PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33088}

Duma i uprzedzenie

Pride and Prejudice
1995
8,2 37 tys. ocen
8,2 10 1 37223
7,9 7 krytyków
Duma i uprzedzenie
powrót do forum serialu Duma i uprzedzenie

Moim zdaniem ten serial był OKROPNY. Może wszystko byłoby inaczej gdyby nie ci aktorzy. W książce Elizabeth i Jane są piękne a tu jesna przypomina konia a druga żabę. Co więcej Elizabeth miała "piękne , duże oczy w ciemnej oprawie z długich rzęs" Jennifer Ehle nie pasowała do tej roli. Najpiękniejszy był film z 2005 roku w reżyserii Wright`a.

ocenił(a) serial na 10
kateliza

Dzisiaj to widziałam . Dno. Może te babki są ładniejsze, zapewne. Widziałam wcześniej ostatni odcinek serialu 1995. Nic więcej nie napiszę, kto widział, ten wie. Ja jestem za. Za tym serialem. Tylko nie podoba mi się, że chłopy dostawają pierdolca naw tle tej brzydkiej aktorki (Jenifer Ehle)

ocenił(a) serial na 10
Witek_9

Ja dostaję pierdolca na tle tej "brzydkiej" Jenifer Ehle. Kobiet nie ocenia się na podstawie zdjęć. Prawda, że charakteryzacja, (a może bardziej stroje) w serialu raczej jej nie dodaje urody, prywatnie wygląda o wiele ładniej, chociaż też nie oszałamiająco. Ale wystarczy kilkanaście minut serialu i staje się coś dziwnego, zaczyna być coraz ładniejsza, zupełnie jak to odczuwał Darcy :) Zapewniam Cię, że normalni faceci kochają się właśnie w takich kobietach, a nie w głupich gąskach.

ocenił(a) serial na 10
Witek_9

Ale, zdaje się, że odpowiadam osobie najbardziej tym zainteresowanej :)

ocenił(a) serial na 10
Witek_9

To ja :) Przepraszam. Od dzisiaj będę sobą.

ocenił(a) serial na 9
roxana33

Przyznam sie szczerze, że film obejrzałam najpierw, potem serial. I wg mnie Keira Knightley nie wypadła wcale az tak zle, smiem twierdzic, ze nawet dobrze. Chociaz, nie ulega watpliwosci, ze Pani Ehle zagrała jednak odrobinkę lepiej, natomiast nie zgodze sie z stwierdzeniem, ze Keria w ogole nie pasowała do tamtej epoki, bo to nie prawda. Jak juz kiedys tam pisałam, uwazam, ze najgorzej w serialu wypadła Jane... No niestety, ale ta pani nie zostałaby z pewnoscia uznana za piękność; jest zbyt "kobylasta" ze tak nieładnie sie wyrazę. Zupelnie mi nie pasuje do delikatnej, ksiązkowej wersji Jane. Natomiast nie rozumiem w ogole jak mozna porownywac serial do filmu? To jest absolutnie nie profesjonalne ani tez nie wykonale z jednego prostego względu: serial trwa w sumie troche ponad 6 h a film niecale 2! Gdyby "Duma i Uprzedzenie" w wersji kinowej trwała 5 bitych godzin, to jak najbardziej. Ale nie w tym wypadku. Jedyne co mozna zrobic, patrzac na to z zupelnie innego aspektu, to porownac ew scenografie, stroje no i grę aktorów, chociaz uwazam, ze w filmie aktorzy zagrali na prawdę bardzo dobrze i nie ma co sie tu czepiac. To tak, ale na pewno nie mozna zrobic takiego ogolnego, pełnego porowania. Pozatym niektore osoby krytykuja filmowego Pana Darcy'ego bo nie odpowiada serialowemu Panu Darcy'iemu. Nie zapominajmy, ze nie ma mu odpowiadc. Natomiast jak najbardziej pasuje do ksiazkowej wersji tej postaci. Pozdrawiam serdecznie.

