Jak myślicie? Gdyby Freeza wygrał walkę z Goku i zabiłby go razem z Vegetą, Kuririnem i Gohanem,
to czy Cell w ogole by powstal? A jeśli nie, to czy Buu zabiłby Freeza czy byłby jego
sprzymierzeńcem? A może jeśli Freeza by przeżył to by zniszczył Ziemie? Choć Buu móglby się
odrodzić na innej planecie, więc może by się w ogóle nie spotkali? Jak myślcie?
mój avatar jest lepszy :) a po pierwsze saga z Freeza miała być ostatnia to takie przypuszczenia darowałbym sobie
a jak nie dabla, to pewnie jeszcze by były cyborgi xD Czy ja wiem czy lepszy ? :D
ale powiem ci że jestem ciekaw co by było jak by Freezer wygrał , on by na ziemie nie przyleciał bo po co ?? może tylko po to aby ją rozwalić dla zasady że dostał taki łomot XD
ale on by z kosmosu walnął by tą samą kulką co zniszczył planetę vegeta :D a jak nie to pewnie future trunks zrobił by swoje ale powiem ci jedno zawsze nie podobało mi się w jaki sposób pokonał go future trunks tak łatwo aż szkoda było to oglądać a Goku męczył się z nim przez co najmniej 30 odcinków a tu w 2 minuty słabe to był a że Freezer to moja ulubiona postać to smutno mi się zrobiło :C
Vegeta przeciez by zginal, to jakby mial wbic ssj? Skoro Vegeta nie zyje to Trunks by nigdy nie przyszedl na świat.. czytamy ze zrozumieniem
Niemożliwe, przyszłość jest nadana tym co działo się w przeszłości... Trunks urodził się po powrocie z Namek, przeżył do momentu lat 17. Gdyby Vegeta zginął na Namek, to Trunks nigdy na świat by nie przyszedł.
Poza tym to nic dziwnego, że Trunks załatwił Freezę w 2 minuty. Goku też miał takie szanse, mimo wszystko pozwalał mu osiągnąć 100% siły a potem jeszcze podarował mu resztki KI aby Freeza mogl oddac ostateczny cios. Jak powiedzial Kaio-sama, Freeza nie mial calkowitych szans z Goku, gdy ten zmienił się w SSJ.
mowa jest o tym jakby Frezer wygrał, a Vegeta został ożywiony i przeniesiony na ziemię,
"Skoro Vegeta nie zyje to Trunks by nigdy nie przyszedl na świat.. czytamy ze zrozumieniem"
W świecie trunksa nie było c16 i cyborgi były słabsze, a jednak w teraźniejszości się pojawia i mówi, że to co zrobi w tym wymiarze nic nie zmieni u niego, a podróżuje, by znaleźć sposób pokonania cyborgów i poznać Goku i Vegete.
Wybacz Cobra93, ale po 1. ja stworzyłem temat i mowa jest jak napisałem
" Gdyby Freeza wygrał walkę z Goku i zabiłby go razem z Vegetą, Kuririnem i Gohanem, "
Więc poraz kolejny czytaj ze zrozumieniem
Gdyby Freezer wygrał to zapewne by wraz z ojcem władał ładną częścią kosmosu i tyle, a gdyby zrobiło się naprawdę niebezpiecznie dla Ziemi to z zaświatów na jeden dzień by powrócił Goku lub Pikkon. Doktor Gero zrealizował by swoje marzenie o władaniu światem i odrodził by armie Czerwonej Wstęgi, pojawił by się Komórczak, jednak nie znalazł by tego czego szukał - albowiem Gero zdążył by naprawić Androidy tak by go słuchały lub całkowicie zniszczyć bo nie były by mu potrzebne. Nie odrodził by się również Buu z uśpienia, bo nikt na Ziemi prócz maszyn nie miałby wystarczającej dawki energii.
No nie wiem czy pojawiłby się Cell, z racji, że został stworzony z komórek wszystkich wojowników w tym Freezy, choć do końca nie wiem kiedy te komórki były zbierane. Racja, Gero zbierał informacje o Goku już od momentu zniszczenia armii czerwonej wstęgi, lecz jego celem chyba (z naciskiem na chyba) nie było władanie światem, lecz zemsta na Goku. Ale jeśli taka, to Androidy by w proch zamieniły Freezę, racja.
Na Buu może energii by nie było, ale Dabura mógłby roznieść Androidy w pyłek...
Mógłby jeszcze Brolly dużo namieszać summa summarum ;)
Cell z przyszłości by zapewne zawitał, przedstawiłby się Dr. Gero, i absorbował oba androidy. Freeza na strzała przez obojętnie jakiego androida by padł, ale jeszcze wszyscy zapomnieli o sile Super Nameczanina, Piccolo po połączeniu z Wszechmogącym sam by rozjebał freezera, androidy i cella 1 poziomu ;)
Rzecz jasna zapomniałem dopisać, że Piccolo oczywiście też by został zabity lub w ogóle nie powrócił do życia. To na tyle logiczne, że zniknęły by smocze kule.
nie ma smoczych kul na Namek, bo Saichorou zginął i zginal rowniez w walce z Freezą - Piccolo
a co do Piccolo to go Frezer w sadze i w anime nie zabił :), rozumiem, że to twój domysł jakby było gdyby go też frezer zabił ?
ostateczna walka toczyła się na namek między Goku i Freezerem, a reszta została ożywiona i przeniesiona na ziemie, o tym chyba żeś zapomniał ???
Dlatego rozkminiam, jakby zabił ich wszystkich łącznie z Piccolo, gdzie reszta ożywiona być nie mogła
to wtedy jakby Gohanowi z bulmą udało by się uciec to może coś by kiedyś zdziałał, ale nie miałby go kto uczyć, Genialny Żółw i Karim by go raczej tak dobrze nie przygotowali, chyba, że król kaito by spróbował jakoś pomóc, ale szanse Gohana widzę nikłe, z resztą jak oglądaliście odcinek Specjalny The History of Trunks, to tylko udało mu się zdołać stopień SSJ, ale nadal był za słaby by pokonać Androidy.