Wiem, że zdecydowanie za wcześniej, by oceniać Daimę jako całość (Superka zaczęła się rozkręcać gdzieś w 3 Sadze), ale kurczę... na chwilę obecną to wszystko jest strasznie przegadane. Cały pierwszy odcinek nowy antagonista knuł intrygę, w drugim drużyna kminiła co zrobić z tym fantem a trzeci to ruszenie za nim w drogę. Przeszło godzina materiału a nie wydarzyło się za bardzo nic. A biorąc pod uwagę, że wyskoczył side-quest z odzyskaniem samolotu skradzionego przez bezimiennych drabów z podrzędnego baru to szybko się to nie zmieni... Tempo normalnie jak w Modzie na sukces XD