ocenił(a) serial na 10
Izasss

Szanuję cudze zdanie, ale akurat pan Darcy w filmie, to jakieś nieszczęście. Pokochałabyś takiego wystraszonego palanta, gdyby chciał Cię Firth? :)

ocenił(a) serial na 9
roxana33

hahaha ;) Pięknie ;) No moze rzeczywiscie byl troche za bardzo przerazony momentami ;) Obiektywnie musze przyznac, ze wolałabym Firtha :D ;))

ocenił(a) serial na 10
roxana33

Chyba sam Darcy z 2005 poleciałby na Firtha, gdyby miał okazję. Pokuszę się o stwierdzenie, że Firth pozostanie niedościgniony.

ocenił(a) serial na 10
Izasss

No cóż .. dlatego w ogóle nie wiem po co kręcono wersję kinową, to DiU w pigułce .. tak jakby Władce Pierścieni zamknęli w 3 godzinach.

ocenił(a) serial na 8
Izasss

Izasss zgadzam się z Tobą w 100% :)

ocenił(a) serial na 10
kateliza

Ale Darcy Ci się chyba podobał? :) Bo ten z filmu przypomina wystraszonego dupka

ocenił(a) serial na 10
kateliza

Ja uważam że lepszą Lizzi była Jennifer.

kateliza

Mi się wydaje , że Jennifer Echle znakomicie zagrała Lizzie

ocenił(a) serial na 10
katarzynakp1

A mi się z kolei wydaje że lepiej zagrała Knightley, jak również w innych filmach. Keira ma talent, jakby nie miała go nie zagrałaby w filmie Doktor żywago itd.

ocenił(a) serial na 10
Aniass_La_Ct

O Boże nawet nie przypominaj tu o tej pożal się Boże wersji Doktora Żywago! Przecież oni ją tak zmasakrowali, że aż ciarki przechodzą :/ Najlepsza wersja jest z Omarem Sharifem. A co do talentu to Jennifer przecież też go ma no nie i np. mnie nie chodzi o talent Keiry bo uważam, że go ma ale to co przedstawiła w DiU jest poniżej krytyki.

ocenił(a) serial na 10
LeNa__

to powiedz co przedstawiła w DiU(może nie napiszesz nic?, może nie masz mocnych argumentów?)
zamieniam się w czytanie. czekam..

ocenił(a) serial na 10
Aniass_La_Ct

Ciekawi mnie jak można się zamienić w czytanie? :P I wiesz co dziewczynko jak możesz mówić, że nie mam mocnych argumentów jeżeli jeszcze ich ci nie napisałam co? Czy ty wogóle czytałaś książkę? Tak mnie to zastanawia, bo po pierwsze Elizabeth Bennet zawsze kojarzyła mi się z wielką damą a to co dostałam w wersji z 2005 roku była to hihicząca głupia dziewka która drze się w momentach w których prawdziwa Elizabeth nigdy by się nie zadarła. Panna Bennet nigdy nie zadarła się na Pana Darcego raz tylko podniosła głośniej głos przy odrzuconych oświadczynach a tu? Nie dość, że książkowa scena oświadczyn została sparodiowana to jeszcze Lizzy drze się w niebo głosy i na końcu jeszcze pokazano jak mielibyście zaraz pocałować! Bez przesady raz się drze a raz jednak patrzy na niego maślanymi oczami. Czasami wydawało mi się, że filmowa Elizabeth zachowuje się gorzej od Lidi.
Więc proszę cie dziewczynko nie atakuj mnie bo ty akurat tutaj nie masz mocnych argumentów.

ocenił(a) serial na 10
LeNa__

Jeszcze jedno ciekawi mnie w co się teraz zamieniłaś :P

ocenił(a) serial na 10
LeNa__

Napisałam zamieniam się ,,w czytanie'' bo chyba raczej nie mogę zamienić się w słuchanie, co? :/ A argumenty nie przekonały mnie. Film nie musi być kropa w krope wierny książce. Ale też przecież nie jest niewierny książce, jest tam dużo elementów z książki. Oglądałaś wersje z 2003?? Jak nie to obejrzyj i porównaj sobie z wersją z 2005 to jest dopiero katastrofa.

ocenił(a) serial na 10
Aniass_La_Ct

Tak ale słuchanie się ogólnie mówi a nie czytanie :P Twoje argumenty mnie też nie przekonują a jakoś muszę to znosić. Moim zdaniem film nie musi być wierny kropka kropka książce jak np. jest to w "Rozważnej i Romntycznej", "Emmie" a nawet "Mansfield Park" (który ma elementy denerujące ale da się wytrzymać), ale one posiadają ducha książki i twórcy nie zmieniali zwyczajów tak aby wyszło to bardziej nowocześnie. W "Dumie i Uprzedzenie" z 2005 roku są elementy z książki to prawda ale są rzeczy które w filmie są potwornie przetworzone. Tak się składa, że nie oglądałam tylko serialu z 1980 roku jak chodzi o "Dumę i Uprzedzenie" i powiem ci jedno. Film ten jest okropny ale on się dzieje w naszych czasach moja droga a nie w tamtych i tutaj jest pies zbity.

