a house w ogóle nie śmieszny, nie chce nikogo obrażać ale jak dla mnie to ten kuternoga próbuje być zabawny ale jakoś mu to nie wychodzi, poza tym co drugie słowo w tym serialu to jakaś pseudo inteligentna nazwa medyczna której i tak nikt nie rozumie... -.-''
"próbuje być zabawny ale jakoś mu to nie wychodzi"
Miliony osób na całym świecie uważają inaczej:P
"poza tym co drugie słowo w tym serialu to jakaś pseudo inteligentna nazwa medyczna"
Dlaczego pseudointeligentna? Serial opowiada o lekarzach, więc specjalistyczne słownictwo jest chyba uzasadnione, nie? I wcale nie trzeba wiedzieć, o co w nim chodzi:)
Zrozumiałbym już, jeżeli napisałbyś o pseudointelektualnych gadkach, bo nie wszyscy muszą je rozumieć, ale dlaczego czepiasz się medycznego nazewnictwa, to nie rozumiem:D
"nie chce nikogo obrażać"
I dobrze - kultura przede wszystkim! :)
Pozdrawiam
w serialu medycznym minusem jest medyczne słownictwo hmmm... powoli zaczynam sie zastanawiać jakie jeszcze wady ktoś wynajdzie. To tak jakby napisać że herosi są za bardzo science fiction
Herosi to dla mnie serial do d..., House bije go na głooooowę.
A kawały Housa są po prostu żartami człowieka nad wyraz inteligentnego, więc trudno oczekiwać, że szary obywatel od razu załapie o co chodziło geniuszowi, facetowi wykształconemu, uważającego się za jedynego w swoim rodzaju, każdego dnia odczuwającego satysfakcję, że uratowało się setki istnień ludzkich, i że bez niego reszta personelu nie dałaby sobie rady, człowiekowi znającemu cenę własnego umysłu, i nauczycielowi całej hordy ludzi uważających się za elitę medycyny.
Po prostu uczy ich w najbardziej zmyślny sposób, nie mówiąc prosto z mostu, a każąc wytężać umysły, aby w późniejszym czasie zostali choć w połowie tak dobrzy jak ich mentor.
No tak, tyle, że to nie ma śmieszyc. To jest sarkazm, wyższa form drwin, a skoro tego nie rozumiesz, to jest z Tobą, twórco tematu bardzo źle.
A to, że w serialu medycznym są nazwy chorób uważam za normalkę.
Sarkazm może śmieszyc, ale jakbyś miał(a) takiego House'a na codzień, to nie wiem czy by było już tak śmiesznie.
Sarkazm niekoniecznie musi być śmieszny dla jego "ofiary", ale dla wyśmiewającego i obserwatorów jest.
''No tak, tyle, że to nie ma śmieszyc. To jest sarkazm, wyższa form drwin, a skoro tego nie rozumiesz, to jest z Tobą, twórco tematu bardzo źle.''
skoro House jest taki nad inteligenty jak piszecie to nie dziwcie się że próbuje sie doszukiwać głębszego sensu w jego tekstach, czyli jednak przyznajecie że go w ogóle nie ma? Racja, jest ze mną bardzo źle, za miesiąc umieram na raka a na dodatek skończył mi się Persen!!!!
Tego w ogóle nie czaje.
Nie wiem co dla ciebie jest głębszym sensem. I skąd wywnioskowałeś "czyli jednak przyznajecie że go w ogóle nie ma?", bo chyba nie z przytoczonego przez Ciebie cytatu:)
House mówi sensowne rzeczy, które mówią dużo o jego osobowości. Jak tak rozumuję ten głębszy sens:D
"Racja, jest ze mną bardzo źle, za miesiąc umieram na raka a na dodatek skończył mi się Persen!!!!" - to nie bylo smieszne.
''Herosi to dla mnie serial do d..., House bije go na głooooowę.
