie o popularność serialu i chęć aktorów)
1. Wątpie. Przecież jest motyw z pierwszą żoną Wilsona.
2. To już się dzieje.
3 i 4 to niemożliwe, bo foremanowi już raczej nie zależy na trzynastce
5 Kto by się przejmował Chase'em? prawdopodobne.
6. Ha ha. Allison Cameron jest tak przerysowaną postacią, że to jest aż żałosne. Normalnie Jasna Strona Mocy na maxa.
7. Chyba najbardziej prawdopodobne, co przewidziałeś ;)
8. A to jest chyba największą zagadką. Choć po odcinku 6x13 to raczej powinna zostać ;)
Zakończenie będzie takie że wyjebią ten serial w pizdu bo szkoda czasu na taki nudny bezmózgi shit
Kolega nade mna, jadl w dziecinstwie zbyt kwasna zupe, wiec mu wybaczcie,
Co do zakonczenia, to z pierwszego postu wiekszosc kompletnie odpada wg mnie,
Ja stawialbym na cos co dotyczy House´a. Albo jego smierc albo duza przemiane. Choc smierc malo prawdopodobna.
Chyba najbardziej prawdopodobne jest to, że House odejdzie na dobre ze szpitala klinicznego Princeton-Plainsboro w New Jersey
ROzśmieszył mnie Twój post. To by było bardzo w stylu Mody na Sukces. 5i6 wygrywa:D
W sumie to może się tak skończyć, ale jednak mnie to bawi. Taka telenowela.
Jeśli ten sezon ma być ostatni, to w sumie ciężko powiedzieć co Amerykanie wymyślą. Bo to co zrobili z Prison Break to była masakra. Więc może z Housa zrobią altruistę i np. będzie jakiś wypadek a House odda swoje serce Cuddy, by ta mogła wychowywać swoje dziecko. 13 pewnie nie będzie się zbyt dużo pojawiać, bo aktorka ma kręcić jakiś film. Może uśmiercą ją. Jak dla mnie co wymyślą, to może nawet się scenarzystom mody na sukces nie śniło. Faktem jest, że z niecierpliwością czekam na ten 7 sezon.
Wielkie seriale nie kończą się Happy Endem i dlatego są wielkie.
Jeśli House M. D. będzie wyjątkiem - golę głowę i zakładam inne konto na FilmWebie.
Tak można było powiedzieć do ostatnich minut sezonu szóstego, niemniej ta szmira podyktowana pod oczekiwania pokaźnej grupy fanów "Huddy" skłania mnie do zrewidowania poglądów. Głowy nie ogolę. Nie warto. (IMO - odczepcie się i darujcie sobie komentarze broniące tego związku, bo mam je w nosie - nic mnie nie przekona, prócz jakiegoś cudownego, genialnego wybrnięcia z tej sytuacji przez scenarzystów.)
Powiem szczerze, że mnie ta końcówka zaskoczyła - nie sądziłam, że coś takiego zdarzy się już teraz, kiedy przecież będzie co najmniej jeszcze jeden sezon. Sądzę, że to było zbyt melodramatyczne jak na standardy tego serialu. Jeśli chodzi o ich związek, to sama nie wiem... Znaczy, uwielbiam Cuddy i te ich przekomarzania np. w IV sezonie. Widać było, że łączy ich coś więcej niż... no właśnie, co? No bo nie jestem pewna, czy można to nazwać przyjaźnią. Tak naprawdę najlepiej było w IV i V sezonie - takie fajne przekomarzania, dzięki którym na twarzy pojawiał się uśmiech ;) Ja jakoś nie widzę ich trzymających się za ręce i w ogóle... House nie pasuje mi do roli takiego typowego faceta, który obdarowywałby ją kwiatami itd. A jak myślę o Housie stojącym przed ołtarzem, to mnie ciarki normalnie przechodzą. To już nie byłby Gregory House, którego znam - który na wszystko ma ciętą i bezczelną ripostę, skłóca podwładnych, bo mu się nudzi, rzuca intrygami i podstępami na prawo i lewo, goni na chorobą nie patrząc, jak ma się z tym pacjent, z pozoru nikt i nic go nie obchodzi - wiecie, jaki on jest :) Mam wrażenie, że stały związek mógłby go ograniczać. Dla mnie House zawsze był takim "wiecznym kawalerem". Nie wiem, jak to rozwiążą scenarzyści. Jednak moim zdaniem nie powinni zrobić z nich takiej typowej "pary", bo House nie jest postacią typową.
Aha, a jeśli chodzi o zakończenie, to tak:
1. oby nie, Wilson jest świetny ;P
2. ale po co mają go znowu wysyłać do zakładu? Przecież dopiero wrócił!
3. nie wydaje mi się, żeby mieli ją uśmiercić. Moim zdaniem ona po prostu nie będzie już pracować w Princeton-Plainsboro i nie będzie już miała znaczenia dla serialu
4. nie sądzę, żeby Foreman zamierzał zrezygnować. 13 chyba nic już dla niego nie znaczy
5. to jest możliwe
6. och, cała Cameron. Szczerze? Nie zdziwiłabym się
7. to też możliwe
8. niezaprzeczalnie. Cuddy nigdy nie rzuci tej roboty