LeNa__

Nie mowi się ani zamieniam się w słuchanie, ani zamieniam się w czytanie tylko zamieniam się w słuch jak coś :]
A co do Keiry to chyba trochę niepotrzebnie ją tak objeżdżacie za tą rolę, bo podejrzewam, że duża rola reżysera w tym, że grala tak a nie inaczej. Sama nie decydowała o tym jak zagrać Elizabeth.
Więcej się nie wypowiadam, bo nie widziałam wersji serialowej z Firthem.

użytkownik usunięty
Fluorescent

To fakt, że o wielu rzeczach decydował reżyser, jednak aktor również ma wpływ na kreację postaci (w końcu gdyby reżyser i aktor mieli zupełnie inne wizje postaci, ich współpraca skończyłaby się już we wstępnej fazie produkcji). Wątpię, czy reżyser mówił Keirze "tu miej pół otwarte usta", "mówiąc to krzyw się", "wysuń szczękę", "śmiej się głupkowato", a to mnie chyba najbardziej w Keirze drażni, plus to, że w większości filmów gra tak samo (a tego reżyser też na pewno jej nie kazał). I ogólnie, skoro już mowa o Keirze, to mam wrażenie, że gra tak jakby swoją zewnętrzną stroną, nie wczuwa się tak naprawdę w charakter postaci. Gdy widzę większość brytyjskich aktorów, to mam wrażenie, że cała kreacja postaci skupia się w ich wnętrzu, jakby naprawdę czuli to, co ich bohaterowie; oni są granymi postaciami, a Keira tylko się w nie wciela - różnica może niezbyt widoczna i trudno wytłumaczalna, jednak dla tych, którzy dobrze znają brytyjskie kino, znaczna.

ocenił(a) serial na 10

Knightley jest lepszą aktorką. <za krótki>

Aniass_La_Ct

Tia...powiedziała fanka wybitnej aktorki, Angeliny Jolie.

Bez obrazy, ale przez Knightley jeszcze trochę aktorskich wyzwań.
Poza tym już kilkakrotnie pisałam tutaj, że użeranie się, która adaptacja książki jest lepsza, nie ma sensu. Tak się składa, że obydwie są zrobione bardzo dobrze - tylko w inny sposób. Argumentowanie, że Keira jest lepsza bo jest taka śliczniusiusiunia, a poza tym serial z 1995 roku jest strasznie stary (bo robiony przed narodzinami niektórych żołądkujących sie tutaj filmwebowiczów) jest małostkowe.
Spójrzcie na całokształt i doceńcie wysiłek wszystkich twórców :)

ocenił(a) serial na 9
Fluorescent

Kiera zawsze gra Keirę- bez względu na reżysera mamy ten sam repertuar wysuwania szczęki :)

ocenił(a) serial na 10
kateliza

Pewnie jest lepszą aktorką ale jeśli chodzi o porównanie jej i Ehle w tej samej roli to Jennifer wygrywa na całej linii,jak również serial z filmem.Ogólnie serial spotyka się z ogromnym uznaniem wśród entuzjastów prozy Austen jak i cała obsada w nim grająca.Z drugiej strony nie potępiajmy kogoś za to że lubi kino mniej ambitne i przeznaczone do szerszej masy ludzi ,i taka była ekranizacja z 2005r.Ja szczycę się tym że jestem w małym gronie ludzi którzy podziwiają klimat i treść filmu, oraz grę aktorską a to wszystko mam w serialu.

ocenił(a) serial na 4
emajeczka

Do Ehle musiałam się długo przekonywać, z każdym odcinkiem coraz bardziej, i dopiero w ostatnim ją doceniłam. A Keira uwiodła mnie od razu, od pierwszych scen na podwórku.
Wygląd Jennifer też miała lepszy jak na tamtą epokę, trzeba się zgodzić, że taki chudzielec jak Keira nie miałby racji bytu w tamtych czasach. Ale i tak jako całokształt wolę Keirę, dla mnie dziewczyna ma jakiś magnetyzm i nic na to nie poradzę.