A kawały Housa są po prostu żartami człowieka nad wyraz inteligentnego, więc trudno oczekiwać, że szary obywatel od razu załapie o co chodziło geniuszowi, facetowi wykształconemu, uważającego się za jedynego w swoim rodzaju, każdego dnia odczuwającego satysfakcję, że uratowało się setki istnień ludzkich, i że bez niego reszta personelu nie dałaby sobie rady, człowiekowi znającemu cenę własnego umysłu, i nauczycielowi całej hordy ludzi uważających się za elitę medycyny.
Po prostu uczy ich w najbardziej zmyślny sposób, nie mówiąc prosto z mostu, a każąc wytężać umysły, aby w późniejszym czasie zostali choć w połowie tak dobrzy jak ich mentor.''
no dobra ale co mają herosi do housa? to zupełnie dwa inne seriale, masz radoche że zajrzałeś w moje ulubione seriale i obrażasz jeden z nich? ;) zresztą ja nigdy nie uważałem herosów za arcydzieło bo ma wady jak każdy serial.
''Po prostu uczy ich w najbardziej zmyślny sposób, nie mówiąc prosto z mostu, a każąc wytężać umysły, aby w późniejszym czasie zostali choć w połowie tak dobrzy jak ich mentor''
podoba mi się ta myśl, lubie rodzaj humoru jakim dysponuje house, ale jego żarty nie trzymają sie kupy po prostu, nawija non stop i nawet się dokładnie nie zastanowisz o co mu chodziło.
"i nawet się dokładnie nie zastanowisz o co mu chodziło."
No tego nie możesz wiedzieć:)
Dla mnie osobiści żarty House trzymają się kupy, bo ich wspólnym mianownikiem jest jego osoba. Nawija non stop i wszystko czaje.
Nie oglądałem Housa ale po przeczytaniu twojej charakterystyki tytułowego bohatera ciężko mi oprzeć się wrażeniu, że serial to kicz.
''w serialu medycznym minusem jest medyczne słownictwo hmmm... powoli zaczynam sie zastanawiać jakie jeszcze wady ktoś wynajdzie. To tak jakby napisać że herosi są za bardzo science fiction''
chodzi mi o rozumienie słów, podoba ci się ten serial a pewnie nawet nie rozumiesz słownictwa, które używają, kogo obchodzą j trójjodotyroksyny czy jakieś inne metylo-3-fenoloheptatyroniny. i jeszcze jedno - każdy odcinek jest taki sam ------> nowy przypadek, nikt nie wie jak leczyć, oczywiście pod koniec odcinka house wpada na genialną wbrew zasadzie metodą leczenia + w to wszystko wpleciony jest jeszcze wątek miłosny housa
No schematyczności nie można serialowi odmówić, ale to nie jest poważna wada. Wszystkie kryminalne seriale opierają się na takim schemacie.
"chodzi mi o rozumienie słów, podoba ci się ten serial a pewnie nawet nie rozumiesz słownictwa"
A trzeba rozumieć? Scenarzyści muszą jakoś zbudować atmosferę szpitala. Bez tego słownictwa serial wyglądałby nieautentycznie.
Dam taki przykład: we Władcy Pierścieni orkowie czy inne plugastwa wydzierają się czasem w swoim języku i o dziwo nie ma tłumaczenia. Czy to jest wada, że widz nie wie co te słowa znaczą?
