Jak wam się podobał ten odc? Jak dla mnie już dawno nie było tak dobrego. Świetny pomysł z
Cyrus, wniosła sporo ożywienia. Czy to tylko występ gościnny czy można jej się spodziewać w
kolejnych odcinakach?
Najgorszy odcinek w historii "Dwóch i pół". Nie mogłem znieść tego jej pier*olenia. To cud że wytrzymałem do końca.
Całkowicie się zgadzam z przedmówcą. Serial jest dużo gorszy po zmianie głównego aktora ale nadal można się pośmiać , natomiast dzisiejszy odcinek to...dno ! Co chwilę sprawdzałem ile czasu pozostało do końca...
Mam nadzieję że to był ostatni odcinek z Cyrus.
A tak poza tym..... to wszystkim bardziej się
podobał młodszy Jake?
dla mnie akurat nie ashton kutcher jest najwiekszym problemem po odejsciu charliego, raczej wszystko inne przestalo grac, on akurat daje wg mnie rade. inna sprawa ze juz przynajmniej ostatni sezon z sheenem tez ssal palke, wszystko juz bylo robione na sile. no i alan w ostatnich dwoch sezonach jest juz tak zenujacy i irytujacy, ze az zenujacy i irytujacy.
Zgadzam się. Ten odcinek to jak narazie najgorszy jaki był. Mam nadzieje, że Cyrus nie wystąpi w kolejnych odcinkach.
Dwóch i pół to totalne dno... w ogóle jest jeszcze jakiś serial komediowy który jest ciągle emitowany i trzyma poziom? South Park to nie to samo, HIMYM też, poziom Simpsonów też znacznie spadł, znacie coś dobrego?
Dokładnie .Ta blondyna tak irytująca ,ze nie dałem rady przetrawić tego odcinka w całości i byłem zmuszony przewijać sceny gdy mówiła (czyli z 20 minut zrobiło się jakieś 5 minut oglądania:) ). Ogólnie rzecz mówiąc, poziom tego i 9 sezonu jest straszny......sam się zastanawiam po co ja to wciąż oglądam?? :/ . Wyobraźcie sobie tylko blondynę i tą angielkę w jednym odcinku, w jednej scenie......to będzie dramat >-:()!!!!!Scenarzyści tego serialu chyba mają wodogłowie,że piszę takie postacie.
Zgadzam się z Twoją opinią. Dla mnie też jeden z lepszych odcinków bez Charliego. Może jest jeszcze jakaś nadzieja dla tego serialu. Byle więcej Jake'a, Berty i Evelynn.
Podobał mi się, mimo że męczyłem z sentymentu poprzednie odcinki po odejściu Charliego. Rola Cyrus podobała mi się bardzo. I Jake w końcu się pojawił w dobrym stylu. Za tą dwójkę odcinek zdecydowanie na plus dla mnie.
Uśmiałem się - a to najważniejsze :)
Przyznam też że Cyrus to całkiem ostra laska. Ciekawie ją też zrobili. Gdy dowiedziałem się, że ma wystąpić w kilku odcinkach, przestraszyłem się - bałem się, że zrobia z niej słodką lalę a'la Montana :D a tu proszę - zupełnia odwrotnie:)
tak w ogóle - miałem wrażenie że ten odcinek był pisany jakby pod Charliego. On pasowałby znacznie lepiej do kryzysu wieku średniego.
Do Kutchera ten wątek nie pasuje za bardzo... jest mimo wszytko trochę za młody.
Chyba o to chodziło - niby jeszcze młody, w końcu trzydziestolatek, ale dla 19-latki to już poprzednie pokolenie. Że Charlie byłby za stary - to by było oczywiste :)
Mnie tam bardzo irytuje jej postac (wiem ze jest to celowe). Ani nie pasuje do tej stylizacji ani do tego serialu. Mam nadzieje ze niedługo zniknie z serialu a zastąpi ja jej seksowna mama ;)
IMO w końcu ożywienie serialu, czwarty odcinek wreszcie zabawny a rola napisana pod Cyrus całkiem fajna (chociaż też nie lubię jej z innych działań w TV czy "muzyce"). Jak wspomniano wyżej, prawdopodobnie pojawi się jej matka, więc może być kilka ciekawych sytuacji w tym sezonie.