noorey

Ja uważam, że Ehle zagrała o wiele lepiej. Była wspaniałą Lizzy Bennet. Keria mnie wkurza i ciągle się szczerzy...

ocenił(a) serial na 8
kateliza

fizycznie bardziej odpowiadala mi knightley, jednak sposob portretowania postaci zdecydowanie lepszy w wykonaniu ehle.

fever

Jeśli chodzi o wygląd to bardziej do gustu przypadła mi Keira. Podoba mi się tego typu uroda, pewnie dlatego że zapisuje się w obecnych kanonach piękna. Natomiast biorąc pod uwagę grę aktorską to zdecydowanie wolę Jennifer, uważam że świetnie zinterpretowała postać Elizabeth, przedstawiła nam prawdziwą, książkową pannę Bennet, stowrzyła idealnie wyważoną postać pod względem cech charakteru. Nie mogę powiedzieć, że gra Keiry w ogóle mi nie odpowiada. Podoba mi się przykładowo ta śmiałość i lekka bezczelność Lizzy (Keira). Najbardziej odpycha mnie od Keiry, że dość znacznie zmieniła charakter książkowej Lizzy. Zrobiła z niej takiego "chichotka". I nie poodba mi się stosunek Elizabeth do Mr. Darcy'ego w wersji kinowej - Keira gra tak, iż widzowi wydaje się że od pierwszego ich spotkania coś zaiskrzyło, nie widzę tam niechęci czy odrazy, nie ma tej wielkiej przemiany uczuć, od niemalże nienawiści do miłości. Może tylko ja mam takie odczucie, ale to moje subiektywne zdanie. Nowa wersja nie pokazuje również zainteresowania Lizzy panem Wickhamem, przynajmniej nie w takim stopniu jak to jest opisane w książce.

Ogólnie rzecz biorąc podobają mi się obie wersje. Film z 2005 bardzo lubię oglądać (taa nasza współczesna wersja), ale patrząc na to jak na niezależne dzieło, które z książką ma niezbyt wiele wspólnego. Serial z BBC natomiast traktuję jako wizualizację książki i oglądanie go sprawia mi wiele przyjemności, aczkolwiek uważam, że niektórzy aktorzy zostali lepiej dobranie w wersji kinowej. Myślę, że Jane(1995) powinna zagrać inna aktorka, byc może jej uroda jest epokowa, i w owych czasach byłaby pięknością, ale w takim razie wszyscy aktorzy powinni posiadać taką urodę, ponieważ efekt jest taki, że Lizzy jest ładniejsza od Jane.
Uważam, że Jane z 2005r. jest idealna, śliczna, naturalna, słodka i niewinna. Co do pana Darcy'ego myślę, że aktorzy w obu wersjach wypadli bardzo dobrze, aczkolwiek ja mam sentyment do Darcy'ego z nowej wersji.
Co do pozostałych aktorów to raczej nie mam zastrzeżeń.