Dla mnie medyczne słownictwo to żadna wada, wręcz przeciwnie - nazwę, której nie rozumiem, mogę zapisać i później dowiedzieć się, co to dokładnie jest. Robię tak od pierwszego sezonu. Zawsze mam przygotowany notes, w razie gdyby pojawił się kolejny niezrozumiały termin ;) Polecam wszystkim, bo nie dość, że oglądanie House'a sprawia przyjemność, dodatkowo można się czegoś pożytecznego nauczyć ;)
''Miliony osób na całym świecie uważają inaczej:P ''
to żaden argument
''Zrozumiałbym już, jeżeli napisałbyś o pseudointelektualnych gadkach, bo nie wszyscy muszą je rozumieć, ale dlaczego czepiasz się medycznego nazewnictwa, to nie rozumiem:D ''
nie no te pseudo intelektualne gadki też mi przeszkadzają - ja np. niewierze że ty rozumiesz każdy tekst house'a, bo ja czasami sie zastanawiam czy niektóre jego sarkazmy mają jakikolwiek sens. dlaczego czepiam się medycznego nazewnictwa? może dlatego że aktorzy jak laurie, morrison, spencer właściwie to nie mają bladego pojęcia o tych wszystkich nazwach których używają na planie, zresztą porównaj sobie inne seriale o lekarzach; grey's anatomy, ER, [scrubs], gdzie te medyczne nazewnictwa aż tak nie przytłaczają.
"to żaden argument"
Ależ jest to argument:) To znaczy, że ty się mylisz skoro reszta świata ma rację.
"próbuje być zabawny ale jakoś mu to nie wychodzi" - to nie jest żaden obiektywny fakt, tylko powinna świadczyć o tym opinia większości:) Dlatego to jest argument.
"ja np. niewierze że ty rozumiesz każdy tekst house'a"
No nie znasz mnie:) Ale mogę się przyznać, że czasem nie rozumiem niektórych tekstów, przez brak znajomości ich kulturowego kontekstu. No ale to oczywiste, bo nie jestem Amerykaninem.
No mnie nie dziwi, że aktor grający lekarza nie zna się na leczeniu:D Być może gdyby lekarza grał Daniel Day Lewis, to dla roli postanowiłby nauczyć się jakiegoś wyrywka medycyny. No ale niewielu aktorów tak się dla roli poświęca i do niej przygotowuje.
"nazewnictwa aż tak nie przytłaczają."
Nigdy mi przez myśl nie przeszło, że słownictwo w Housie może przygniatać.
irytująca jest Twoja wypowiedź, ale nie pisze tego jako zagorzala fanka serialu, ktora będzie besztać wszystkich, ktorym sie serial nie podoba.
podpisję sie pod pierwsza odpowiedzią na Twój post.
"chodzi mi o rozumienie słów, podoba ci się ten serial a pewnie nawet nie rozumiesz słownictwa".
Z początku może i nie rozumiałem ale teraz rozumiem przynajmniej 75% tych medycznych nazw a jak czegoś nie rozumiem to sprawdzam póżniej w internecie i na następny raz już wiem
Przepraszam, ale w wypowiedzi niektórych nie chce się nawet zagłębiać, bo już na początku zaczynają mnie irytować. Może to po prostu, że uwielbiam Dr. House i mogą go bronić. Uważam, że serial ma same plusy. Przykro mi jak ktoś sądzi inaczej, jednak ja swojego zdania nie zmienię.
Naprawdę, dziś nie mam siły na dyskusję, nie mam sił teraz bronić House przed pseudo fanami, których irytuje poczucie humoru House oraz medyczne nazewnictwo. Ręce mi opadają. Jeśli Cię to irytuje to zmień kanał i nie narzekaj. Nie ma rzeczy idealnych.
"Nie ma rzeczy idealnych."
No niestety:)
Same skrajności - jak nie niedzielni krytycy, obrzucający serial błotem dla zabawy, to fanatyczni fani, którzy wszędzie muszą okazać swoje uwielbienie do serialu:D
"Jeśli Cię to irytuje to zmień kanał i nie narzekaj." - Taaa... Większej głupoty dawno nie słyszałem:)
ale co nie było smieszne? to że skończył mi się Persen (właściwie to już kupiłem na zapas :) ) czy to że za miesiąc umieram na raka?
["Jeśli Cię to irytuje to zmień kanał i nie narzekaj." - Taaa... Większej głupoty dawno nie słyszałem:) ]
Dlaczego uważasz to za głupotę?
