Strasznie przesadzona jest ewolucja siły wraz z upływającym czasem. Taki mały Trunks jednym uderzeniem powaliłby małego Songa, który w pierwszej części serialu nie miał sobie równych. Jakby nie patrzeć Songo zdecydowanie wolniej niż nowe pokolenie się rozwijał, ale i tak zawsze był krok do przodu. Pamiętam jego pierwszy trening u Kaio Samy, a później gdy przybyli jego przyjaciele nie mieli już takich problemów z zadaniami jak on.
Songo niedługo po śmierci w walce z Cellem, któremu nie dawał rady jest świadkiem jak ten zieleniec z zaświatów jednym palcem pokonuje Cella w piekle, chwilę później walczy z nim jak równy z równym na Budokai, to się nazywa progress.
Zacznijmy od tego że to jest Son Goku, Songo to dzika konstrukcja powstała w szalonym umyśle polskiego lektora. Mówienie "Songo" to tak jak nazywanie Jana Kowalskiego "Jankow".
Goku i Trunksa nie można porównywać, ponieważ Goku jest czystym Saiyaninem, a Trunks to hybryda Saiyanina i Ziemianina, czyli nowa, silniejsza rasa. Młody Trunks jako pierwszy raz pokazany w wieku 8 lat w Buu Sadze wcale nie odbiega od Gohana, który jako 5 latek był już bardzo silny, a jako 9 latek aktywował Super Saiyanina.
Sytuacja w zaświatach z celem i "zieleńcem" to radosna twórczość scenarzystów anime czyli tzw. "filler" niewystępujący w mandze.
mangi w ogóle nie biore pod uwagę, bo nie lubię i nie czytam takich rzeczy. dlatego odnoszę się tylko do anime. teoretycznie mieszanka ziemianina z sayanem powinna być słabsza, bo obciążona genami lichych ziemian. problematyka wywarzenia sił w serialu jest spora. taki piccolo przestraszył sie daio samy (tego co stoi na czele zaświatów i tego który chciał się zmierzyć z son gokanem na budokai) i nie chciał z nim walczyć bo uznał że jest zbyt dużą różnica poziomów, chwile później daio okazał się być cieniasem w historii z majin bu, mimo że wcześniej potrafił unieruchomic son gohana
w którym miejscu White_T odnosi się do mangi?
przecież pisze o TŁUMACZENIU anime, które leciało u nas na RTL7
pozdrawiam
Przepraszam. Moje roztrzepanie. Skoncentrowałem się na kwestii tłumaczenia imion...
Rzeczywiście scena z Budokai w zaświatach jest niespójna logicznie. Szczególnie, że z tego co pamietam Songo nie miał nawet czasu potrenować w zaświatach przed tym Budokai (o ile mnie pamieć nie myli).