kateliza

Byłam za leniwa by przeczytać wszystkie odpowiedzi do tego wątku, więc przepraszam, jeśli będę się mocno powtarzać, a ktoś dotrze aż do mojego posta.
Zgadzam się z Akaterine, Jane była uosobieniem piękna na tamte czasy, nie wolno nam zapominać, jakie były wtedy kanony piękna, a chude, zabiedzone stworzonka takie jak Knightley były typowe dla pospulstwa, pełniejsza, okrąglejsza sylwetka stanowiła o statucie danego człowieka. Co do roli samej Lizzy, odnoszę wrażenie, że panna Knightley bezczelnie kopiowała mimikę twarzy Ehle. Wszystkie uśmiechy i spojrzenia nieporadnie ściągnięte z koleżanki po fachu. Poza tym fakt, podobnie jak większość, nie mogłam znieść jej ciągłych chichotów, ale podejrzewam, że to było podyktowane myślą reżysera.
Ktoś powinien zabić tych ludzi za scenariusz. Rozumiem, że ekranizacja z 2005 roku nie mogła zajmować tyle czasu co mini serial z 1995, ale kto do cholery wpadł na takie nieforutne połączenia scen? Najgorsze jest jednak to, że gdyby nie fakt, iż czytałam "Dumę i Uprzedzenie" kilka razy, a także po angielsku nie miałabym pojęcia, o co właściwie chodzi. Wszystkie te wydarzenia tak szybko się toczyły, że człowiek nie miał czasu na chwilę refleksji, czy zastanowienia.
Wszystkie dialogi były tak przerażająco uproszczone, że aż biły po uszach. Rozumiem, że widzowie są coraz mniej wymagający, ale czy film ma być tanią rozrywką, czy ma stać na piedestale na równi z innymi sztukami jak muzyka, malarstwo, czy literatura? Jeśli jest muzą to wymagajmy czegoś od odbiorcy! Oryginalnych dialogów było jak kot napłakał, a serial ma tą przewagę, co jeszcze przyjemniejsze dla ucha, słuchając aktorów, a nie lektora, jestem szczęśliwa, że są to cytaty z powieści.
Nie podobało mi się także to, że ekpia odpowiedzialna za stroje położyła na to lachę, owszem, czasami zdarzyło się trafić ze strojem w epokę, ale to powinna być regułą, a odstępstwo przeoczeniem. Poza tym zapominanie o czepku na głowie zamężnej kobiety, rozpuszczone włosy panien, kiedy to moda nakazywała co innego i tych reguł sztywno się trzymano, bo moda zmieniała się raz na pół roku i nie podążanie za trendami tamtych czasów po prostu nie uchodziło?

nie_3

Ja miałam tyle chęci i szczęścia, ze zarówno przeczytałam książkę, obejrzałam tę wersję filmu i planuje w najbliższym czasie obejrzeć wersję z Keira Knightley (słyszałam ze jest udana). Wersji odcinkowej nie mam zupełnie nic do zarzucenia mimo paru nieścisłości. Jak już przede mną ktoś napisał jest tu dużo cytatów z książki ( co jest bardzo przyjemne)i jest wiernie oddana oryginałowi. Denerwuje mnie bowiem gdy reżyser zmienia dużo rzeczy by tylko skrócić czas filmu co pozbawia go uroku. A co do obsady. Główna bohaterka nie jest może miss świata ale nie jest tez brzydka. Wiadomo, ze w dzisiejszych czasach kobiety szczupłe uważane są za piękne(takie sa dzisiejsze aktorki) wiec nie można w 100% przedstawić XVIII czy XIX w. Nie to przecież jest najważniejsze. Piękna fabuła- to jest to, co chciała nam przekazać Jane Austen. I tak na marginesie uważam ze odtwórca roli Pana Darcy'ego jest całkiem całkiem :D jeżeli lubicie dziela owej pisarki polecam ekranizacje "Emmy" z Gwyneth Paltrow w roli głównej.

ocenił(a) serial na 9
kateliza

Keira??? Lubię Keira, ale tu zagrała fatalnie. Ehle była AKURAT

ocenił(a) serial na 8
kateliza

Ja uażam, że serial jest super. Bardzo dokładnie oddaje treść książki. Najpierw przeczytałam książkę i byłam nawet zaskoczona, że wszystko (bohaterzy, scenografia, kostiumy) pokrywa się z moim wyobrażeniem no może z małym wyjątkiem czyli Jane (moim zdaniem nie była nawet ładna a co dopiero piękna),ale jak to się mówi od każdej reguły jest jakiś wyjątek:)
Serialowa Elizabeth (Jennifer Ehle) była według mnie właśnie taka jak powinna być czyli inteligentna, dystyngowana, umiejąca się znaleźć w każdej sytuacji, mająca własne zdanie a do tego urocza i miła (dużo ładniejsza od Jane, a miało być przecież na odwrót).
No a Darcy był wspaniały, nie do podrobienia:) Dla mnie już chyba zawsze będzie miał twarz Colina Firtha.
A jeśli chodzi o filmową wersję z 2005 to Keira mi w ogóle nie pasowała do tej roli, nie była Elizabeth stworzoną przez Jane Austen tylko przez scenarzystę i reżysera ( no i te jej miny i śmieszki w ogóle denerwuje mnie trochę sposób grania Keiry).
No a Darcy to tak jak już napisałam wcześniej, dla mnie nikt nie będzie lepszy od Colina.

kateliza

Zdecydowanie serial lepszy. Anorektyczna Keira kompletnie nie pasuje do roli Elisabeth, tak samo jak kinowy ciapowaty aktor grający Darcy'ego nie umywa się do Firtha, wygląda tak skrzywdzona sierota. Dla mnie aktorzy z serialu byli zdecydowanie bardziej wyraziści, Keira nie ma w sobie 'tego czegoś', charakterku, co upodabniałoby ją do bohaterki książki, pomijając fakt, że wyglądem zupełnie nie pasowała do opisanej tam postaci.