Samo w sobie to wyrażenie jest całkiem rozsądne. Ale ty negujesz nim sens krytyki - to jest głupota. Nie oceniaj tylko zmień kanał.
Jak się nad tym bliżej zastanowić to racja. ; ) W końcu gdyby tak każdy robił nie było by tej całej rozmowy i wyrażania opini na dany temat.
gdyby tak każdy zmienial kanał to nie byłoby krytyki i nie byłoby filmwebu, bez sensu jest to zdanie, nie pisz tak więcej.
Po pierwsze, House nie jest jedynie po to, by śmieszyć, to nie jest serial komediowy, więc jeżeli oglądasz go z takim nastawieniem, to odbiór nie jest właściwy. Po drugie, każdy serial ma lepsze i gorsze odcinki, a uogólnianie, tak jak Ty to robisz, jest bez sensu. Lubię House'a, ale dla mnie najlepsze (póki co) są pierwsze 3 sezony, 4 i 5 są już słabsze i chwilami mocno irytujące. Obejrzyj sobie odcinki "One day, one room" i "Son of Coma guy" z 3 sezonu, uważam je za jedne z najlepszych, mniej schematyczne, a świetnie zagrane. Terminologią medyczną też Cię nie przytłoczą ;) Pozdrawiam, mając nadzieję (domniemanie niewinności), że twój post nie był zwykłym trollowaniem...
dzięki, jesli są rzeczywiscie tak świetne to pewnie obejrze, jeszcze pytanie, czy każdy odcinek to odrębna historia czy każde mają wspólny mianownik? oglądałem zaledwie kilka odcinków. jesli obejrze te 2 odc to bedzie wszystko jasne?
`gdyby tak każdy zmienial kanał to nie byłoby krytyki i NIE BYŁOBY FILMWEBU, bez sensu jest to zdanie, nie pisz tak więcej. `
Twoja wypowiedź również jest bezsensu. ; d BTW nie zabronisz mi pisać. Bede pisać to zdani lub inne tyle razy ile mi się podoba. Denerwuje mnie jak ktoś mnie ucisza albo czegoś mi zabrania, tak więc daruj sobie. Przyznałam się, ze zdanie nie jest do końca dobrze sformułowane, ale Twoje także. Więc odczep się!
no i znowu qrwa, to jest twoja wypowiedz: SAM JESTEŚ GŁUPI ALE NIE POWIEM CI DLACZEGO!!!! Bo widzisz, Filmweb OPIERA SIĘ NA KRYTYCE A NIE NA SUCHYCH INFORMACJACH, gdyby nie te wszystie opinie, nieważne czy dobre czy złe, szczere czy sztuczne, to nie byłoby Filmwebu, tylko druga Wikipedia.<---- nadal twierdzisz że to co napisałem jest bez sensu>>>??
Spoko,ale szczerze mówiąc to mam to głęboko w dupie czy będziesz sobie pisać to zdanie czy nie. A mnie wkurzają takie gówniary którym nie można zwrócić uwagi bo zaraz zaczną się pluć, sapać i zapowietrzać, ehh jak czytam te twoje wypociny to mam ochotę cię zwyzywać ale szkoda nerwów.
wcale mi nie chodziło, ze filmweb.pl opiera sie tylko na suchych informacjach. Nie opiera się także na krytyce. I skąd Ty możesz wiedzieć ile mam lat? Czy jestem gówniarą czy nie? Nie będę tego zdania powtarzać, ale po prostu czepiasz. Byłam zmęczona, napisałam głupotę. Przyznaję. No, ale cóż. Tak właśnie jest z głupiego powodu zaczynają ludzie na siebie najeżdżać i panuje chamstwo na forum (nie mówię o obecnej sytuacji).
