...I jedyne co mi przychodzi do głowy to ewolucja pokemona.
[Spoiler alert!]
Pomysł na przemianę jest tak niemiłosiernie beznadziejny i koliduje mocno z historią Sayan.
Z tego co wiemy z DBZ to, że super sayan (SS1) rodził się raz na tysiąc lat
Do przemiany w boga potrzeba jest co najmniej 6
Żaden wcześniejszy Sayan nie miał dobrego serca (jak to tłumaczono: rasa przebiegłych i okrutnych wojowników)
Co więcej, jako "bóg" Sayan powinien być nieśmiertelny, bądź też jeżeli umarł podczas bitwy to jego dusza nadal powinna istnieć w zaświatach.. Czyli Goku już dawno powinien poznać wcześniejszego boga Sayan (choćby z tego powodu, że poznał największe szychy zaświatów).
Serio.. liczyłem na coś bardziej przemyślanego..
A dostałem odcinek "my little pony" spotyka "pokemon"
No i jeszcze ktokolwiek z Was obejrzał DBZ: F (pełnometrażówka z tego roku) to wie, że coś się tu nie zgadza.
Podsumowując:
DBS nie umywa się do DB GT. Nic w DBS nie ma sensu/klimatu/wdzięku. Beerus jest beznadziejnie zrobioną postacią i bardziej niż strach, czy sympatię to czuję zażenowanie.. Meh. Aż się boję kolejnych odcinków..