Czy chociaż raz wzruszyliście się w niektórych sytuacjach? np. gdy songo poswiecil sie w walce z komorczakiem , gdy vegeta posiwecil sie w walce z bubu , gdy songo odchodzil w zaswiaty itd?
A ja dzisiaj beczałem jak odpaliłem końcówkę ostatniego odcinka GT i pożegnanie Songa
ja miałem dużo momentów, gdy łezka kręciła się w oku, ostatnio zacząłem odświeżać sobie serię Z, i był moment gdy umiera Piccolo - przyjął uderzenie na siebie ratując Gohana , przed śmiercią powiedział Gohanowi, że był pierwszą osobą która traktowała go normalnie... Cóż to było za poświęcenie , biorąc pod uwagę, że Piccolo był złą postacią na samym początku..
Jak dla mnie poświęcenie Vegety w walce z Buu to niesamowicie mocny moment całej sagi i było mi go ogromnie szkoda, na szczęście pocieszałem się, że jeszcze wróci:)
Daj spokój, ja też 3 dychy na karku, niedawno odświeżałem sagę, takie wspomnienia :D Ze też łza się w oku kręci, zwłaszcza ostatni odcinek GT, jak lecą screeny z całej sagi :) Ehh wspaniałe przeżycie Dragon Ball już na zawsze :)
Za małolata na rtl się oglądało dbz z ciarkami na plecach i każde jakieś większe wydarzenie wywoływało emocje. Obecnie trudno mi się wzruszyć na jakimkolwiek filmie/serialu, mało czasu na oglądanie,obowiązki i problemy na głowie, średni komfort oglądania przed kompem (Mówię tu o serialach/filmach które są dostępne wyłącznie w necie do tego DBZ się zalicza) to wszystko sprawia że człowiek nie może się dobrze wczuć ani utożsamić z bohaterami, należy pamiętać też że każda nawet najlepsza scena oglądana po wielokroć staje się monotonna.
A przypomniały mi się takie 2 sentymentalne momenty kiedy za małolata nie obyło się bez łzy 1. raz jak Freezer zabił Vegetę no i 2. raz jak Piccolo zginął wraz z Ziemią w GT.
Chyba zniszczenie C16 przez Cella było najsmutniejszym momentem w całej serii imo.
Mnie to raczej żadne filmy nie wzruszają ... no właśnie poza DB. :D
Za każdym razem jak oglądam to mam łzy w oczach.
Beczałam. (i płaczę za każdym razem) :
- jak Goku się poświęca(Cell)
- jak Goku mówi że nie wraca na ziemię
- jak Goku wraca na ziemie i wszyscy płaczą ze szczęścia :)
- jak Vegeta się poświęca na marne
- jak Goku robi kule Gengi
- oczywiście zakończenie i tekst "Songo zdążyliśmy go polubić" to jakaś bomba jest po prostu.
A teraz idę kończyć sage Maijn Buu :D
Ja się rozklejałem po finałowej walce TenShin Hana z Son Goku na drugim turnieju sztuk walki, gdy Goku się poświęcił w walce z Cellem, Gdy Goku żegnał się z Gotenem w sadze Buu. Te 3 momenty najbardziej chwytają mnie za serce :)
Ja najbardziej płakałam kiedy frieza zabija vegete i mowi do goku że to frieza zniszczył ich planete kiedy vegeta uronił łzy do dzis jak to puszczam to płacze płakalam kiedy goku poświęcił swoje życie by ocalić innych przed komòrczakiem płakałam przy ostatnim odcinku kiedy DB się kończyło i jeszcze płakałam kiedy goku i goten się żegnajli