zabrałem się do oglądania Dr Housa, zachęcony stosem pozytywnych opinii znajomych i dobrymi recenzjami. Jak do tej pory obejrzałem 5 odcinków pierwszego sezonu.
Kilka refleksji:
- serial na pewno podoba się bardzo osobom z medycznym wykształceniem
- dla mnie prostego człowieka po geografii jest średnio emocjonujący
- fabuła jest do bólu schematyczna!!! w każdym odcinku rozwiązanie problemu terapeutycznego pojawia się się na początku odcinka jako pozornie błaha rzecz, przemyka gdzieś przed kamerą... trochę to kiepskie.
- Dr House jest na pewno najbardziej nietuzinkowym serialowym lekarzem, no ale czymś trzeba odróżniać się w dzisiejszym świecie TV
Jak widać póki co średnio to wygląda :-)
A jak pomyślę, że wszyscy mówią że im dalsze sezony tym gorzej... to już zupełnie nie wiem skąd te zachwyty :-))
no cóż lecę oglądać dalej
Pierwszy sezon był najgorszy tyle ci powiem! Ja polecam 4 i 5 bo były mniej schematyczne i ogólnie ciekawe. Może zmienisz zdanie ;)
ja osobiście wolę drugi, trzeci no i trochę piąty... w szóstym sezonie tylko kilka odcinków mnie powaliło.
co do schematyczności - owszem jest schematyczny, ale czy to aż taki problem? w kryminalnych serialach też, rzadko kiedy pierwszy podejrzany jest zbrodniarzem itp. poza tym schematyczność potwierdzają oficjalnie też producenci, tak serial wymyślili i taki jest.
Osobiście wolę go od wielu innych, bo wypowiedzi bohaterów są raczej inteligentne, poza tym lubię sarkazm i ironię, no i Hugh Laurie'go.
nie da się ukryć, że house jest 'antybohaterem' (bo przeważnie w amerykańskiej telewizji główni bohaterowie są niemalże nieskazitelni) i może to też przyciąga widzów, nie jest to miły pan w okolicach pięćdziesiątki, będący dla wszystkich miły i uprzejmy, tylko zgryźliwy wnerwiający gbur, który nie wiadomo jakim cudem wciąż ma pracę, bo w realnym świecie, takie przypadki, jeżeli istnieją, są raczej rzadkie. i może o to chodzi, przeciętny człowiek raczej nie postawi się tak szefowi, a tu może obejrzeć kogoś kim być może w jakiejś części chciałby być, ale jest to nie realne. jest to jakaś forma ucieczki. Poza tym zdaje się, że udowodniono, że ludzie utożsamiają się w jakiś sposób z fikcyjnymi postaciami i dlatego je lubią.
takie jest moje zdanie :) oczywiście house'a ogląda teraz wiele osób, bo stał się 'modny' jak ja go zaczęłam oglądać 2/3 lata temu to większość ludzi (przynajmniej z mojego otoczenia) albo nie wiedziała co to, albo za nim nie przepadałam albo był im obojętny, mało kto podzielał moją sympatię do serialu :D . szkoda, że ludzie oglądają go teraz głównie dla tego, że 'jest na topie', no ale cóż... ;)
w takim razie pocieszyliście mnie, że może jeszcze byc lepiej!
aaa
Oczywiście zgadzam sie, że postac Housa sama w sobie jest skrojona tak, że warto oglądac ten serial.
Szkoda tylko , że przy rozwiązywaniu zagadek medycznych tak wiele czasu zajmują "gadające głowy" przy białej tablicy, które bezustannie rzucają nieznane ogółowi widzów pojęcia medyczne.
Dlatego właśnie TEN serial podoba się osobom z medycznym wykształceniem lub z takimi właśnie zainteresowaniami. Przy nim "Chirurdzy" lub "Na dobre i na złe" to zwykłe opery mydlane:) Jeżeli ktoś się nie interesuje za bardzo tematami medycznymi to ogląda serial głównie ze względu na ciekawą postać House'a.