Prawdziwa_Magdalena

Nie ma co porównywać, Ehle zagrała postać Elizabeth dużo lepiej niż Knightley.

kateliza

Moi kochani ja oglądałam tylko i wyłącznie serial z 1995 r. (mam go na DVD) i muszę powiedzieć, że jestem absolutnie w nim zakochana. Kiedy pierwszy raz oglądałam ten serial, to z zaparty tchem śledziłam rozkwitająca miłość głównych bohaterów, jednak już przy kolejnych (licznych) seansach delektowałam się już każdą sceną: cóż świetna gra idealnych do tych ról dobranych aktorów. Po waszych wypowiedziach wiem jedno nie zamierzam oglądać wersji kinowej z 2005 r., Elizabeth z młodej, bystrej, dowcipnej, ale dystyngowanej d a m y stała się rozwydrzonym wyrośniętym bachorem, a Pan Darcy z dumnego, nieco wyniosłego gentelmena - mężczyzny stał się nieśmiałym (zakompleksionym) chłoptasiem????!!!!! Być może reżyser chciał po prostu nieco uwspółcześnić postacie albo dodać nieco bardziej ludzkich cech (czytaj wad), ale dla mnie takie kreacje aktorskie to akt obelżywy wobec dzieła Jane Austin. Jeżeli jej książka jest nazywana arcydziełem literatury to właśnie takie samym mianem należy określić serial oraz kreacje aktorskie wszystkich, ale to wszystkich aktorów. Jennifer nie ma sobie równych.

PS. I tylko jak tu się zakochać, skoro przed oczami wciąż Pan Darcy.....

ocenił(a) serial na 10
kateliza

Ehle, bez dwóch zdań. Keira tez nie była zła, ale jak dla mnie zbyt odstawała, była nieco zbyt porywcza. Ale to moje zdanie

Madziula15

No widze, że kolezanki,(kolegow tu chyba nie ma) mają dobry gust. Jak już wcześnij pisałam zresztą. Nie podważajmy zdolności keiry knightley, ale do tej roli sie nie nadawała.

ocenił(a) serial na 10
kateliza

kiedy obejrzałam film z 2005 roku po raz pierwszy, nie znałam ani książki ani serialu '95. I byłam zauroczona Keirą i całością filmu. Potem obejrzałam serial i przeczytałam książkę i zmieniłam zdanie. Keira wizualnie jest za chuda i trochę szpetna. Jedyne co przemawia na jej korzyść to oczy. Głupawo się zachowuje, jest zbyt obcesowa, zero wdzięku i figlarności, bardziej przypomina mi Kitty czy Lydię niz Elisabeth. W ogóle Bennetowie mieszkają w jakimś chlewie, bez przesady nie byli az tak biedni! I nie zyli w takim balaganie! Jane wcale nie jest tak anielsko dobra, przynajmniej mało to podkreślone, Mary w ogóle nie taka jak trzeba, Lydia i Kitty ujdą ale i tak lepsze były te z serialu. A pan i pani Bennet? Serial- idealni, w filmie czegoś im brakuje... Bingley z serialu jest idealnie dobrany, w filmie jest zbyt niesmialy i za malo swobodny.. A Darcy? Mam słabość i do Firtha i do Macfadyena więc nie będe porównywać... Wiem że to miało byc tylko porównanie Ehle i Knightley więc Wygrywa Ehle. Być może nie ma tych cudownych oczu ale to drobnostka przy caloksztalcie. A w wersji 2005 Wright mogł zatrudnic inna aktorkę niz Knoghtley, np. Kate Winslet, co wy na to?

