Od dawna marzy mi się, aby Michael Bay (Transformers, Bad Boys, Twierdza) wyreżyserował film na podstawie DB. Nikt tak jak on nie potrafi nakręcić epickej akcji, która jest główną zaletą DB. Teraz po premierze "Man of steel" nawet i Zack Snyder by się nadawał. Szkoda, że to nigdy nie dojdzie do skutku, ale pomarzyć można.
Przecież już jeden film powstał , śmiało mógłby konkurować z najlepszymi produkcjami .
Bay? No chyba żartujesz - ten facet w każdej scenie, nawet dialogowej coś by wysadził.
Dla mnie tylko i wyłącznie Guillermo del Toro mógłby w tym temacie coś zrobić.
Ten facet jest idealną do tego osobą
Specjalista od kina kosmiczno-potworno-przygodowego
Hellboy - świetny film pełen magii, różnych stworów, fantastyki.
Pacific Rim - nadchodzący blockbuster z mechami inspirowany Evangelionem
Blade 2 - wampiry, akcja, horror, świetne sceny walki.
Hobbit - przygoda, piękne krajobrazy, sceny, efekty specjalne.
Labirynt Fauna - świetne i przede wszystkim ambitne kino fantasy.
Te filmy to wspaniała mieszanka magii, science fiction, komedii, przygody, czyli tego, z czego Dragon Ball jest stworzone i dla mnie tylko i wyłącznie ten człowiek mógłby sprawić, że ukochane anime mojego pokolenia mogłoby powstać.
Hellboy- bardzo przeciętny. Fakt stwory i klimat miał fajny, ale poza tym nic specjalnego.
Blade 2- żałosny film. Głupi scenariusz, słabe aktorstwo,efekty specjalne oraz reżseria.
Hobbit- nie liczy się ponieważ to nie jego film. Pisał senariusz, ale sam Peter Jackson powiedział, że nie zostawił wiele z Del Toro.
Labirynt Fauna- fajny, klimatyczny, najlepszy w dorobku reżysera, ale nijak ma się do stylistyki Dragon Balla.
A mielibyście odwagę na film z aktorami?
Pomyślcie ile "magii" straciłby na takiej konwersji. Manga nie bez powodu pozostaje najczęściej animacją, bo co jak co, ale na brak aktorów to w Azji nie narzekają:P
Widziałem jak do tej pory tylko 2 próby ekranizacji mangi: Ostatni Władca Wiatru oraz DBZ: Evolution
w przypadku obu chciałem wyrwać sobie fragmenty mózgu odpowiedzialne za te wspomnienia.
Znacznie bardziej mi pasuje to, że robią kolejne rysunkowe - Battle of Gods i licho wie, czy nie powstaną kolejne.
A co do amerykańskich reżyserów - boję się, że takie ekranizacje zabiłyby azjatyckiego ducha na rzecz typowych amerykańskich wartości na siłę upychanych do wszystkich filmów Hollywood:/
Więc mówię: nie
Dla mnie mozna by to spokojnie nakrecic jako serial. Wezmy pod uwage Gre o Tron, serial 100% fantasy a daje rade i niszczy wszystko.
Dragon Ball skrocic do 15odcinkow, DBZ rozciagnac mega, DB GT skrocic do 30 odcinkow.
Hmm chociaz jak by mialy te walki wygladac ?
EEEE nie da rady. DBZ 4ever
Zgodzę się z tobą, jedynie Bay by się nadawał ponieważ nie oszukujmy się DB musiałby mieć potężny rozmach, na potężną skalę. PRzede wszystkim efekty specjalne w każdym calu dopracowane, musi być ostre pierdylnięcie. Przecież DB nie grzeszył nigdy fabułą i na tym nikt by się nie skupiał, chodzi o kreacje postaci, o kreacje terenu. Np. planeta Namek, pojazdy kosmiczne itd. W transach wszystko to było dopieszczone, a o samą akcję nie musielibyśmy się martwić, wystarczy ten kawałek zamienić na postacie z DB:
http://www.youtube.com/watch?v=2nsLx95pvyE
I mamy miodny film. Poza tym jakby Jablonsky dopracował jakąs mroczne udźwiękowienie do serii to już w ogóle bajka.