+ do tego to Ty mi zwróciłeś uwagę. A pisałam, że zrozumiałam za pierwszym razem. Nie sapię, nie pluję się, a także nie obrażam, tak więc nie wiem o co Ci chodzi. Wyrażam swoje zdanie. Możesz mnie uważać za głupią, za gówniarę. Co chcesz. Nieważne.
możesz mieć 15, 30, albo 45, to nie istotne, po prostu nie uważaj sie za dorosłą bo dla mnie wiek nie ma większego znaczenia, chodzi tylko o intelekt.
''Nie sapię, nie pluję się, a także nie obrażam, tak więc nie wiem o co Ci chodzi. Wyrażam swoje zdanie.''
---------->''BTW nie zabronisz mi pisać. Bede pisać to zdanie lub inne tyle razy ile mi się podoba. Denerwuje mnie jak ktoś mnie ucisza albo czegoś mi zabrania, tak więc daruj sobie''
hmmm....twoim zdaniem to nie jest plucie i sapanie? właśnie o tym mowiłem...
No ale "nie pisz tak więcej." może kogoś wkurzyć. Mnie by wkurzyło.
Proponowałbym żebyście wrzucili na luz:) Bo ta kłótnia nigdzie nie prowadzi.
PS.
"nie pisz tak więcej." - To też negowanie krytyki i dyskusji. Przypomnę następne słowa rpd0 "gdyby nie te wszystie opinie, nieważne czy dobre czy złe, szczere czy sztuczne, to nie byłoby Filmwebu, tylko druga Wikipedia".
Jeśli Cię to irytuje to zmień kanał i nie narzekaj<-------- voagar, to jest twoim zdaniem temat do dyskusji? gdyby nie ten tekst to nie byłoby tej konwersacji i mojego ''nie pisz tak więcej'' xDD ale połowicznie tak jakby masz rację, mogłem to inaczej sformułować. dobra chyba nie ma co dłużej pisać bo wracamy do punktu wyjścia, szkoda czasu, nie tylko mojego,
pozdrawiam : ]
ja np. kanału nie zmienię, ale do dyskusji też się nie dołączę, bo jest bez sensu.
napiszę jedynie, że żartowanie sobie z osób walczących z rakiem jest nie na miejscu ( są jakieś granice wszystkiego ... nawet wolnych wypowiedzi ).
A Persen ... nie działa. A chociaż wiesz co to za lek?
Ja uwielbiam Housa, oglądałam wszystkie sezony, włącznie z trzema odcinkami 6 sezonu i uważam, że naprawdę jest genialny. Gdyby nie było wątków z jego życia osobistego serial stracił by swój urok.
A teksty Housa są śmieszne. Uwielbiam je, a Hugh jest świetnym aktorem.
To jest tylko i wyłącznie moja opinia, więc nie zjedzcie mnie.
Werus, mnie się podoba, gdy w piątym sezonie House w końcu przyznaje, że ma problem ze sobą. I spokojnie, ja całkowicie się z Tobą zgadzam. (( ;
ola, jak możesz pisać, że Persen nie działa??? bluźnisz....może u ciebie nie działa bo tylko z nim flirtujesz, ja jestem z nim zaślubiony, zawsze mi pomaga, gdyby nie persen to dostawałbym amoku średnio kilka razy na tydzień, kawa i persen to moje remedium na zły humor i wkurzających ludzi ( oczywiście nie na tych na forum)
nie, nie flirtuję ... barlam te ziólka przez dlugi czas i dość spore dawki. na mnie nie dziala, ponieważ jestem osobnikiem potrzebującym czegoś mocniejszego ... nie bez przerwy, ale kiedy jest taka potrzeba.
Już Ci odpowiadam. Już wcześniej chciałam załagodzić, a Ty potem troszkę najechałeś, że nadal się pluję. A Voager mnie wyprzedził i kazał na luz wrzucić, a to ja miałam pisać. ; p Nie odp wcześniej, bo to oznaczało, że dałam spokój. (( ;
Czasami jestem impulsywna ( naprawdę czasami, nie zawsze), co okazałam na forum. Wiem, żenada. Zapomnijcie po prostu o mojej wypowiedzi.