Izu17

Co do zamiany keiry na kogos innego zupelnie sie zgadzam. Ale nie wiem czy kate Winslet by pasowala. Nie mam nic do niej ale kojarzy mi sie z filmem rozwazna i Romantyczna- a tam grala bardzo wesolą i... roztargniona osobę. nie bardzo podobna do Lizy. No ale to kwestia charakteryzacji :)

ocenił(a) serial na 10
xxDomaxx

Winslet tylko mi się nasunęła. Ale myślę że jest kilka (conajmniej kilka) aktorek które lepiej nadawałyby się do tej roli. Z pewnością charakteryzacja wiele robi. W Piratach knightley nie wyglądała tak źle jak w Dumie. Wręcz przeciwnie. Być może w tym wszystkim zawinił odbiór powieści przez reżysera? To przecież on stworzył taki obraz jaki chciał stworzyć... Pewne rzeczy zbyt wyolbrzymił, a pewnych zapomniał podkreślić, a przez to film wiele stracił w oczach wielu czytelników Austen...

ocenił(a) serial na 9
Izu17

Jeśli chodzi o bój Ehle-Knightley, to zgodzę się z większością i wskażę na Ehle ;) Po pierwsze uroda- wyglądała jak żywcem wyjęta z kart książki. Nie będę się rozwodzić, same dobrze widzicie ;) Ideał.

W filmowej wersji nie podobał mi się czarny płaszcz Elizabeth ( akurat takie noszono) i, rzecz jasna, te rozpuszczone włosy. Nie do przyjęcia!
A jeśli mogę się jeszcze odnieść do panów Darcy- Firth wspaniale zagrał. Wystarczy chwilę obserwować jego miny podczas rozmowy z Lizzie, widać jak się powoli, powolutku przekonuje i zakochuje. Poza tym był DUMNY, czyli dokładni taki, jak sobie autorka wymarzyła. Filmowy Darcy jest co najwyżej nieśmiały.

Żeby nie zjechać całkowicie filmu ( nie zasługuje na to) powiem, że zdjęcia, scenografia i muzyka były piękne. Wiadomo- duża produkcja.

ocenił(a) serial na 10
kateliza

Ja uważam, że Ehle w 100% procentach pasuje do tej roli..podobnie zresztą Colin Firth jako Darcy:)
Zgadzam się z tymi, którzy uważają, że Keira zbyt często się wyśmiewała i w ogóle była jakaś taka "za ruchliwa"...ale to moje zdanie;)

ocenił(a) serial na 10
miriamka3

Najpierw obejrzałam ten serial i zakochałam się w Elizabeth i Darcy'm. Ehle i Firth bardzo dobrze zagrali swoje role i pasowali do nich w 100%. Mam zamiar obejrzeć wersję z Knightley, ale i tak wiem, że moje wyobrażenie o Elizabeth i Darcy'm się nie zmieni- zawsze będę ich widziała jako Jennifer i Colina :]

Magda_M

Dokładnie. Colin ma tak swietna mimike twarzy... moznabylo wyczytac z niej to uwielbienie do Lizzy ale taz gniew czy pogarde. To naprawde świetny aktor :)

ocenił(a) serial na 10
xxDomaxx

Obejrzałam nową wersję dumy i uprzedzenia i przyznam się, że mile mnie zaskoczyła. Pomimo moich wcześniejszych uprzedzeń film okazał się genialny i aktorzy też. Knightley zagrała swoją rolę bardzo dobrze i nawet ładnie się prezentowała w tych starych strojach podobnie jak Macfadyen- bardzo mi się spodobał i niestety Colin zszedł na drugi plan :]. Przyznam że film odbiegał trochę od książki jednakże był wspaniały, polecam. Pozdrawiam fanów :]

Magda_M

Żartujesz?? Mnie wogole sie ta nowa wersja niepodobala... a Keira nijak do strojow mi nie pasowala... No ale to kwestia gustów :)

ocenił(a) serial na 10
xxDomaxx

zgadzam się, przed obejrzeniem nowej diu bardzo podobała mi się stara i tak zostanie ale wolę nową bo jest taka świeża i jest tam wiele pięknych scen, jak np. pierwsze oświadczyny Darcy'ego :]

Magda_M

Wolę tą z '95. Jennifer doskonale oddała charakter Lizzy. Była kobieca, naturalna, delikatna, elegancka, miała
dużo gracji i nie była taką rozchichotaną, bezczelną gąską jak Keira.