Dla mnie cały serial warto podzielić na dwa etapy:
- z Charliem - 10/10
- z Kutcherem - 5/10
ostatni sezon z Charliem był kiepski. Niezależnie od tego czy Sheen by został czy nie to i tak potrzebne było jakieś nowe otwarcie lub koniec. Czy serial zyskał po wejściu Kutchera? Niestety nie, ale nie zszedł z poziomem aż tak drastycznie.
Minusem jest to, że z każdym kolejnym odcinkiem coraz trudniej było lubić bohaterów serialu. Interakcje bohaterow przypominają z czasem gniazdo żmij, a urok skomplikowanych relacji rodzinnych z pierwszych sezonów uleciał.