Czemu w tym odcinku nie było żadnego takiego.. nie wiem... konsekwencji? sam odcinek był nijaki, niby prowadzenie dalej sprawy z Housem, Willsonem i Cuddy ale sprawa związana z tą pacjentką; przecież ktoś musiał ją przebrać w ubrania, jak nie zauważyłby, że ma dziurę w plecach? Poza tym po pierwsze ona powinna coś poczuć, dać znać że boli ją może coś w plecach; oprócz tego jak zawsze House kwestionuje wybory swoich 'podwładnych' to w tym odcinku prawie w ogóle nie było żadnych sprzeczek, może raz przy radioterapii, ale House też tego za bardzo nie podważał? Czemu przed wykonaniem czegoś tak niebezpiecznego nie obejrzeli jej całego ciała jeszcze raz, nie wykluczyli innych opcji?